1002 zł – o tyle wzrosnąć ma od stycznia pensja prezydenta Andrzeja Dudy. Warunkiem jest utrzymanie założeń ustawy o finansach państwa na 2025 r. i podniesienie pensji strefie budżetowej o 4,1 proc. Premier Donald Tusk może liczyć na około 944 zł podwyżki. Oprócz urzędników i pracowników państwowych instytucji, więcej dostaną też członkowie rządu i parlamentarzyści.
/Pawel Wodzynski/East News /East News
W czerwcu, w założeniach do przyszłorocznego budżetu państwa, rząd zaproponował aby wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniósł w przyszłym roku 104,1 proc. w ujęciu nominalnym. Oznacza to, że waloryzacja pensji w budżetówce wyniosłaby 4,1 proc. – o prawie 3 pkt. proc. mniej niż oczekuje Rada Dialogu Społecznego.
Od urzędników do prezydenta
Podwyżki mają objąć urzędników, pracowników instytucji państwowych oraz osoby, które pełnią kierownicze funkcje w państwie. Waloryzacji kwoty bazowej, od której naliczane są wynagrodzenia, mają zostać poddane pensje m.in. marszałków Sejmu i Senatu, premiera, ministrów, wiceministrów, a także posłów i senatorów. W ostatnim roku sprawowania swojej funkcji na podwyżkę wynagrodzenia może liczyć też prezydent Andrzej Duda.
Reklama
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, pensja prezydenta składa się z dwóch części. Pierwszą jest wynagrodzenie zasadnicze będące 9,8-krotnością kwoty bazowej, a drugą – dodatek funkcyjny odpowiadający 4,2-krotności kwoty bazowej, „której wysokość ustaloną według odrębnych zasad określa ustawa budżetowa” – informuje „Fakt”. Kwota bazowa jest co roku waloryzowana o tzw. średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń – wzrost wynagrodzeń na dany rok w stosunku do roku poprzedniego.
Pensja prezydenta w górę o ponad 1000 zł
Kwota bazowa wynosi obecnie 1789 zł i 42 gr. Aby otrzymać wynagrodzenie głowy państwa, trzeba ją najpierw pomnożyć przez wynagrodzenie zasadnicze, a potem przez dodatek, czyli w sumie 14 razy. Ostateczna kwota to 25 052 zł brutto. Jeśli zgodnie z zamierzeniem resortu finansów kwota bazowa zostanie podniesiona od 1 stycznia 2025 r. o 4,1 proc., to wyniesie 1861 zł. Wtedy pensja prezydenta będzie o tysiąc złotych wyższa – wzrośnie do 26 054 zł brutto.
Dzięki podwyżce prezydent zyska podwójnie. Raz dostanie wyższą pensję, a dwa – odchodząc otrzyma wyższą odprawę. Ustępującemu prezydentowi przysługuje trzymiesięczne wynagrodzenie. Dzięki podwyżce pensji, jaka szykuje się od 1 stycznia 2025 r., taka odprawa wzrośnie o 3 tys. zł.
Premier i byli prezydenci też
Więcej zarobi też premier Donald Tusk. W grudniu „Fakt” obliczył, że zasadnicza pensja premiera wraz z dodatkiem funkcyjnym wyniesie ok. 20 tys. 500 zł. „Po doliczeniu do tej kwoty dodatku stażowego, który w przypadku premiera mógł wynieść maksymalny pułap, czyli 20 proc., miesięczne wynagrodzenie może wzrosnąć do 23 tys. 600 zł” – wyliczał „Fakt”. Jeśli tak jest, od stycznia Donald Tusk zarobi o ponad 944 zł więcej i jego pensja wyniesie 24 544 zł.
Za styczniowej podwyżce zyskają też także byli prezydenci – Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Każdy z nich otrzymuje tzw. emeryturę prezydencką – dożywotnie świadczenie będące równowartością 75 proc. wynagrodzenia zasadniczego głowy państwa. Teraz wynosi ono ok. 13 tys. zł – informuje „Fakt”. Po podwyżce, emerytura prezydencka wzrośnie o około 600 zł brutto miesięcznie.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. © 2024 Associated Press