Komisja kodyfikacyjna prawa karnego zaproponowała zmiany w przepisach o przepadku pojazdu. Zgodnie z postanowieniami projektu, który trafił już do Ministerstwa Sprawiedliwości, przepadek pojazdu lub jego równowartości będzie groził nie tylko kierowcy, lecz również nietrzeźwemu sternikowi jachtu, motorówki, skutera czy pilotowi awionetki. O sprawie pisze czwartkowa „Rzeczpospolita”.
/123RF/PICSEL
Jak podaje dziennik, w odróżnieniu od obecnych przepisów proponowana konfiskata pojazdów w ruchu lądowym, wodnym i powietrznym nie będzie obowiązkowa. – Oznacza to, że sąd będzie mógł, ale nie będzie musiał, decydować o przepadku. Z tego powodu zrezygnowano też z określania granic stanu nietrzeźwości, po przekroczeniu których konfiskata wchodziłaby w grę – pisze „Rzeczpospolita”. Eksperci, którzy zapoznali się z proponowanymi zmianami, oceniają je pozytywnie.
Zmiany w przepisach o przepadku pojazdu. Będą mogli zabrać już nie tylko samochód
Choć na mocy obecnych przepisów, osoby, które kierują skuterem wodnym lub motorówką i znajdują się pod wpływem alkoholu, nie muszą się obawiać, że ich pojazd zostanie zarekwirowany, to już wkrótce może się to zmienić. Z informacji, do których udało się dotrzeć „Rzeczpospolitej”, wynika, że komisja kodyfikacyjna prawa karnego chce, żeby przepisy zapewniające możliwość konfiskaty pojazdu można było zastosować również wobec „pijanych sprawców przestępstw w ruchu powietrznym oraz wodnym„.
Reklama
W odróżnieniu od obecnych przepisów konfiskata pojazdów w ruchu lądowym, wodnym i powietrznym nie będzie obowiązkowa. Oznacza to, że sąd będzie mógł, ale nie będzie musiał, decydować o przepadku.
Eksperci pozytywnie oceniają propozycję komisji. „Przepisy będą spójne”
Jak na te zmiany zapatrują się eksperci? – Większość przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji dotyczy wszystkich stref ruchu i z punktu widzenia systemowego przepisy będą teraz spójne – powiedział w rozmowie z dziennikiem prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego. „Rzeczpospolita” zapytała również specjalistów z branży o to, czy w przypadku zastosowania takiej sankcji, nie pojawi się zarzut o jej nieproporcjonalność. Przecież samochód może – ale nie musi – być dużo tańszy niż np. jacht.
Zdaniem prof. Mikołaja Małeckiego nietrzeźwy kierowca i pijany sternik motorówki powinni być tak samo traktowani przez prawo. – Jednak, gdy to sąd będzie decydował o tym, czy w ogóle sięgnąć po takie przepisy, to będzie on musiał wziąć pod uwagę realia konkretnej sprawy. A więc zarówno okoliczności zdarzenia, jak i sytuację majątkową sprawcy – tłumaczy ekspert, którego słowa przytacza dziennik. – Ten ruch projektodawcy oceniam jako naprawienie rozwiązania, które od początku było postawione na głowie – podsumował.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. sponsorowane