Już nie Ukraińcy, ale przybysze z Azji i Ameryki Południowej są najszybciej rosnącą grupą migrantów zarobkowych w Polsce – pisze „Rzeczpospolita”. Azjaci i Latynosi stają się też coraz ważniejszym aktywem dla pracodawców nad Wisłą, wypełniając wakaty po wyjeżdżających na Zachód migrantach z Ukrainy.
/Tomasz Jastrzębowski /Reporter
Ukraińcy to wciąż najliczniejsza grupa w rejestrach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – według najnowszych danych ZUS, na koniec kwietnia 2024 r. liczba ubezpieczonych osób z obywatelstwem ukraińskim wyniosła 762 541. Łącznie w rejestrach ZUS na koniec kwietnia figurowało 1 143 303 cudzoziemców, Ukraińcy stanowili więc 66,7 proc. ogółu. Dużo – ale mniej o 1,7 pkt proc. w porównaniu z końcem kwietnia 2023 r.
Rośnie za to udział pracowników z innych państw, a wśród nich na szczególną uwagę zasługują przybysze z Azji i Ameryki Łacińskiej. „Liczba Kolumbijczyków zwiększyła się w ciągu roku niemal czterokrotnie, do ponad 7 tys., Nepalczyków – prawie dwukrotnie (do 7,5 tys.), a Filipińczyków – o ponad połowę, do 11,5 tys.” – czytamy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”.
Reklama
Młodzi mężczyźni z Azji i Ameryki Łacińskiej wypełniają wakaty po Ukraińcach
W tym kontekście dziennik opisuje raport z badania przeprowadzonego przez agencję zatrudnienia EWL Group wspólnie z Fundacją EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego na grupie 450 pracujących w Polsce przybyszów z kilkunastu krajów Azji i Ameryki Łacińskiej. Badanie, które miało miejsce na przełomie marca i kwietnia, to pierwsze w naszym kraju badanie sondażowe tej populacji.
Jak zauważa dziennik, „zdecydowana większość” z 450 azjatyckich i latynoskich migrantów ekonomicznych objętych badaniem to „młodzi mężczyźni w wieku 18-35 lat, którzy wypełniają wakaty po Ukraińcach”. A jak wygląda profil takiego migranta? „Są młodzi (średnia wieku to 34 lata), nieźle wykształceni, chętni do pracy i zadowoleni z pobytu w Polsce. Na tyle, że wielu z nich zamierza się tu zatrzymać na dłużej. Niektórzy nawet na stałe” – pisze „Rzeczpospolita”.
Andrzej Korkus, prezes EWL Group, w rozmowie z dziennikiem zauważa, że obecnie napływ obywateli Ukrainy – którzy swego czasu stanowili ponad 85 proc. cudzoziemców pracujących w Polsce – „drastycznie spadł”. Do tego część ukraińskich imigrantów przeniosła się na Zachód.
W obliczu rosnącej liczby wakatów po Ukraińcach w fabrykach czy magazynach, firmy coraz częściej wypełniają luki w zatrudnieniu pracownikami z Azji i Ameryki Łacińskiej. „W ostatnich dwóch latach liczba zezwoleń na pracę w Polsce wydanych Azjatom i Latynosom wzrosła prawie czterokrotnie i – jak przewiduje Andrzej Korkus – nadal będzie rosła” – czytamy w „Rzeczpospolitej”. To dlatego, że zapotrzebowanie na pracowników będzie rosło: polska gospodarka, według wszelkich prognoz, będzie przyspieszać, a proces ten napędzać będzie napływ funduszy z KPO.
Gdzie pracują Azjaci i Latynosi w Polsce i ile zarabiają?
Raport EWL Group pokazuje, że migranci ekonomiczni z Azji i Ameryki Łacińskiej (wśród których 3/4 to mężczyźni) najczęściej pracują w przemyśle, w handlu, w hotelarstwie i gastronomii, w usługach (w tym w branży kosmetycznej), w rolnictwie i w budownictwie. Zdecydowana większość, bo 69 proc. badanych, jest zadowolona z pracy w naszym kraju. Blisko 70 proc. Azjatów i 40 proc. Latynosów uważa, że wykonywana przez nich praca odpowiada ich kwalifikacjom.
Średnie miesięczne wynagrodzenie osób objętych badaniem przekracza 3,8 tys. zł netto. Imigranci w większości oszczędzają i wysyłają pieniądze do bliskich, którzy pozostali w ojczystym kraju. Praca w Polsce zapewnia Azjatom i Latynosom spory skok dochodów – w przypadku Azjatów deklarowane zarobki w Polsce są niemal czterokrotnie wyższe; w przypadku Latynosów – prawie trzykrotnie.
Największym wyzwaniem związanym z pobytem i pracą w Polsce jest dla Azjatów i Latynosów bariera językowa (wskazało na nią 46 proc. badanych). Bardzo długi proces wizowy to drugie największe wyzwanie, wskazywane przez 25 proc. badanych.
Z barierą językową migranci ekonomiczni chcą aktywnie się mierzyć: aż 85 proc. badanych uczy się lub chce podjąć naukę polskiego – między innymi dlatego, że planują zostać w naszym kraju na dłużej. Jeśli chodzi o Azjatów, to 40 proc. badanych planuje pozostać w Polsce jeszcze co najmniej dwa lata (7 proc. na stałe), a jeśli chodzi o Latynosów – 67 proc. chce mieszkać w Polsce przez jeszcze minimum dwa lata (prawie 30 proc. na stałe).
Oprócz garści statystyk, cenny jest głos pracodawców i ich własne obserwacje dotyczące migrantów zarobkowych z krajów Azji i Ameryki Łacińskiej. Jak mówi dyrektor operacyjny EWL Group Rafął Mróz, cytowany przez „Rzeczpospolitą”, według pracodawców, z którymi współpracuje EWL, pracownicy z Ameryki Łacińskiej – Kolumbijczycy wykazują największą chęć integracji w Polsce: są zainteresowani życiem wspólnoty, w której mieszkają, uczęszczają na nabożeństwa i imprezy kulturalne. Azjaci – przede wszystkim Indonezyjczycy i Filipińczycy – szybciej aklimatyzują się zaś w nowym środowisku, bo lepiej od Latynosów mówią po angielsku.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News