Tylko do końca czerwca będą obowiązywały zamrożone stawki za energię elektryczną. Rząd zapowiada, że rachunki przeciętnego gospodarstwa domowego wzrosną o ok. 30-40 zł, a najbiedniejsi skorzystają z bonu energetycznego, który ma złagodzić skutki podwyżek.
1 kwietnia przestał obowiązywać zerowy VAT na żywność. Wkrótce znikną także tarcze osłonowe na ceny gazu, energii elektrycznej i ciepło systemowe. Obecnie cena prądu jest zamrożona na poziomie 412 zł/MWh, a taryfa na 2024 r. zatwierdzona przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wynosi 739 zł/MWh. Będziemy płacić więcej, pytanie tylko, czy wszyscy. Od początku kierownictwo ministerstwa klimatu zapewnia, że chronieni będą najubożsi, ale nie zapadła jeszcze decyzja, jakie będzie kryterium udzielania pomocy. Wsparciem mają zostać objęci seniorzy, przede wszystkim żyjący samotnie.
Bon energetyczny. Co o nim wiemy?
„Dziennik gazeta Prawna” dowiedział się nieoficjalnie, że bon energetyczny dla najuboższych ma uwzględniać sześć progów: od gospodarstw jednoosobowych do tych, w których mieszka sześć i więcej osób. Ministerialni urzędnicy zapewniają, że nawet osoby, które nie skorzystają z osłon, nie powinny się obawiać kilkudziesięcioprocentowych podwyżek cen prądu. „Zdaniem naszych rozmówców wzrost cen dla osób, których nie obejmą nowe osłony, nie powinien przekroczyć 30–50 zł miesięcznie” – podaje DGP. Ma być to zasługą wdrożenia nowych taryf.
– Chcemy doprowadzić do tego, by obniżyć taryfy. Jest przestrzeń, ceny energii są dziś na rynku dużo niższe. Nie ma powodu, dla którego w spółkach energetycznych mamy budować zyski nadzwyczajne – mówiła o bonie energetycznym minister Paulina Hennig-Kloska.
Wiadomo, że decyzja o odejściu od osłon cen prądu nie przysporzy władzy zwolenników. Politycy są tego świadomi i przekonują, że powiązanie podwyżki ze zmianami taryf złagodzi skutek zmiany y doprowadzi do tego, że nie będziemy „ „dopłacać z budżetu w takiej ilości do cen” –.
– Chcemy rozwiązać przyczynę, a nie zajmować się skutkami. Liczymy, że rachunki mogą zmienić się o 30 złotych miesięcznie – zapowiedziała Hennig-Kloska. Dodała również, że osoby, które będą dotknięte tzw. ubóstwem energetycznym, otrzymają wsparcie, „by nikt w Polsce nie musiał wybierać między ciepłem w domu a ciepłą zupą”.