Fuzja człowieka z maszyną i osiągnięcie przez ludzi niezwykłej inteligencji i możliwości jest tuż za progiem
Paweł Rożyński
Ray Kurzweil od dekad odrzuca śmierć. 76-letni naukowiec w 2005 roku napisał bestsellerową książkę zatytułowaną „The Singularity Is Near” („Osobliwość jest blisko”), gdzie „osobliwość” oznacza przełom technologiczny związany z osiągnięciem niemal nieograniczonych możliwości przez człowieka, nadludzkiej inteligencji, a nawet specyficznie rozumianej nieśmiertelności. Teraz, 25 czerwca, premierę ma jego kolejna książka „The Singularity Is Nearer” („Osobliwość jest bliżej”), która znów rozbudzi dyskusje licznych fanów transhumanizmu, czyli ruchu mającego na celu przekraczanie ograniczeń ludzkiego ciała i umysłu oraz wydłużanie życia dzięki stosowaniu coraz to nowszych technologii.
Ray Kurzweil
Nanoroboty kluczem do wydłużenia życia
Jak pisze Kurzweil, to nanotechnologia pomoże przezwyciężyć ograniczenia ludzkiego organizmu. W jaki sposób? Gdy komórki w kółko rozmnażają się i rozmnażają, powstają błędy i uszkodzenia, których liczba z czasem rośnie. Uszkodzenia mogą zostać szybko naprawione przez młode ciało, ale gdy wieku przybywa, jest z tym coraz gorzej. „Jedynym rozwiązaniem (…) jest wyleczenie starzenia się” – przekonuje w swej książce Kurzweil, cytowany przez Popular Mechanics. Krótko mówiąc, potrzebujemy zdolności do naprawy uszkodzeń spowodowanych starzeniem się na poziomie poszczególnych komórek i lokalnych tkanek. Istnieje wiele możliwości, jak to osiągnąć, ale najbardziej obiecującym ostatecznym rozwiązaniem są – zdaniem naukowca – nanoroboty.
Kurzweil powiedział, że zgadza się z przekonaniem gerontologa biomedycznego Aubreya de Greya, że pierwsza osoba, która dożyje 1000 lat, prawdopodobnie już się urodziła. Jeśli nanotechnologia roku 2050 rozwiąże wystarczające problemy związane ze starzeniem się, aby 100-latkowie mogli zacząć dożyć 150 lat, będziemy mieli czas do roku 2100 na rozwiązanie wszelkich nowych problemów, które mogą pojawić się w tym wieku. „Ponieważ sztuczna inteligencja będzie do tego czasu odgrywać kluczową rolę w badaniach, postęp w tym czasie będzie wykładniczy” – napisał.
Kurzweil uważa, że nanoroboty z pokładowymi czujnikami i komputerami mogą działać w ludzkim krwiobiegu na poziomie komórki. Każde ciało może wymagać nawet kilkuset miliardów nanobotów do naprawy degradujących się narządów. W ten sposób „monitorując podaż tych niezbędnych substancji, dostosowując ich poziom w razie potrzeby i utrzymując struktury narządów, nanoboty mogą utrzymać ciało człowieka w dobrym zdrowiu przez czas nieokreślony”. Ostatecznie nanoboty byłyby w stanie całkowicie zastąpić narządy biologiczne, „jeśli będzie to konieczne lub pożądane” i stworzyć lepsze ciało ludzkie.
Człowiek czy maszyna?
Ale dłuższe życie to nie wszystko, co według Kurzweila stanie się możliwe dzięki technologii. Twierdzi, że wraz z rozwojem dziedziny nanotechnologii rola nanobotów w ludzkich ciałach będzie dopiero „dojrzewać”. W pewnym momencie ciało może stać się w ponad 99,9% niebiologiczne. Wyobraża sobie sytuację, w której technologia zyskuje pełną kontrolę nad sekwencjonowaniem DNA, zdolność sztucznej inteligencji do zrozumienia ludzkiego ciała rozwiązuje problemy, zanim się pojawią, nanokomputery kontrolują funkcjonowanie naszego organizmu poprzez przepisywanie DNA i kontrolowanie komórek oraz (w pewnym momencie) naszej krwi i mózgu tkanki zostają zastąpione przez nanoboty
Kurzweil wierzy, że do lat czterdziestych lub pięćdziesiątych XXI wieku zbudujemy nasze ciała i mózgi znacznie wykraczające poza to, co znamy dzisiaj. „W miarę rozwoju nanotechnologii będziemy w stanie dowolnie produkować zoptymalizowane nadwozie” – uważa. „Będziemy mogli biegać znacznie szybciej i dłużej, oddychać pod oceanem jak ryby, a nawet zyskać skrzydła, jeśli tego chcemy. Będziemy myśleć miliony razy szybciej, ale co ważniejsze, przetrwanie nas samych nie będzie zależne od przetrwania żadnego z naszych ciał”. Czyli… osiągniemy nieśmiertelność. W uproszczeniu ludzie mogliby „wgrywać” swoje mózgi do maszyny” i tworzyć ich kopie zapasow. Ta replika mogłaby zastąpić człowieka, gdy umrze. To rodzi wiele pytań natury moralnej, czy np. powinna być ona traktowana jako ten sam człowiek czy nie.
Mózg połączony z chmurą
O fundamentalnym zwiększeniu możliwości mózgu Kurzweil mówił w niedawnym wywiadzie dla magazynu „Wired”. Przewidywał podłączenie mózgu do chmury, jak obecnie łączy się smartfon, dzięki czemu człowiek mógłby błyskawicznie wykonywać skomplikowane obliczenia bez pomocy urządzeń czy łączyć się z innymi „mózgami” w chmurze. – Ludzie nadal będą wyglądać jak ludzie, z normalną ludzką skórą. Będą jednak połączeniem mózgów, z którymi się rodzimy oraz mózgów komputerów. Stanie się to do roku 2030 – mówił.
W 1999 roku Kurzweil przewidywał pojawienie się botów w rodzaju ChatGPT oraz, że sztuczna inteligencja osiągnie poziom człowieka za 30 lat, czyli jeszcze w tej dekadzie. Co ciekawe, niektórzy naukowcy twierdzą, że rozwój generatywnej AI jest tak szybki, że może stać się to nawet w przyszłym roku. – Dojdziemy do punktu – i to nie za 100 lat, to za kilka lat – kiedy duże modele językowe będą działać i reagować tak samo jak ludzie. A jeśli powiesz, że nie są świadome też , będziesz musiał powiedzieć, że ludzie nie są świadomi. Kiedy dotrzemy do AGI [sztuczna inteligencja ogólna – red.], komputery będą mogły zrobić wszystko, łącznie ze zmywaniem naczyń i wymyślaniem poezji – mówił Kurzweil.
Tym, którzy nie traktują jego prognoz poważnie, warto przypomnieć, że liczba tych, które się sprawdziły jest imponująca i wynosi… 86 proc.