Liderzy ugrupowań, które utworzą nowy rząd, mają tylko jedną szansę na skonstruowanie koalicji rządzącej.
Liderzy opozycji i politycy w grupach roboczych pracują w czwartek i piątek zarówno nad umową koalicyjną
Liderzy opozycji i politycy w grupach roboczych pracują w czwartek i piątek zarówno nad umową koalicyjną, jak i polityczno-personalną konstrukcją dotyczącą najważniejszych parlamentarnych i rządowych stanowisk. Sam proces jest dość szczelny dla mediów. Poważne przecieki mogłyby doprowadzić do utraty zaufania już na samym starcie nowej koalicji.
Ale jest i drugi aspekt – opozycja ma tylko jedną szansę, by zacząć budować wizerunek nowego rządu. Właśnie na starcie, gdy kapitału politycznego – a wynik wyborów daje taki polityczny kapitał – jest najwięcej. Umowa koalicyjna może pokazać nową jakość powstającego rządu.
Nie ma już raczej możliwości, by rozmowy koalicyjne dały taki efekt jak np. w Niemczech, gdzie umowa koalicyjna liczyła 177 stron. Ale już wersja Republiki Czeskiej, gdzie tych stron było kilkadziesiąt, może być wzorcem, jeśli chodzi o końcowy efekt.
Umowa bez kwestii światopoglądowych
Z naszych informacji wynika, że powstająca umowa ma mieć dwa główne komponenty. Nie będzie w niej nazwisk, ale ogólne polityczne założenia nowego układu sił już tak. Druga część umowy to kilkadziesiąt punktów programowych. Niektóre bardziej ogólne, niektóre szczegółowe. Zapewne nie będzie w nich żadnych zapisów dotyczących spraw światopoglądowych. Jak słyszymy, trwają dyskusje przede wszystkim o tym, na ile szczegółowe mają być zapisy. Im bardziej konkretne, tym trudniej później będzie nowemu rządowi „wymigiwać się” przed opinią publiczną.
Ale ogólne przepisy dają dużo więcej politycznego manewru. Konkretniejsze zapisy to jednak bliżej nowej jakości i przełamania pewnych stereotypów zakorzenionych w starym modelu polityki. Umowa będzie zapewne wypadkową tych sił. Samo jej ujawnienie będzie już znakiem zmiany myślenia, bo umowy np. PiS z koalicjantami nigdy nie były jawne.
Pewne jest za to, że oczekiwania wobec nowego rządu są ogromne. To efekt m.in. samego wyniku wyborów i rekordowej frekwencji. To wszystko sprawia, że istotne będzie też samo polityczne zarządzanie oczekiwaniami zarówno wobec rządu, jak i samej umowy. Bo pewne jest też jedno, że rząd powstaje w bardzo złożonej politycznie sytuacji, w chwili gdy do kohabitacji szykuje się prezydent Andrzej Duda. I z silnym klubem opozycyjnym PiS w nowym Sejmie. Już teraz politycy PiS zapowiadają, że będą rozliczać obecną opozycję z obietnic. Dlatego ta nowa umowa koalicyjna jest też ważna.
Proces powstawania nowego rządu i umowę koalicyjną będą uważnie obserwować też media zagraniczne i stolice innych państw. Bo zwycięstwo opozycji zostało bardzo uważnie odnotowane i również wiązane jest z nowymi oczekiwaniami – od Brukseli po Waszyngton. To dodatkowy element, który nadaje wagę obecnym rozmowom opozycji jeszcze jedno znaczenie, międzynarodowe.