Polska kontra Włochy. Łzy polskich siatkarzy, wspaniałe widowiska gigantów siatkówki – Siatkówka

Wilfredo Leon i Norbert Huber W najbliższą sobotę (27 września) odbędą się półfinały Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska-Włochy. Będzie to powtórka meczu o złoty medal z ostatnich Mistrzostw Europy i Świata. Kto zwycięży?

Mówiąc o polsko-włoskiej rywalizacji siatkarskiej, nie sposób zapomnieć o tym, co wydarzyło się podczas tegorocznej Ligi Narodów. Finał Ligi Narodów 2025 zakończył się polsko-włoskim starciem, w którym drużyna trenera Nikoli Grbića odniosła zaskakująco łatwe zwycięstwo w trzech setach.

„Ten mecz był dla nas zaskakująco łatwy do wygrania. Włosi popełnili kilka naprawdę dziecinnych błędów, nawet ze strony sztabu szkoleniowego. To było więc zdecydowanie coś niezwykłego. Ten obecny mecz, półfinał, na tych Mistrzostwach Świata, będzie zupełnie inną historią. Z pewnością będzie zacięty; widać, że Włosi są w gazie; grają bardzo dobrze w ostatnich meczach. My też jesteśmy na fali wznoszącej, więc to będzie z pewnością wspaniała walka i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wyjść z niej zwycięsko i dotrzeć do wielkiego, upragnionego finału” – skomentował Kamil Semeniuk ostatni i nadchodzący mecz z Włochami w rozmowie z rzecznikiem reprezentacji Polski, Mariuszem Szyszko.

Rozgrywający reprezentacji pamięta oba mecze z Włochami, na których skupimy się w tym artykule. W finale Mistrzostw Europy w 2023 roku był rezerwowym, a rok wcześniej, w meczu o złoty medal Mistrzostw Świata, był rozgrywającym reprezentacji Polski.

Cios w Spodku. Polacy przegrali finał z Włochami i zdobyli trzeci z rzędu złoty medal.

Pierwszym ważnym wydarzeniem dla trenera Grbicia, jako trenera Polski, były mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy czy igrzyska olimpijskie. 11 września 2022 roku w katowickim Spodku Polska miała szansę na zdobycie trzeciego z rzędu złotego medalu mistrzostw świata. To postawiłoby ją na równi z takimi potęgami jak Włochy w latach 90. (złoto mistrzostw świata w 1990, 1994 i 1998 roku) czy Brazylia na początku XXI wieku (mistrzowie w 2002, 2006 i 2010 roku). Na mecie nie było jednak radości, a raczej smutku – przynajmniej chwilowego – ponieważ choć Polska rozpoczęła od zwycięstwa 25:22, to kolejne trzy mecze przegrała dość zdecydowanie (21:25, 18:25, 20:25) z Włochami. Przeciwnikiem dowodził… były trener reprezentacji Polski Ferdinando De Giorgi. Człowiek, który choć swoją trenerską przygodę w Polsce zaczynał od bardzo dobrych wyników w szeregach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, to jednak praca z reprezentacją Polski i fatalne Mistrzostwa Europy w 2017 roku rzuciły cień na osiągnięcia „Fefe”.

De Giorgi wziął więc rewanż na Polakach, który Włochowi wyjątkowo przypadł do gustu – symboliczny, a zarazem wymowny, dowodzący jego klasy. Ciekawe, jak wyglądałaby reprezentacja Polski, gdyby nie wyczerpujący półfinał dzień wcześniej, praktycznie wyrwany Brazylijczykom z gardeł po thrillerze i zwycięstwie w tie-breaku. Po dwóch i pół godzinie gry mecz zakończył się szczęśliwie dla Polski. Choć był to przyjemny, ale słaby początek. W sobotę Włochy pokonały Słowenię zdecydowanie 3:0 w niecałe półtorej godziny. Dzień później mogło to być kluczowe w bezpośrednim starciu. Brazylia zdobyła brązowy medal, pokonując Słoweńców.

Polski skład na finał: Bartosz Kurek na pozycji ataku, Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk na pozycji odbierającego, środkowy duet Jakub Kochanowski i Mateusz Bieniek, Marcin Janusz na środku i Paweł Zatorski na libero. W składzie znaleźli się Tomasz Fornal, Grzegorz Łomacz, Bartosz Kwolek i Łukasz Kaczmarek.

