Tradycyjne paragony odchodzą powoli do lamusa. Najpierw trafiają do naszych toreb i kieszeni, a gdy są nieczytelne, lądują w koszu. Wiele osób rezygnuje z nich na rzecz cyfrowej alternatywy, która jest równoważna dokumentowi w formie fizycznej. Z eparagonów, które od maja ubiegłego roku odmieniły rynek, korzysta już kilkaset firm w Polsce.
Osiedlowy bazarek na warszawskim Mokotowie. Klienci wybierają świeże warzywa i owoce, pakują produkty do toreb i płacą za zakupy. Wiele osób spiesząc się, nie odbiera od sprzedawcy tradycyjnego paragonu, mimo licznych apeli czy akcji informacyjnych, takich jak „Weź paragon”.
Klienci nie chcą zbierać tradycyjnych paragonów. Młodzi dopytują o eparagony
Niektórzy jednak, najczęściej są to ludzie młodzi, dopytują o elektroniczną wersję paragonu. Zaznaczają, że nie chcą zbierać kolejnych kartek, chcą mieć wszystko w telefonie. Sprzedawca wrzuca kolejny paragon potwierdzający zapłatę do zawieszonej nad ladą reklamówki na wypadek kontroli. W piątki i soboty jest w niej ponad dwieście niewielkich karteczek. Na podobne sytuacje można natrafić w lokalnych sklepach spożywczych, mięsnych, piekarniach czy licznych punktach oferujących usługi.
Zupełnie inaczej wygląda praca handlowca przy procesie fiskalizacji w magazynie sklepu internetowego. Zamiast drukować kolejne paragony, a później wkładać je do odpowiednich paczek przed wysyłką czy wystawiać dodatkowo faktury imienne do paragonów, pracownik wystawia automatycznie jeden dokument elektroniczny.
Takie rozwiązanie pozwala nie tylko obniżyć koszty operacyjne, ale dzięki automatyzacji zmniejsza wymiar roboczogodzin i usprawnia procesy logistyczne. Elektroniczne paragony poprawiają doświadczenie klienta, poza tym mają wymiar proekologiczny.
Polacy chcą korzystać z eparagonów. Tak wynika z badania ekspertów
Zdaniem ekspertów coraz częściej rezygnujemy z druczków kasowych, które najpierw zalegają w naszych reklamówkach, torebkach czy kieszeniach, a następnie trafiają do kosza na śmieci, gdyż stają się nieczytelne. Z miesiąca na miesiąc zwiększa się zainteresowanie klientów elektronicznymi rachunkami.
Z badań firmy Deloitte wynika, że 70 proc. Polaków chce korzystać z eparagonów. Głównym motywatorem do wyboru cyfrowej wersji rachunku jest gwarancja, że dane kupującego będą bezpieczne. Tak twierdzi 40 proc. ankietowanych osób. Kolejną zaletą jest możliwość wykorzystywania elektronicznego kwitu jako dowodu zakupu m.in. w momencie zawrotu towaru czy reklamacji.
Eparagon ma swoje zalety. To trwałość dokumentu i wygoda
„Już kilkaset firm w Polsce korzysta od maja 2022 roku z eparagonów, wystawiając miesięcznie miliony elektronicznych dokumentów fiskalnych” – czytamy w raporcie. – Respondenci cenią przede wszystkim trwałość dokumentów i wygodę, kładą również nacisk na bezpieczeństwo danych — przekonują autorzy badania.
O korzyściach z upowszechnienia nowego standardu rynkowego chętnie wypowiadają się także przedsiębiorcy. Ich zdaniem uniwersalność rozwiązania sprawia, że baza klientów i partnerów dynamicznie rośnie. „Eparagony to dla nas przede wszystkim usprawnienia oraz oszczędności finansowe” — mówią zgodnie.
Z cyfrowych paragonów korzystają liczne branże
Z rozwiązania korzystają firmy z bardzo różnych branż, począwszy od sprzedaży internetowej każdego rodzaju (YES, Barbora czy Świat Książki), przez handel stacjonarny (sieć stacji paliw AVIA), po usługi cateringowe (Maczfit) oraz wiele innych.
– Różnorodność firm, które obsługujemy, jasno wskazuje, że rozwiązanie jest uniwersalne i elastyczne. Dotyczy to także modeli sprzedaży — mówi Cezary Pierzan, CEO Platformy Detalistów, twórcy marki eparagony.pl. – Na początku cyfrowym rozwiązaniem interesował się głównie e-commerce, a obecnie mamy coraz więcej projektów w handlu stacjonarnym, także w tych mniej konwencjonalnych formach, jak sprzedaż autonomiczna i omnichannel – wyjaśnia.