Miasto Kraków chce wybudować nowoczesną kładkę pieszo-rowerową na Wiśle. Ma ułatwić poruszanie się mieszkańcom i turystom. Ale jest problem – miastu groziłoby skreślenie z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO.
/Albin Marciniak/East News /East News
Kraków planuje wybudować na Wiśle nowoczesną kładkę pieszo-rowerową. Kładka ułatwiłaby poruszanie się mieszkańcom i turystom. Ale pojawił się problem – przez tę inwestycję miasto mogłoby być skreślone z prestiżowej Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. O sprawie informuje Portal Samorządowy.
Jak podaje portal, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) wysłało do władz Krakowa oficjalne pismo w tej sprawie.
Kraków buduje nową kładkę. Ściągnie na siebie kłopoty?
„Trójprzegubowy łuk, przypominający krzyżujące się w powietrzu serpentyny. Tak w skrócie można opisać konstrukcję kładki dla pieszych i rowerzystów, która połączy Kazimierz z Ludwinowem” – opisuje przeprawę Zarząd Inwestycji Miejskich w Krakowie. Wartość planowanej ma inwestycji ma wynieść 114 mln zł. Z tego 65 mln zł ma pochodzić Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych.
Reklama
Przeprawa będzie miała około 130 m długości, ok. 14 m szerokości i ok. 16 m wysokości w najwyższym punkcie – podaje urząd miasta. Prace nad kładką trwają już od kilku miesięcy, a proces budowy ma potrwać około dwóch lat.
„Podobnie jak w przypadku zrealizowanej w poprzednich latach kładki ojca L. Bernatka, przeprawa, która połączy Kazimierz i Ludwinów na spowodować ożywienie obu brzegów Wisły” – uważają przedstawiciele władz miasta.
Resort ostrzega władze miasta. Mogą być kłopoty
Ale budowa kładki może mieć też dużo bardziej przykre konsekwencje. Władze Krakowa otrzymały już pismo z MKiDN w tej sprawie – podał miejski radny Łukasz Maślona, cytowany przez portalsamorzadowy.pl. Do resortu kultury miał wpłynąć sprzeciw wobec budowy przeprawy.
„Sprawa została przekazana do Departamentu Ochrony Zabytków z uwagi na fakt, iż do korespondencji dołączono m.in. pismo komitetu obywatelskiego 'Bulwary to MY’, skierowane do dyrektora Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO” – napisała wiceminister Bożena Żelazowska cytowana przez portal.
Wiceminister Żelazowska dodała w piśmie, że Polska jest zobowiązana do ochrony miejsc wpisanych na listę UNESCO, „tymczasem Narodowy Instytut Dziedzictwa wydał nie budzącą wątpliwości negatywną opinię w sprawie tej inwestycji”. Decyzja ma wskazywać na zagrożenie utratą wyjątkowej uniwersalnej wartości miejsca w przypadku, gdyby projekt ten został zrealizowany w strefie buforowej historycznego centrum Krakowa.
„Chciałabym zwrócić uwagę na realne zagrożenie dla miejsca UNESCO i możliwe konsekwencje w postaci misji monitorującej” – dodała wiceszefowa resortu.
Kraków na liście UNESCO
W odpowiedzi na pytania Portalu Samorządowego Urząd Miejski w Krakowie wskazał, że to przedstawiciel administracji rządowej zadecyduje, czy w w ogóle poinformować UNESCO o sprawie. „Decyzja o ewentualnym powiadomieniu Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO w Paryżu leży w gestii generalnego konserwatora zabytków, który w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiada wobec UNESCO za wdrażanie Konwencji w Polsce” – przekazują dziennikarze treść odpowiedzi otrzymanej od miejskiego magistratu.
Jak dodano, wytyczne do projektu wydała już wojewódzka konserwator zabytków Katarzyna Urbańska. Wdrożenie ich ma pozwolić na zachowanie statusu – przekonuje cytowana przez portal Dominika Jaźwiecka z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Krakowie.
Centrum Krakowa znajduje się na prestiżowej liście miejsc o szczególnym znaczeniu dla dziedzictwa świata od września 1978 roku. Dawna stolica Polski znalazła się więc na tej liście u samych jej początków, bo podczas pierwszego posiedzenia Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO. Poza Krakowem na listę wpisano wtedy jedynie dwanaście innych miejsc na świecie.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL