Od przyszłego roku w Polsce nastąpi istotna zmiana w kwestii segregacji śmieci, dotycząca zbierania odpadów tekstylnych. Ta zmiana jest wymuszona przez przepisy Unii Europejskiej, które obligują państwa członkowskie do wdrożenia systemów umożliwiających segregację i recykling tekstyliów. Zgodnie z planami rządu, do realizacji tego celu mają zostać wykorzystane już istniejące rozwiązania.
Nowe zasady segregacji odpadów
Jak informuje portalsamorzadowy.pl, unijna dyrektywa dotycząca selektywnej zbiórki tekstyliów wymaga, aby odpady z tej grupy, w tym ubrania, były włączone do systemów segregacji i recyklingu. Obecnie jedynie 22 proc. tekstyliów podlega recyklingowi, co jest zdecydowanie niewystarczające biorąc pod uwagę ogromną skalę produkcji odpadów tekstylnych w UE, wynoszącą 12,6 mln ton rocznie, z czego 5,2 mln ton stanowią same ubrania i obuwie.
Na mocy dyrektywy z 2008 r., kraje UE mają obowiązek wdrożenia zmian w przepisach do 2025 r. Ostateczny kształt tych przepisów nie został jeszcze przyjęty przez Parlament Europejski. Ministerstwo Klimatu i Środowiska w Polsce czeka na zakończenie rewizji dyrektywy przez unijne instytucje.
Recykling tekstyliów
Jednym z nierozstrzygniętych aspektów jest kwestia finansowania procesu zbierania odpadów przez producentów tekstyliów. Firmy modowe, które zużywają ogromne ilości wody, będą musiały dostosować swoje procesy produkcyjne – dla przykładu, produkcja jednej bawełnianej koszulki wymaga zużycia aż 2,7 tys. litrów wody.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, zgodnie z ogólnym planem dostosowawczym, zamierza wykorzystać do segregacji tekstyliów istniejące Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK-i). Obecnie w Polsce funkcjonuje ponad 2 tys. takich punktów, które już teraz umożliwiają oddawanie tekstyliów. Jednak problem leży nie tylko w zbiórce, ale także w odpowiednim zagospodarowaniu tych odpadów.
„Polska nie jest gotowa”
Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju w firmie LPP, uważa, że Polska nie jest gotowa na przyjęcie nowych przepisów. Podkreśla, że brakuje odpowiedniego ekosystemu i technologii do recyklingu odzieży. Obecnie możliwy jest recykling zaledwie 1 proc. odzieży, co jest nieproporcjonalnie niskie w porównaniu do nadchodzących wymagań na rok 2025.
Francja, Holandia i Szwecja już rozpoczęły działania w tym kierunku, tworząc odpowiednie systemy zbiórki i recyklingu odzieży, podczas gdy w Polsce temat ten jest wciąż niedostatecznie poruszany.