Morskie Oko. Koń upadł na drodze, woźnica uderzył go w pysk. Jest reakcja ministerstwa

Jest reakcja Ministerstwa Klimatu i Środowiska na opublikowane w mediach społecznościowych nagranie z drogi do Morskiego Oka. Widać na nim, jak jeden z koni zaprzęgniętych do wozu wiozącego turystów przewrócił się, a woźnica uderzył zwierzę w pysk.
Morskie Oko. Koń upadł na drodze, woźnica uderzył go w pysk. Jest reakcja ministerstwa - INFBusiness

Foto: Adobe Stock

„Dobrostan zwierząt to kompetencja Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale w poniedziałek przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska będą pracować z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, bo taki scenariusz jak z tego filmu, to nie jest odosobniony przypadek. W najbliższym czasie przekażemy opinii publicznej raport z wnioskami w tej sprawie” – czytamy w komunikacie resortu, opublikowanym w serwisie X.

Do zdarzenia doszło 3 maja w rejonie Wodogrzmotów Mickiewicza na trasie do Morskiego Oka. Zwierzę miało się przewrócić po potknięciu. Górale próbowali zmusić konia do podniesienia się. Na filmie widać, jak jeden z mężczyzn mocno uderza konia w pysk.

W rozmowie z tvn24.pl sprawę skomentowała Anna Plaszczyk, przedstawicielka Fundacji Viva!.

Jej zdaniem „wbrew powszechnemu przekonaniu, pozycja leżąca nie jest dla konia niebezpieczna fizjologicznie”. Oznacza to, że koń nie rozchorowałby się (np. dostając kolki), gdyby leżał do momentu odzyskania sił. A uderzenie lub klepnięcie nie jest standardowym sposobem stawiania zwierzęcia na nogi. — To jest metoda, która uruchamia mechanizm obronny, normalny mechanizm na przemoc. Konie są zwierzętami uciekającymi, jak się potykają, to natychmiast wstają. A jak nie wstają, to znaczy, że nie mogą wstać, że nie mają siły — tłumaczyła Plaszczyk. — Ten koń powinien leżeć do momentu, kiedy sam będzie miał siłę wstać — dodała.

Fundacja Viva! od lat walczy z wykorzystywaniem koni do transportu turystów nad Morskim Okiem. Według raportu, opublikowanego przez fundację jesienią 2023 roku, zwierzęta ciągną o około tonę więcej, niż mogą, i wytrzymują w tej „pracy” średnio trzy lata. Później konie mają trafiać do rzeźni. 

— Nie mieściło mi się w głowie, że aż tak wiele koni z Morskiego Oka trafiło na rzeźniczy hak. Tym bardziej, że fiakrzy od lat powtarzają, że konie traktują wręcz lepiej, niż swoje żony… Niestety, jakbym nie liczyła, do rzeźni trafiło 61 procent koni wycofanych z pracy na trasie. 433 zwierzęta w 10 lat — mówiła Anna Plaszczyk.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *