Politycy opozycji sugerują, że szef MSWiA Marcin Kierwiński mógł być pod wpływem alkoholu podczas obchodów Dnia Strażaka na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. – Był straszny pogłos na tych uroczystościach i chyba zdarzyło się coś z mikrofonem. Wszystko jest w najlepszym porządku – komentuje minister.
Prezydent RP Andrzej Duda (C), pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda (P) oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński (L) podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński był jednym z uczestników Centralnych Obchodów Dnia Strażaka. W wydarzeniu wzięli także udział m.in. prezydent Andrzej Duda i marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Po wystąpieniu szefa MSWiA ze strony internautów i polityków opozycji zaczęły pada pytania o stan zdrowia ministra.
„Jeżeli Marcin Kierwiński był pijany natychmiast dziś powinien zostać zdymisjonowany!” – pisał poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski.
„Kiedy w przeddzień strażaka próbowałeś ugasić pragnienie…” – skomentował Michał Dworczyk.
W podobnym tonie wypowiedział się Konrad Berkowicz z Konfederacji. „Chyba muszę zrobić interwencję poselską i sprawdzić poziom alkoholu we krwi… Panie Ministrze, zapraszam na juwenalia na Miasteczko Studenckie. Na uroczystościach państwowych nie wypada!” – napisał.
Marcin Kierwiński: Był straszny pogłos. nie ma to nic wspólnego ze stanem zdrowia
Minister w rozmowie z Polsat News odniósł się do swojego wystąpienia.
– Był straszny pogłos na tych uroczystościach i chyba zdarzyło się coś z mikrofonem. Wszystko jest w najlepszym porządku. Był straszny pogłos z głośnika, który był nieopodal. Zdarza się i nie ma to nic wspólnego ze stanem zdrowia, aczkolwiek bardzo dziękuję za troskę – mówił Marcin Kierwiński.
Minister pytany był o opinie komentujących w sieci internautów. – Różni internauci, różni politycy, którzy chluby polskiemu życiu publicznemu nie przynoszą. Nadinterpretują fakty i starają się robić brudną walkę polityczną. Rozumiem, mają coś, czego mogą się przyczepić, ale te insynuacje są niegodne – odpowiedział.
– Robienie na tym brudnej polityki wystawia świadectwo tylko tym, którzy to robią. Pewnie będą chcieli to wykorzystać, ale ja wiem jak jest, najlepsze w tej sprawie jest mówienie prawdy. Jeżeli będą mnie atakować osoby, które w polskiej polityce są tylko dla szerzenia hejtu, to tylko ten hejt szerzą, nic więcej — zakończył szef MSWiA.