Nie tylko ceny mieszkań w polskich miastach przyprawiają o ból głowy. Rekordy biją też ceny garaży. Im większe miasta i lepsza lokalizacja, tym głębiej do kieszeni trzeba sięgnąć. Fakty są takie, że na garaże wolnostojące stać bardzo niewielu.
Ceny garaży przyprawiają o ból głowy (Agencja Wyborcza.pl, Slawomir Kaminski)
Dokładnie rok temu polskie media rozpisywały się o szokujących cenach za garaż, które przebijały 100 tys. zł. Od dawna biją one rekordy. Latem „Super Express” natrafił na taką nieruchomość za 180 tys. zł na Saskiej Kępie w Warszawie.
Jeden z użytkowników platformy X pokazał w sobotę zdjęcie garażu za 150 tys. zł. Lokalizacja? Również Warszawa. Dzielnica Bielany.
„Ciekawe, czy można przeflipować na kawalerkę” – ironizuje autor wpisu.
W mniejszych miastach też trzeba wyłożyć grube pieniądze. Gdy w lutym 2023 r. cenom garaży wolnostojących przyglądała się „Gazeta Wyborcza”, wskazywała, że 17-metrowy garaż postawiony w latach 80. w Lęborku kosztował 75 tys. zł, a za taki obiekt w Gorzowie zapłacić trzeba już 80 tys. zł.
Rekordowe ceny za garaże w polskich miastach
We Wrocławiu za murowany garaż trzeba zapłacić od 80 tys. zł do 120 tys. zł, w Gdańsku od 60 tys. zł do 95 tys. zł, z kolei w Krakowie ceny wahają się od ponad 80 tys. zł do 160 tys. zł – pisał pod koniec lutego 2023 r. bankier.pl.
Te kwoty nie tylko się utrzymały, a w niektórych miastach poszły w górę.
Skąd takie ceny? Wpływ na nie mają przede wszystkim dwa czynniki. Po pierwsze: popyt na obiekty wolnostojące zdecydowanie przewyższa dziś podaż. Po drugie: ogromne znaczenie ma lokalizacja.
Na tak wysokie stawki wpływa przede wszystkim lokalizacja. W centrach największych miast miejsc postojowych jest bowiem jak na lekarstwo, a dodatkowo rozszerzane są strefy płatnego parkowania, w których za postój trzeba płacić coraz więcej – wyjaśniał Bankier.
Zobacz także:
Podpadłem "zakonowi" #TAKdlaCPK. Bo napisałem o hasztagu i ofensywie PiS [OPINIA]
Miasta cieszą się ze stref i liczą wpływy
Wiele miast zdecydowało się na wprowadzenie śródmiejskich stref płatnego parkowania. Bo widzą, że to im się opłaca. Przykład? Do miejskiej kasy w Olsztynie wpadło z tego tytułu za 2023 r. ponad 7 mln zł.
W ciągu ostatnich lat wpływy z strefy płatnego parkowania rosły w niesamowity sposób. W 2020 roku łączne dochody wyniosły ponad 5 mln zł. Rok później było to już 6 mln. Rok 2022 zakończono z wynikiem 7 068 075 zł – informuje portal olsztyn.com.pl.
– Łącznie wpływy z SPP za rok 2023 wyniosły 7 168 813 zł – podał portalowi Michał Koronowski, rzecznik Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu.