Magdalena Auzbiter
Zgodnie z badaniem „Etyka płatnicza przedsiębiorców” wskazuje, że dziewięć na dziesięć mikro-, małych i średnich przedsiębiorców daje co najmniej kilka dni swoich kontrahentów, zanim upomni się o zapłatę opóźnionej faktury. Co piąte przedsiębiorstwo czeka z tym nawet kilka tygodni. Aż 44 proc. firm ma akceptować takie działanie.
W ten sposób firmy same działają na swoją niekorzyść, tworząc także błędne koło – firma A nie zapłaci w terminie firmie B, a więc firma B nie będzie mogła zapłacić na czas firmie C, itd. itd. Ten łańcuszek będzie ciągnął się dalej i wewnętrznie się ze sobą mieszał. Niestety takie zachowanie stanowi poważną barierę dla prowadzenia firmy, szczególnie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, których budżety są w wielu przypadkach są uzależnione od terminowych rozliczeń zrealizowanych zadań.
Jeden problem stanowi terminowość w opłacaniu zobowiązań, ale po drugiej stronie jest kłopot z upomnieniem się o zapłatę ze strony „pokrzywdzonej” firmy. Dzieje się tak mimo iż każdy dzień bez otrzymania należnych środków oznacza dla nich straty oraz konieczność pokrywania bieżących wydatków środkami z innych źródeł.
Największe problemy z tym mają firmy z branż produkcyjnej, budowlanej oraz transportu. Najmniejsza tolerancja panuje natomiast wśród usługi i handel.