W 2022 roku liczba sklepów w Polsce spadła o 1,6 proc. rdr, czyli o 5,1 tys. do ok. 326 tys. – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Są jednak branże, które odnotowały wzrost liczby placówek. Jakich sklepów przybyło, a jakich ubyło?
/Bartłomiej Magierowski /East News
Reklama
- Główny Urząd Statystyczny poinformował o spadku ogólnej liczby sklepów w Polsce;
- Nie wszystkie branże doświadczyły jednak spadków – przybyło np. sklepów z branży ogólnospożywczej;
- W Polsce oblicze handlu zmienia się, kształtowane m.in. przez nowe trendy zakupowe i demograficzne;
- Głównymi beneficjentami tych zmian wydają się duże sieci handlowe, ale małe, lokalne sklepy czy targowiska też mają swoją niszę.
Jak podał GUS, wzrost liczby sklepów zaobserwowano w trzech branżach: ogólnospożywczej – o 6,5 tys. sklepów (10,0 proc.), z pojazdami mechanicznymi – o 1,7 tys. sklepów (7,7 proc.), zaś w branży owocowo-warzywnej odnotowano minimalny wzrost – o 28 sklepów (0,5 proc.).
– W branży ogólnospożywczej sklepów przybyło o 10 proc., nie jest to więc zły wynik – mówi Interii Biznes Maciej Ptaszyński, Prezes Zarządu Polskiej Izby Handlu. Jak podkreśla, jeżeli już mówimy o tym, że w Polsce jakichś sklepów spożywczych ubywa, to są to przeważnie placówki niezintegrowane. – Ubywa sklepów niezrzeszonych w grupach zakupowych czy tych nie działających w modelach franczyzowych, które to mechanizmy umożliwiają nawiązanie walki konkurencyjnej z sieciami dyskontów – wyjaśnia. – Osobną kwestią są sklepy rodzinne: tutaj z kolei nie zawsze mamy do czynienia z sukcesją pokoleniową; dzieci osób, które u progu lat 90. zakładały takie rodzinne sklepy – a dziś są w wieku okołoemerytalnym – nie zawsze chcą przejąć interes.
– Niewątpliwie w przypadku wielu małych sklepów prowadzonych przez rodziny widoczny jest brak zainteresowania ze strony młodszych pokoleń prowadzeniem tradycyjnych sklepów. W konsekwencji może prowadzić to do ich zamknięcia – przyznaje dr Paweł de Pourbaix z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego.
Internetowe platformy wygrywają ze specjalistycznymi sklepami
GUS poinformował również, że liczba sklepów zmniejszyła się w takich kategoriach jak sklepy z wyrobami odzieżowymi – tu odnotowano spadek o 2,5 tys. sklepów (7,1 proc.); sklepy z wyrobami włókienniczymi – w tym przypadku liczba placówek zmniejszyła się o 0,6 tys. (14,4 proc.), a także w kategorii sklepy z meblami, sprzętem oświetleniowym i pozostałymi artykułami użytku domowego oraz w kategorii księgarnie i artykuły piśmienne – w obu przypadkach liczba placówek zmniejszyła się o ok. 0,5 tys. sklepów (dla pierwszej z tych kategorii oznacza to spadek o 7,1 proc., a dla drugiej – o 10,0 proc.).
W tym kontekście Maciej Ptaszyński zauważa, że odnotowany przez GUS spadek liczby sklepów z wyrobami odzieżowymi, włókienniczymi, meblami i artykułami użytku domowego należy przypisać głównie przesunięciu sprzedaży w tych kategoriach do platform internetowych typu marketplace, oferujących w jednym miejscu towary wielu sprzedawców.
– Siła handlu internetowego rośnie od lat, a pandemia spowodowała istną eksplozję zainteresowania tym sposobem robienia zakupów – zauważa dr Paweł de Pourbaix z Akademii Leona Koźmińskiego. – Wzrost popularności zakupów online sprawia, że wielu konsumentów przestaje odwiedzać tradycyjne sklepy na rzecz wygody zakupów przez internet. Zakupy online oferują szeroki wybór produktów, dostawę do domu oraz często niższe ceny. Należy jednak zauważyć, że różnice w preferencjach zakupowych mogą istnieć wśród różnych grup wiekowych, społeczno-ekonomicznych czy kulturowych – zastrzega ekspert.
Duży może więcej
Według GUS, w 2022 roku odnotowano wzrost łącznej liczby supermarketów i hipermarketów w porównaniu z rokiem poprzednim o 7,4 proc. GUS nie precyzuje, czy w swojej metodologii badań do supermarketów zalicza również dyskonty (w opracowaniu GUS czytamy, że supermarkety to sklepy o powierzchni sprzedażowej od 400 m2 do 2499 m2 prowadzące sprzedaż głównie w systemie samoobsługowym, oferujące szeroki asortyment artykułów żywnościowych oraz artykuły nieżywnościowe częstego zakupu).
