W czwartkowym ćwierćfinale Football Conference League nie było nieoczekiwanych wyników. Legia Warszawa została pokonana przez Chelsea z Londynu wynikiem 0:3.
Zespół z Warszawy mógł być dumny ze swojego występu w pierwszej połowie, biorąc pod uwagę wynik. Tablica wyników wskazywała bezbramkowy remis, co dało nadzieję, że polska drużyna może sprawić niespodziankę angielskiemu klubowi.
Druga połowa meczu pokazała, kto jest zdecydowanym faworytem — nie tylko w dwumeczu z Legią, ale również w walce o tytuł mistrza Conference League.
Liga konferencyjna: Legia Warszawa poniosła dotkliwą porażkę z Chelsea
Kadra Warszawy weszła do ćwierćfinału Conference League z uszczuplonym składem. Trener Goncalo Feio nie był w stanie wystawić takich graczy jak Artur Jędrzejczyk, kapitan Bartosz Kapustka czy napastnik Marc Guala, między innymi. Takie kluczowe nieobecności były szczególnie trudne w starciu z tak groźnym przeciwnikiem.
Chelsea przybyła do Warszawy z szacunkiem dla przeciwnika, ale także z wiarą we własne możliwości. Angielska drużyna początkowo nie wystawiła najsilniejszego składu, chcąc zobaczyć, jak potoczy się mecz. Stało się jasne, że pomimo braku mocnego wrażenia w pierwszej połowie, mogli sobie komfortowo poradzić z grą w późniejszych etapach.
Legia miała tylko sporadyczne momenty ofensywnej obecności, próbując stwarzać zagrożenie dla rywali w pierwszej połowie. Gdy Chelsea budowała przewagę, zdobywając jedną bramkę, a potem kilka, polska drużyna stworzyła dodatkowe okazje, ale nie udało jej się wykorzystać żadnej z nich.
Co ciekawe, Kacper Tobiasz zdołał obronić rzut karny w drugiej połowie. Jednak okazało się to nieistotne, ponieważ Chelsea szybko ponownie znalazła bramkę, zamieniając wynik z 0:2 na 0:3 zaledwie kilka sekund później.
Nadchodzący mecz rewanżowy w Londynie wydaje się być jedynie formalnością dla klubu Premier League. Niemniej jednak piłkarze Legii z pewnością będą chcieli walczyć o swoje aspiracje. Choć nie należy lekceważyć szans polskiej drużyny, z pewnością zmalały one po czwartkowym wyniku na stadionie przy Łazienkowskiej.
Mówiąc o miejscu, warto zauważyć, że kibice Legii podtrzymali swoją reputację. Atmosfera na trybunach była odpowiednia na ćwierćfinał Pucharu Europy. Godne pochwały jest to, że warszawski klub ma wielu zwolenników, którymi może się pochwalić w tym względzie.