Niedawna reforma prawa o naturalizacji przewiduje skrócenie okresu oczekiwania na otrzymanie niemieckiego paszportu z 8 do 5 lat, dodatkowo będzie można zatrzymać swoje poprzednie obywatelstwo. Ustawa nie weszła jeszcze w życie, ale liczba wniosków w urzędach już znacząco się zwiększa – pisze dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Nowe prawo zostało uchwalone na początku lutego. Zakłada, że warunkiem otrzymania niemieckiego paszportu jest możliwość utrzymania się bez pomocy państwa.
"Zanim nowe prawo wejdzie w życie, upłynie kilka miesięcy. Jednak wniosków o naturalizację przybywa już teraz" – podkreśla "FAZ".
Tylko w urzędach Hesji na rozpatrzenie oczekuje obecnie blisko 30 tys. wniosków o naturalizację – jest ich o ok. 3,5 tys. więcej niż pół roku temu. Czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku wynosi aktualnie 16 miesięcy. Władze Hesji spodziewają się, że wraz z wejściem w życie zreformowanej ustawy o obywatelstwie liczba spraw może się podwoić lub potroić.
W Hesji najwięcej wniosków wpłynęło w Darmstadt (16,5 tys.). Tworzy się już dodatkowe działy, aby wesprzeć urzędników obciążonych pracą. Jedna trzecia wniosków dotyczy osób pochodzących z państw europejskich, Turcji i byłych republik Związku Radzieckiego, a dwie trzecie – pozostałych częściach świata.
W zeszłym roku w Darmstadt przyznano niemieckie obywatelstwo 14,9 tys. osób. Odrzucono 1,5 tys. wniosków – głównie z powodów takich jak niejasności co do tożsamości, karalność, brak znajomości języka niemieckiego. Wnioski rozpatrywane są kolejno wg daty ich napłynięcia.
"Ogromny wzrost wniosków wynika m.in. z faktu, że wielu uchodźców z takich krajów jak Syria czy Irak mieszka w Niemczech na tyle długo, aby spełnić wymogi naturalizacji. W 2015 roku w Federalnym Urzędzie ds. Migracji i Uchodźców zarejestrowanych było około 900 tys. osób, ubiegających się o azyl" – przypomina "FAZ".
Urzędy wyjaśniają, że czas rozpatrywania wniosku zależy od wielu czynników, w tym od "zaangażowania wnioskodawcy w czas potrzebny na zdobycie dokumentów, ustalenie tożsamości, czas udzielania odpowiedzi przez inne podmioty zaangażowane w proces naturalizacji, np. władze imigracyjne lub organy bezpieczeństwa".
Jak przypomniał dziennik, przedstawiciele Hesja 2 lutego (kiedy przegłosowywano reformę ustawy) powstrzymała się od głosu w Bundesracie, drugiej izbie niemieckiego parlamentu. Zdaniem premiera landu Borisa Rheina, reforma tej ustawy to "zły sygnał w niewłaściwym czasie".
"Do urzędów stanu cywilnego w Hesji wpływają liczne zapytania telefoniczne i maile od obywateli, którzy chcą być traktowani zgodnie z +nowym prawem+, którego tak naprawdę jeszcze nie obowiązuje. W ostatnim okresie liczba aplikacji znacznie wzrosła, a urzędy starają się o zwiększenie liczby stanowisk i pracowników do ich obsługi" – podsumowuje FAZ. (PAP)
mszu/ adj/