O ile dyskonty pod względem powierzchni spełniają kryteria GUS, to pod względem asortymentu już niekoniecznie – w dyskontach mamy bowiem znacznie większy udział tzw. marek własnych w asortymencie; również aranżacja przestrzeni sklepowej i ekspozycja towarów (które często umieszczane są w opakowaniach zbiorczych) odbiega od tego, z czym mamy do czynienia w przypadku tradycyjnego supermarketu.
Prezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński podkreśla w rozmowie z Interią Biznes niewątpliwy wzrost liczby dyskontów w Polsce, ale jednocześnie zwraca uwagę na znikomy przyrost liczby hipermarketów. Dodajmy w tym miejscu, że hipermarkety wg definicji GUS to sklepy o powierzchni sprzedażowej powyżej 2500 m2.
Sieci dyskontowe w naszym kraju faktycznie rosną jak na drożdżach – Biedronka w 2022 r. otworzyła 145 sklepów netto (otwarcia minus zamknięcia – red.), Lidl – około 100, a Dino uruchomiło w ubiegłym roku aż 344 nowe sklepy. Ekspansję dużych sieci podkreśla w komentarzu dla naszego serwisu dr Paweł de Pourbaix z Akademii Leona Koźmińskiego.
– Konkurencja jest coraz ostrzejsza, a galopująca inflacja sprzyja tylko najsilniejszym graczom. Mniejsi są niemal zupełnie bez szans w takim starciu i będą zamykać swoje sklepy. Sytuacja taka jest odzwierciedleniem zmieniających się trendów konsumenckich, rozwoju technologicznego oraz zmian w gospodarce – mówi ekspert.
Zdaniem Pawła de Pourbaix, małe sklepy na dłuższą metę nie mają szans z konkurencją ze strony sieci handlowych.
– Duże sieciowe sklepy, hipermarkety i supermarkety oferują bowiem szeroki wybór produktów, w tym także tych ekskluzywnych lub nietypowych. W jednym miejscu można znaleźć artykuły spożywcze, odzież, elektronikę, artykuły gospodarstwa domowego i wiele innych, co przyciąga klientów, którzy cenią sobie różnorodność produktów, dostępność, łatwość i wygodę zakupów. Supermarkety często organizują różnego rodzaju promocje, obniżki cen, programy lojalnościowe i inne atrakcyjne oferty, które przyciągają klientów. Duże sieci handlowe często inwestują w innowacje technologiczne, takie jak samoobsługowe kasy czy aplikacje mobilne, co poprawia komfort zakupów dla klientów. Dla konsumentów, którzy szukają różnorodności i nowości, duże formaty są atrakcyjną opcją – mówi.
– W obliczu konkurencji ze strony dużych sieci handlowych, utrzymanie rentowności może być trudne dla małych przedsiębiorców. Duże sieci handlowe mogą negocjować lepsze ceny u dostawców ze względu na skalę działalności. To pozwala oferować konkurencyjne ceny, co przyciąga cenowo świadomych klientów. Ponadto właściciele małych sklepów wskazują na stały wzrost kosztów działalności – dodaje.
W opinii eksperta, również zmiany demograficzne nie sprzyjają małym sklepom, bowiem „migracja ludności z mniejszych miejscowości do większych miast może prowadzić do zmniejszenia liczby klientów dla małych sklepów wiejskich”.
– Do tego w niektórych regionach czy kategoriach produktów, klienci mogą wybierać duże sklepy ze względu na większy wybór i możliwość korzystania z dodatkowych usług, takich jak parking, gastronomia, rozrywka – zauważa Paweł de Pourbaix.
Czy małe sklepy są zupełnie bez szans?
Sklepy osiedlowe, targowiska i mniejsze sklepy specjalistyczne nie są jednak całkowicie skazane na zagładę i, jak przekonuje nasz rozmówca z Akademii Leona Koźmińskiego, „w mniejszych miejscowościach oraz wśród niektórych grup konsumentów nadal są one ważnym elementem zakupowego krajobrazu.”
– Czasami klienci preferują mniejsze sklepy ze względu na przyjazną i „rodzinną” atmosferę. Często pracują tam ci sami ludzie, co oznacza, że obsługa może być bardziej spersonalizowana – podkreśla.
– Małe sklepy nierzadko oferują lokalne produkty, które są trudniejsze do znalezienia w większych marketach. W niektórych przypadkach sklepy specjalizujące się w produktach regionalnych czy tradycyjnych są również atrakcyjne dla turystów, którzy chcą spróbować lokalnej kuchni i produktów – dodaje.
A skoro już o lokalności mowa – według GUS, w 2022 r. w krajowej ewidencji prowadzonej przez gminne jednostki samorządowe zarejestrowanych było 2146 stałych targowisk (w tym 2059 targowisk z przewagą sprzedaży drobnodetalicznej). Ogólna liczba targowisk stałych w porównaniu z rokiem poprzednim była wyższa o 30 obiektów. Najwięcej targowisk przybyło w województwie łódzkim – 9 obiektów oraz po 6 obiektów w województwie dolnośląskim i śląskim.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL