Minister sprawiedliwości Adam Bodnar, zgodnie z zapowiedzią, przesłał do Krajowego Biura Wyborczego informacje dotyczące spotu ministerstwa z udziałem Zbigniewa Ziobry, reklamującego zaostrzenie Kodeksu karnego. Money.pl zapoznał się z treścią pisma.
Zbigniew Ziobro i Adam Bodnar (PAP, Piotr Nowak, Marcin Obara)
Minister Bodnar informuje w nim, że w toku czynności audytowych prowadzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości przeanalizowano wydatki dokonywane na cele kampanii reklamowych z udziałem ministra sprawiedliwości, będące wykonaniem umów cywilnoprawnych zawartych w 2023 r.
„Analizie poddano kampanie reklamowe, których emisja nastąpiła w okresie trzeciego kwartału 2023 r., a zatem w okresie pokrywającym się z terminem kampanii wyborczej w wyborach do Sejmu i Senatu, a także prowadzonej równolegle kampanii referendalnej związanej z referendum ogólnokrajowym” – czytamy w piśmie do Krajowego Biura Wyborczego (KBW), czyli urzędu zapewniającego obsługę Państwowej Komisji Wyborczej (PKW).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Ważą się losy subwencji PiS. "PKW powinno podjąć decyzję o ukaraniu"
Uwagę ministerstwa zwrócił opublikowany 7 września 2023 r. film reklamowy z udziałem ówczesnego ministra sprawiedliwości, który opłaciło Ministerstwo Sprawiedliwości.
Resort opisuje, że spot trwa 30 sekund, a „większość tego czasu jednak zajmuje narracja prowadzona osobiście przez p. Zbigniewa Ziobro, który swoim głosem, a także z uwidocznieniem wizerunku przekazuje warstwę narracyjną kampanii”.
Sama narracja prowadzona jest w pierwszej osobie liczby mnogiej – 'my’ (pada określenie: 'wprowadzamy kary’, 'Polska to nasz wspólny dom’). W 6. sekundzie materiału narrator wypowiada zdanie: 'Polska musi pozostać bezpieczna’, które odnosi się do przyszłości, a więc nie wypełnia znamion przekazu informacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości skupionego na wprowadzanych zmianach Kodeksu karnego, a bardziej określa intencję i politykę narratora, ukazując ją w pozytywnym świetle – ocenia Adam Bodnar w piśmie do KBW.
Spot wyemitowano na antenach TVP1, TVP2 i Polsatu, a koszt jego produkcji i emisji wyniósł ponad 2,6 mln zł. Wciąż jest dostępny w sieci:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: To przestępcy mają się bać, a nie uczciwi obywatele!
Adam Bodnar prosi PKW o „zbadanie podanych treści i poddanie ich ocenie PKW pod kątem ewentualnego uznania tych reklam za element agitacji wyborczej oraz kampanii referendalnej finansowanych ze środków nieprzeznaczonych na ten cel”.
Zobacz także:
Szybki rozwód bez udziału sądu? Polska może iść w ślady Francji
Ważą się losy milionów dla PiS
Przypomnijmy kontekst sprawy: Państwowa Komisja Wyborcza rozlicza ostatnią kampanię wyborczą do Sejmu i Senatu. Pod koniec lipca przyjęła bez zastrzeżeń sprawozdanie finansowe z wyborów parlamentarnych komitetu Lewicy oraz sprawozdania komitetów: KO, Trzeciej Drogi i Konfederacji, ale ze wskazaniem uchybień.
Natomiast w przypadku PiS decyzja została po raz drugi odroczona, ma zapaść do 29 sierpnia. PKW interesują wątpliwe wydatki na kampanię komitetu wyborczego PiS. Sprawa ma związek m.in. z aferą wokół Funduszu Sprawiedliwości. Startujący z list komitetu PiS ziobryści są oskarżani przez obecną władzę o wykorzystanie pieniędzy z tego Funduszu na potrzeby kampanii wyborczej.