Gdzie spędzić urlop? Z uwagi na zbliżające się wielkimi krokami wakacje, wielu Polaków już teraz zadaje sobie to pytanie. Choć zapewne wiele osób wybierze się w kierunku ciepłych krajów, to nie zabraknie również tych, którzy zdecydują się na spędzenie wolnego czasu w Polsce, na Mazurach, nad morzem czy w górach. Ale właściciele górskich pensjonatów zwracają uwagę na wyjątkowo niską liczbę rezerwacji noclegów. Gorzej jest także w Czechach. Czy górale rzeczywiście mają się czego obawiać, a ten sezon może być gorszy od poprzednich?
/pawel murzyn /East News
Gdzie jechać na wakacje? Szukając miejsca na wakacyjny wypoczynek, wielu Polaków, szczególnie tych pragnących zaznać trochę aktywności fizycznej i spokoju, może brać pod uwagę spędzenie urlopu w polskich lub czeskich górach. Polsko-czeskie pogranicze oferuje atrakcje turystyczne dla osób spragnionych pięknych widoków, a także miłośników historii czy przyrody. Dziennikarze z serwisu o2.pl postanowili sprawdzić, czy możemy jeszcze liczyć na wolne miejsca w polskich i czeskich kwaterach.
Reklama
Jechać w polskie czy czeskie góry? Polacy nie chcą rezerwować kwater
Jak podkreśla serwis o2.pl, właściciele i pracownicy czeskich pensjonatów zapewniają, że Polacy są u nich częstymi gośćmi. – Wśród turystów, którzy tutaj przyjeżdżają, około 30 proc. turystów jest z Polski – stwierdził pracownik z czeskiego hotelu Grand Harrachov Pension. – W pozostałych pensjonatach, w miejscowości Rokytnice nad Jizerou i Harrachovie, Polacy stanowią 10-20 proc. odwiedzających – dodał.
Właściciel pensjonatu z miasteczka Trutnov położonego przy polsko-czeskiej granicy przekonuje jednak, że turyści są zainteresowani wynajęciem kwater tylko na początku przyszłego miesiąca, kiedy to w okolicy odbywa się festiwal muzyczny. Natomiast na późniejsze terminy rezerwacji praktycznie nie ma. To nie jedyne takie głosy z branży hotelarskiej przy granicy z Polską. – Chyba się ludzie boją wcześniej rezerwować. Nie mają pieniędzy, nie wiem, o co chodzi – stwierdził inny hotelarz, którego słowa przytacza o2.pl.
A jakie nastroje panują w pensjonatach po polskiej stronie granicy? Jak podkreślają właściciele obiektów oferujących miejsca noclegowe w polskich górach, przyjezdni lubią robić rezerwacje „na ostatnią chwilę„. – Zaobserwowaliśmy to jeszcze w zeszłym roku. Ja w turystyce pracuję bardzo długo. Kiedyś było tak, że już w październiku nie uświadczyłeś wolnego miejsca na sylwestra, a w czerwcu nie uświadczyłeś wolnych miejsc na lipiec w Zakopanem, a w tej chwili tych miejsc jest „do wyboru do koloru” – powiedział jeden z nich w rozmowie z o2.pl.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL