Reformę Polskiej Akademii Nauk zaplanowaliśmy na drugą połowę przyszłego roku. Będziemy o tym rozmawiać ze środowiskami skupionymi wokół PAN – mówi minister nauki Dariusz Wieczorek
Dariusz Wieczorek
Jakie ma Pan plany na najbliższe tygodnie? Czy to będzie sprzątanie po rządach PiS czy może nie ma co sprzątać, bo, jak było słychać ze strony środowiska naukowego, minister Czarnek w nauce i szkolnictwie wyższym robił niewiele?
Dariusz Wieczorek, minister nauki: Chyba nie do końca tak było, bo jest sporo problemów do rozwiązania. Mam wrażenie, że ostatnie tygodnie i miesiące rządów PiS to był jeden wielki chaos i zmuszanie urzędników do podpisywania różnych umów i zobowiązań. Niestety, teraz trzeba sprawdzić, czy to wszystko się odbywało zgodnie z obowiązującymi procedurami, czy nie łamano prawa. Dużym wyzwaniem jest także budowanie nowego ministerstwa, nowego zespołu, bo przecież dzielimy na dwie części jedną instytucję.
Zastępców już pan ma. Stanowiska wiceministrów obejmą: Maciej Gdula, Marek Gzik, Maria Mrówczyńska i Andrzej Szeptycki. Umawiał się pan z Barbarą Nowacką, że u pana w resorcie wiceministrami będą prawie sami panowie i jedna pani, a w ministerstwie edukacji dokładnie na odwrót.
To zbieg okoliczności, ale cieszę się, że zostały zachowane zasady, że w kierownictwach resortów są zarówno kobiety jak i mężczyźni. To jest zespół wybitnych fachowców biorąc pod uwagę ich dorobek naukowy i zawodowy.
Dlaczego właśnie te osoby zaprosił pan do współpracy?
Wizja była taka, by podzielić ministerstwo na cztery obszary, każda z tych osób ma objąć jeden z nich. Pierwszy to obszar związany z nauką, ewaluacją, z oceną uczelni. Drugi – bardzo istotny – to innowacje i rozwój wykorzystania środków z Unii Europejskiej. Trzeci to same inwestycje na uczelniach. A czwarty obszar to współpraca międzynarodowa i bliższe kontakty z ze światem nauki w innych krajach. Myślę że musimy wyjść z takiego trochę naszego zaścianka.
Czy w tym zestawieniu jest miejsce na humanistykę?
Jest tu miejsce na każdą dziedzinę naukową i na humanistykę, nie tylko nauki ścisłe. Uspokajam – nikt nie będzie pominięty.
Jakie pierwsze decyzje pan podejmie? Te dotyczące punktowania czasopism?
Sprawa czasopism już została załatwiona. Od stycznia zmieniamy ten wykaz i powracamy do wykazu zaakceptowanego przez Komisję Ewaluacji Nauki w dniu 29 czerwca 2023 r. Natomiast w pierwszej kolejności są to sprawy budżetowe. Ustawa jest już w Sejmie, ale jej przygotowanie było ogromnym wysiłkiem. Nakłady na naukę wzrosły o 7 mld zł. To najlepiej pokazuje jakie jest podejście tego rządu do nauki więc myślę że dużo się też w tym zakresie zmienić.
Oczywiście całe kierownictwo resortu nie mówi jednym głosem natomiast trzeba zawsze gdzieś szukać kompromisu. Bez tego nie da się podzielić tych dodatkowych 7 mld zł – na inwestycje czy rozwój uczelni. Mamy też ambicje, by w pierwszym okresie dokonać oceny reformy Gowina (tzw. Konstytucja dla nauki – red.) i tego co działo się w ostatnich latach. Chcemy zobaczyć, co nie zadziałało, gdzie są problemy i próbować to prostować. Zależy nam, by zwiększać efektywność polskiej nauki.
Nowy rząd zdecydował o tym, by zwiększyć dotację do Polskiej Akademii Nauk o 180 mln zł
Dariusz Wieczorek
A co pan myśli o reformie Gowina?
Zdania są podzielone i powstaje pytanie, czy nie należy dokonać tutaj jednak korekty np. w zakresie zwiększenia niezależności uczelni czy demokracji na uczelniach. Uczelnie przede wszystkim powinny dopuszczać młodych, doktorantów młodych naukowców to to powinno być rzeczywiście zweryfikowane. Oczywiście jest pytanie o funkcjonowanie uczelni jeżeli chodzi o badania, rozwój, nakłady, inwestycyjne ale również kwestie związane ze sprawami bytowymi studentów.
Ostatnio mieliśmy głośny protest studentów w zamykanym akademiku Jowita w Poznaniu.
Ministerstwo chce wspomóc remonty akademików, bo wiemy, że ze względu na ich stan 30 proc. miejsc w tych akademikach jest niewykorzystana. Tutaj jest naprawdę potencjał, by student, zamiast mieszkać w wynajętym mieszkaniu i płacić po 3000 miesięcznie, powinien mieć dostępny akademik.
Akademiki ze złotówkę – jak zapowiadała Trzecia Droga?
To wymagałoby zmiany całego systemu finansowania w tym obszarze. Najpierw trzeba doprowadzić do sytuacji, by te akademiki były. A później można się zastanawiać, jak powinny być finansowane i ile student powinien za nie płacić.
Kiedy konkrety w tej sprawie?
Robimy pierwszy krok. Może zdradzę trochę tajemnicy ale być może jeszcze w tym roku, bo poprosiłem o weryfikację planów inwestycyjnych, każdą z uczelni dostanie środki na remonty swoich domów studenckich. Do wykorzystania oczywiście w 2024 r.
Wiele emocji budzą dzisiaj nowopowstałe uczelnie medyczne, które kształcą przyszłych lekarzy bez absolutnie żadnego zaplecza dydaktycznego. Co z nimi?
Tutaj musi dojść do weryfikacji, sprawdzenia jak przebiegał proces decyzyjny i jak były przyznawane na nie pieniądze. Na to poszły miliardy złotych. Pytanie na jakiej podstawie i czy zgodnie z zasadami – a nie zgodnie z chęcią pana ministra czy ministrów którzy przed nami rządzili i rozdawali te pieniądze tylko swoim.
Pytanie co z absolwentami tych uczelni? Oni ukończą słabe uczelnie i będą leczyć ludzi. Tu sama weryfikacja umów nie wystarczy.
Tak, ale najpierw trzeba sprawdzić, czy rzeczywiście te uczelnie mogą działać w tym obszarze. To jest bardzo krytycznie obszar związany z życiem i zdrowiem ludzi. Musimy być pewni, że leczą nas ludzie, którzy się na tym znają, mają za sobą odpowiednie praktyki i widzieli ciało ludzkie. Będziemy to weryfikować.
Ostatnio jest głośno o uczelni w Siedlcach, która reklamując swój kierunek medyczny pokazywała zwłoki ludzkie wykorzystywane na zajęciach z anatomii.
Dużo jest tego typu konfliktów, dużo tego typu zawiadomień wpływa również do ministerstwa. Ale trzeba ze sobą rozmawiać i musi to rozumieć także środowisko lekarskie. To nie jest tylko i wyłącznie komercyjny wyścig o to kto będzie miał więcej studentów, ale to jest również odpowiedzialność za jakość nauki, jakość nauczania. Jeżeli ktoś nie ma bazy, nie ma laboratorium, nie ma sprzętu, to nie ma również możliwości kształcenia na odpowiednim poziomie lekarzy, inżynierów a nawet humanistów. Na to trzeba zwrócić uwagę, ale to już chcemy ustalać w ramach zmiany formuły oceny punktacji poszczególnych uczelni. Myślę, że tu powinna się dokonać też zmiana. Powinna to oceniać obiektywna komisja edukacyjna.
A Państwowa Komisja Akredytacyjna? To instytucja stworzona w tym celu, ale jej skład był dyskusyjny.
Pan minister powołał ten skład zupełnie niepotrzebnie, bo mógł to już zostawić nowym władzom. Nowa kadencja PKA rusza od stycznia 2024 roku. Też te powołania weryfikujemy i pewnie też będziemy dokonywali korekty. Chodzi o to, by reprezentowane były wszystkie środowiska, wszystkie dziedziny nauki, żeby było to obiektywne i rzeczywiście spełniało swoją rolę. Ale podkreślam, to będzie ewolucja nie rewolucja.
W parze ze zmianami musi iść wzrost wynagrodzeń na uczelniach. Prezydent jednak zawetował ustawę.
Te podwyżki będą, bo naukowcy otrzymają podwyżki w wysokości 30 proc. i to już zostało wpisane do budżetu. To będzie pierwsza chyba sytuacja taka gdzie jeżeli minister podpisze rozporządzenie o podwyżkach, na które pieniądze są zabezpieczone w budżecie.
To wystarczający wzrost wynagrodzeń czy wyrównanie?
Biorąc pod uwagę inflację to można powiedzieć że to jest wyrównanie. Natomiast to już będzie zdecydowanie poprawienie sytuacji finansowej na uczelniach i być może pierwszy krok do ponownego budowania dobrej pozycji i autorytetu zawodu nauczyciela akademickiego. Bo mam wrażenie w ostatnich latach że ten autorytet mocno podupadł.
Mnóstwo ludzi odeszło z uczelni.
Tak było, między innymi z powodów wewnątrz uczeni np. atmosfery. No i na pewno była to także kwestia zarobków, bo jeżeli okazuje się, że więcej się zarobi nieraz w prywatnym biznesie niż na uczelni, to trudno się dziwić, że młodzi nie chcą na niej pracować. To było ewidentnie ze stratą dla polskiej gospodarki, nie tylko polskiej nauki.
Jakie są pomysły na zatrzymanie czy ściągniecie na uczelnie młodych naukowców?
Jesteśmy zwolennikami decentralizacji i zrównoważonego rozwoju szkolnictwa wyższego. Wiemy, że każda uczelnia jest miastotwórcza, regionotwórcza, wokół uczelni powstają setki nowych miejsc pracy więc dla każdego województwa, każdego regionu, każdego miasta akademickie są bardzo ważnym elementem w rozwoju. Niewątpliwie tutaj trzeba wspierać również te mniejsze ośrodki i w tym kontekście też zastanowić się, jak to wszystko zorganizować. Rozmawiamy już ze środowiskiem doktorantów i zastanawiamy się wspólnie, co zrobić, czy młodych ludziom chciało się pracować na uczelniach. Takie rozwiązania powinny zostać przyjęte a doktoranci mają bardzo fajne pomysły.
Czy to będą zachęty finansowe czy np. mieszkaniowe?
Myślę, że i jedne i drugie. Musimy się też przyjrzeć, jak wygląda system kształcenia, stypendiów i finansowania na tym etapie nauki. Ale decyzje podejmiemy po konsultacji z doktorantami.
Jest jeszcze problem z dyskryminacją kobiet na uczelniach.
To jest problem, o którym w środowisku akademickim mówi się od lat. Myślę, że też na to trzeba będzie zwrócić uwagę, bo myślę, że jest to skutek ogólnej nerwowości na uczelniach. Ta nerwowość występuje jak człowiek nie jest pewny jutra, nie wie co się stanie, nie wiadomo, czy starczy pieniędzy. Jeżeli dzisiaj taką atmosferę współpracy wprowadzimy w całym środowisku, to kwestie antydyskryminacyjne też się poprawią. Uczelnie są od tego, żeby tam ścierały się różne poglądy, różne pomysły a państwo jest od tego żeby je wspierać. Nie każde badanie zakończy się jakąś wielkim wynalazkiem który chwilę opatentujemy bo tak nie będzie. Ważne, żeby próbować.
I żeby wdrażać osiągnięcia nauki.
To prawda. Kluczem jest tu współpraca z przemysłem i nad tym się właśnie zastanawiamy – jak wprowadzić mechanizmy, które powodują, że przedsiębiorcy, małe i duże firmy, są zainteresowane badaniami i rozwojem. Trzeba się nad tym poważnie zastanowić.
Są już pomysły?
Dyskutujemy o tym. Dla nowego kierownictwa jest to jednak bardzo ważny temat. Potrzebujemy też instrumentu do realizacji a jest nim Narodowe Centrum Badania i Rozwoju. No bo teraz trzeba przeprowadzić procedurę, żeby znalazło się ono w strukturze Ministerstwa Nauki. Chcemy, by stało się to szybko.
W NCBiR odbywa się też kontrola?
Oczywiście że tak musi być pełen audyt. Jest zagrożenie że instytucja utraci certyfikat unijny. Rozmawiamy w tej sprawie z Komisją Europejską i robimy wszystko, by tak się nie stało, bo będzie to duża strata dla nas wszystkich.
Kiedy można spodziewać się wyników tych wszystkich audytów o których rozmawiamy?
Myślę, że w styczniu. Chciałbym też, byśmy do końca pierwszego kwartału mieli zakończony proces tworzenia nowego ministerstwa i będziemy już myśleli o przyszłości tylko nie o przyszłości.
Pozostaje jeszcze sprawa Polskiej Akademii Nauk? O reformie mówi się od dawna i niewiele z tego wychodzi.
Trzeba uczciwie do tego podejść i wszyscy muszą zrozumieć, że również tak jak rząd, media publiczne wszystko trzeba próbować reformować i poprawiać efektywność działania, tak samo musi być w PAN. Mam wrażenie że ta instytucja była w ostatnich latach traktowana trochę po macoszemu. Stąd decyzja nowego rządu o tym, by zwiększyć dotację do Polskiej Akademii Nauk o 180 mln zł.
Mamy sygnały, że dotychczas pieniądze w PAN nie były dzielone sprawiedliwie. Być może będzie to wymagało reformy wewnątrz samej instytucji. Wiem, że środowiska związane z Akademią mają przygotowane propozycje reformy PAN. Nie widziałem ich jeszcze.
Kiedy planowana jest ta reforma?
Prawdopodobnie w drugiej połowie roku.