Palenie papierosów będzie już niedługo nielegalne nawet w ogródkach restauracji, na plażach, czy nawet w parkach? Takie są plany Unii Europejskiej, niemniej w polskim rządzie panuje niezdecydowanie. Warszawa poparła bowiem rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą tworzenia środowiska wolnego od dymu tytoniowego, ale jak zauważa środowa „Gazeta Wyborcza” rząd Donalda Tuska „nie pali się do jej wdrażania”.
/123RF/PICSEL
Papierosy pojawiają się w ostatnim czasie w kontekście zwiększenia akcyzy, a więc kosztu zakupu paczki papierosów, lub z kontrowersjami dotyczącymi tzw. Jednorazówek, czyli smakowych papierosów elektronicznych, które stały się wyjątkowo popularne wśród młodzieży poniżej 18. roku życia. Okazuje się jednak, że już niedługo życie palaczy będzie w Europie trudniejsze. Powodem plany Unii Europejskiej dotyczące ogólnoobowiązujących we wspólnocie przepisów.
Zakaz palenia rozszerzony na parki, plaże i ogródki restauracyjne?
Doniesienia na temat przyszłości polityki wobec palaczy jasno pokazują kierunek, jak obrali dygnitarze. Do 2040 r. Unia Europejska chce, aby całe pokolenie wychowane zostało w polityce wolnej od tytoniu. Założenia wskazują, że nowe przepisy mają doprowadzić do tego, że w całej populacji palić będzie tylko około 5 proc. ludzi. Obecnie wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 24 proc.
Reklama
Przepisami, które nastawione są na osiągnięcie tego celu, jest między innymi kwestie dotyczące tego, gdzie będzie można palić. Dygnitarze z Brukseli chcą ograniczyć miejsca, gdzie legalne będzie odpalenie papierosa. Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie tworzenia środowiska wolnego od dymu tytoniowego i aerozoli wzywa do objęcia zakazem palenia ogródków restauracji, parków i plaż. Rząd Donalda Tuska stoi jednak na rozdrożu decyzji i deklaracje nie idą w parze z czynami.
Polska poparła rezolucję, ale próżno szukać działań
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Polska znalazła się w gronie państw, które poparły rezolucję wskazującą, że palenie papierosów nie będzie możliwe na plażach, ogródkach restauracyjnych, czy parkach. Niemniej próżno szukać działań zmierzających w stronę realnego wdrożenia nowych rozwiązań dotyczących stref wolnych od dymu.
Dziennikarz GW zapytali Ministerstwo Zdrowia na temat planów związanych z wdrożeniem zmian w przepisach w kwestii zaostrzenia zakazu palenia w miejscach publicznych. „Nie otrzymaliśmy dotąd odpowiedzi, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd nie pali się do zaostrzania już obowiązujących zakazów” – czytamy w artykule.
Co więcej, dziennik wskazał, że cisza dotyczy nie tylko tego, aby strefy wolne od dymu rozszerzony zostały także na plaże i parki. Od niemal roku zapowiadane są przepisy dotyczące ograniczenia sprzedaży e-papierosów, jednak faktycznych regulacji brakuje.
Na zaznaczenie przez GW, iż w środę 18 grudnia rząd Donalda Tuska miał zająć się nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, ale ostatecznie tego punktu zabrakło w porządku obrad, Ministerstwo Zdrowia stwierdziło jedynie, iż „to bardzo zagmatwane sprawy„.
Rozdarcie i zmiany w kluczowych tytoniowych kwestiach
Szeroko zapowiadana walka z używkami tytoniowymi, w tym z kolorowymi jednorazówkami, pozostaje fikcją? GW w artykule na temat rezolucji rozszerzającej zakaz palenia w miejscach publicznych wskazuje, że projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych uległ kluczowej zmianie. Ostatecznie z dokumentu usunięto całkowity zakaz sprzedaży saszetek z nikotyną syntetyczną o różnych smakach, czyli tzw. snusów. Zamiast tego zastrzeżono, iż produkt będzie mógł być sprzedawany tylko osobom powyżej 18. roku życia.
„Utknęła też w rządzie nowelizacja zakładająca zakaz sprzedaży wkładów aromatyzowanych do podgrzewaczy tytoniu, choć Polska powinna była go wprowadzić już ponad rok temu. Zakaz byłby nie w smak wielkim koncernom tytoniowym i polskim producentom tytoniu, bo aż 80 proc. użytkowników podgrzewaczy w Polsce pali właśnie wkłady z aromatem” – dodaje Gazeta Wyborcza.
Andrzej Domański nie wyklucza podniesienia akcyzy na wyroby tytoniowe
Nie tylko doniesienia o tym, że zapalenie papierosa na plaży, w ogródku restauracyjnym, czy w parku będzie najprawdopodobniej nielegalne, jest złą wiadomością, jaką w ostatnich dniach otrzymali palacze. Andrzej Domański podczas wtorkowej wizyty w TVP Info w programie „Pytanie dnia” poruszył kwestię akcyzy na tytoń i alkohol. Nie bez znaczenia w procesie decyzyjnym były zaobserwowane wśród społeczeństwa trendy.
Andrzej Domański, minister finansów
Szef Ministerstwa Finansów dodawał jednocześnie, że dyrektywy europejskie pozwalają również na to, aby akcyza podniesiona została także na torebki z nikotyną oraz e-papierosy. „Bierzemy pod uwagę możliwość podniesienia akcyzy na tego typu produkty właśnie z przyczyn zdrowotnych. Niektórzy nazywają je produktami nowatorskimi, (…) wiemy, że to jest droga do uzależnienia” – dodawał na antenie TVP Info minister finansów.
Agata Jaroszewska
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL