Potrzebne są zmiany w przepisach o ochronie dłużnika przed egzekucją – przekonują eksperci w rozmowie z serwisem Prawo.pl. Jak tłumaczą, jest to konieczne, bo pracownicy potrafią ukrywać dochody, biorąc część wynagrodzenia – przekraczającego kwotę wolnej od egzekucji minimalnej pensji – „pod stołem”.
Nie spłacają długów, bo są nietykalni. Komornik nic nie może zrobić (East News, Bartlomiej Magierowski)
Z ustaleń serwisu Prawo.pl wynika, że w 2023 r. do egzekucji zgłoszono w sumie 57,7 mld zł. Komornicy wyegzekwowali 11,8 mld zł, w tym z wynagrodzenia – ponad 2,2 mld zł. To niewiele, dlatego niezbędne są zmiany w legislacji – komentuje serwis.
I powołuje się na ekspertów, twierdzących, że na początek niezbędne jest ograniczenie poziomu pensji minimalnej wolnej od egzekucji do jej części procentowej. Docelowo zaś – opracowanie nowego, efektywniejszego mechanizmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Dealer Rolls-Royce, McLaren, Aston Martina "Sprzedaję 2,5 tys aut rocznie" Piotr Fus w Biznes Klasie
Próbę rozwiązania problemów z egzekucją zobowiązań z wynagrodzeń o pracę w poprzedniej kadencji Sejmu podjęła Komisja do Spraw Petycji. Przed końcem kadencji nie udało się jednak zakończyć prac nad komisyjnym projektem. Teraz o problemie przypomniała posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
Przepisy „oderwane od rzeczywistości”
„W polskim systemie prawnym funkcjonuje całkowita ochrona płacy minimalnej przed odpowiedzialnością egzekucyjną. Instytucja ta została wprowadzona w czasie, gdy faktycznie minimalne wynagrodzenie za pracę zapewniało jedynie minimum egzystencjalne. Biorąc pod uwagę dokonane w ostatnich latach podwyżki tej kwoty, stwierdzić należy, że dalsza całościowa ochrona tej kwoty stała się oderwana od rzeczywistości” – napisała dr Kucharska-Dziedzic w interpelacji poselskiej.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że 3,05 mln obywateli pobierało w 2023 r. minimalne wynagrodzenie za pracę. To aż 20 proc. pracującego społeczeństwa. Grupa ta cały swój dochód ma zwolniony z odpowiedzialności egzekucyjnej.
Zobacz także:
Takiego wezwania od komornika lepiej nie ignorować. "Można narazić się na proces"
Liczba chronionych dzięki temu dłużników może być jeszcze większa. Wszystko za sprawą ukrywania rzeczywistych dochodów poprzez pobieranie części wynagrodzenia (przekraczającego kwotę minimalnej pensji) „pod stołem” – twierdzi Prawo.pl.
– Skuteczność egzekucji jest niska, a taki jak dzisiaj sposób ochrony wynagrodzenia przed egzekucją przyczynia się do pogłębienia problemu – ocenia Adrian Zwoliński, dyrektor Departamentu Rynku Finansowego Konfederacji Lewiatan. I przypomina, że kiedyś powiązano ją z płacą minimalną. – Tyle tylko, że w ciągu ostatnich lat płaca minimalna poszybowała do góry – dodaje Zwoliński, cytowany przez Prawo.pl.
Coraz trudniej odzyskać pieniądze
Od kilku lat minimalne wynagrodzenie za pracę systematycznie rośnie. W tym roku wynosi 4242 zł, a od 1 lipca wzrośnie ponownie, do kwoty 4300 zł. Prawo.pl przypomina, że wprowadzono także inne rozwiązania, np. doręczenia komornicze czy zmiany w upadłości konsumenckiej, i odzyskiwanie należnych pieniędzy potrafi być jeszcze trudniejsze.
Zobacz także: