Magdalena Fręch i Magda Linette udanie sobie radzą na turnieju w Pekinie. Obie zawodniczki miały wolny los w pierwszej rundzie, więc mogły później rozpocząć rywalizację. Poznanianka udanie awansowała do 1/16 turnieju w Chinach. 32-latka wyeliminowała Moyukę Uchijimę i teraz zmierzy się z Jasmine Paolini.
Bolesne otwarcie dla Magdaleny Fręch
Z kolei Fręch wyeliminowała Alycię Parks, która mocno dała jej się we znaki. Amerykanka miała dobre momenty w tym spotkaniu i udanie odskakiwała Polce na 3-4 gemy. Na szczęście Polka jest nie w ciemię bita i niemal za każdym razem dawała radę wyrównywać i odwracać losy tego meczu.
W 1/16 turnieju w Pekinie Magdalena Fręch musiała mierzyć się z wyżej notowaną rywalką – Dianą Shnaider, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Sofię Kenin. Ten mecz już na papierze wyglądał na trudny z racji tego, że tenisistka plasuje się na 16. miejscu w rankingu WTA. Z kolei Polka jest 31. Ponadto obie zawodniczki grały już w tym roku ze sobą. Miało to miejsce w Toronto i górą wówczas była Shnaider 2:1.
Teraz też wydawało się, że to spotkanie padnie łupem Rosjanki, która już w pierwszym secie rozgromiła Polkę 6:0. Magdalena Fręch jednak się nie poddała i po tak bolesnej wpadce podniosła się i doprowadziła do wyrównania. Łodziance wystarczyły w drugim secie dwa przełamania, by wygrać 6:3.
Magdalena Fręch dała radę się podnieść
Decydująca partia była bardzo zacięta. Obie zawodniczki szły łeb w łeb, broniąc swoje podania. Oczywiście tenisistki miały swoje szanse i pojedyncze break pointy, ale nic z tego nie wynikało. Dopiero w 10. gemie Polka dała radę przełamać Rosjankę i tym samym odwrócić losy tego spotkania.
Teraz wydaje się, że w kolejnej rundzie Polkę będzie czekało nieco łatwiejsze zadanie. Magdalena Fręch zmierzy się z triumfatorką spotkania Greet Minnen – Shuai Zhang. Obie zawodniczki są niżej notowane od naszej zawodniczki.