Włoski skład? Alessandro Michieletto i Daniele Lavia na linii odbiorczej, Simone Giannelli na pozycji rozgrywającego, Yuri Romano w ataku, Simone Anzani i Gianluca Galassi na środku (wchodzi Roberto Russo) oraz Fabio Balaso na libero.

Wielki rewanż w Rzymie! Koncert Wilfredo Leona w Wiecznym Mieście

Zaledwie rok później kibice siatkówki mogli ponownie zacierać ręce z oczekiwania na finał pomiędzy Polską a Włochami. Rewanż zakończył się remisem 1:1, tym razem gospodarzami byli Włosi. Decydująca faza Mistrzostw Europy 2023 odbyła się w Rzymie. Tym razem jednak to Polacy odnieśli zwycięstwo. Włoscy kibice zgromadzeni w Palazzo dello Sport byli oszołomieni tym, co się właśnie wydarzyło. Polska wygrała 3:0, w setach 25:20, 25:21 i 25:23.

Na szczególną uwagę zasługuje serwis Polaków. Łącznie 11 asów serwisowych w trzysetowym meczu zasługuje na uznanie. Norbert Huber sam zaliczył pięć punktów serwisowych, a Wilfredo Leon dodał trzy. Co więcej, liczba serwisów, która znacząco utrudniała grę Włochom, przewyższyła statystyki punktów zdobytych bezpośrednio z pola serwisowego. Polacy nie byli tego dnia tak łatwo pokonani. Nagroda MVP trafiła do Leona, który rok wcześniej na Mistrzostwach Świata był nieobecny w reprezentacji Polski. I kto wie, może to był jeden z czynników, które uniemożliwiły Polsce zdobycie złota. W tym czasie kapitan Włoch, Giannelli, został uznany najlepszym zawodnikiem turnieju.

Jak prezentował się skład reprezentacji Polski w finale Euro 2023? Łukasz Kaczmarek – rozgrywający wówczas najlepszy sezon w swojej karierze – grał na pozycji napastnika. W ataku grali również Wilfredo Leon i Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski i Norbert Huber jako centra, Marcin Janusz jako rozgrywający, a Paweł Zatorski jako libero. Tomasz Fornal i Kamil Semeniuk byli rezerwowymi.

Po stronie Włochów natomiast… niemal identyczny skład wyjściowy, jak rok wcześniej w finale w Spodku. Z jedną zmianą: Roberto Russo zastąpił Anzaniego w środku siatki. Tym razem jednak trener De Giorgi nie pokonał Polski, ale wyciągnął z tego bolesną lekcję.

„Przedwczesny finał” na Filipinach. Kto zwycięży w starciu Polska-Włochy?

Jakie są Twoje typy na sobotni mecz o awans do finału Mistrzostw Świata 2025? Wygląda na to, że zmierzą się ze sobą dwie naprawdę wyrównane drużyny. Chociaż w przypadku Polski jest znacznie więcej zmian w porównaniu z finałami z 2022 i 2023 roku.

Marcin Janusz jest rozgrywającym, Jakub Popiwczak libero, a Kamil Semeniuk prawdopodobnie dołączy do Wilfredo Leona w przyjęciach. Dla porównania, Włosi rozpoczęli mecz z Belgią – ćwierćfinał Mistrzostw Świata 2025 – dwoma zmianami w porównaniu z finałem Mistrzostw Europy 2023: Giovanni Maria Gargiulo w środku pola i Mattia Bottolo w przyjęciach. Druga zmiana jest również wynikiem… kontuzji Daniele Lavii, który prawdopodobnie byłby na boisku, gdyby był w normalnej formie.

Paradoksalnie jednak, nie oznacza to koniecznie, że Włosi mają przewagę, czyli mniej zmian w składzie. Świadczy to również o dobrej pracy trenera Grbića, jego sztabu, a ostatecznie także samych zawodników. A na boisku zapowiada się trudny, wyrównany mecz. Naprawdę nie wygląda na to, żeby mecz ponownie zakończył się trzema setami, jak w niedawnym finale VNL 2025 w Chinach.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *