Jedno z największych biur podróży w Europie – FTI Touristik – złożyło wniosek o upadłość. Tysiące osób muszą się liczyć ze zmianami wakacyjnych planów – podaje agencja prasowa Reuters.
/Adam Burakowski/East News /East News
Niemieckie biuro podróży FTI Touristik złożyło do sądu wniosek o otwarcie postępowania upadłościowego – podaje „Rzeczpospolita”. Jak wskazują dziennikarze gazety, wniosek dotyczy bezpośrednio spółki FTI Touristik. W dalszej kolejności spółka FTI będzie składać wnioski w sprawie upadłości innych należących do grupy firm.
Informacja o bankructwie tego biura podróży to złe wieści potencjalnie dla tysięcy klientów. Jak szacuje sama grupa FTI, firma jest trzecim największym biurem podróży w Europie. Z kolei jak wynika z analizy rynku, na którą powołuje się „Rzeczpospolita”, w 2023 roku obroty grupy FTI wyniosły blisko 3 mld euro, a biuro obsłużyło 3,6 mln klientów.
Reklama
Upadek biura podróży FTI Touristik. Co z wycieczkami?
Co dalej z wycieczkami wykupionymi w FTI Touristik? Wszystko zależy od tego, czy wyjazdy już rozpoczęły się czy nie – wynika z komunikatu spółki.
„Obecnie trwają prace, aby rozpoczęte już wyjazdy mogły zostać ukończone zgodnie z planem” – podaje cytowana przez dziennik firma w oficjalnym komunikacie. „Wyjazdy, które jeszcze się nie rozpoczęły, od wtorku 4 czerwca 2024 roku nie będą już mogły być realizowane lub będą realizowane tylko częściowo” – podaje FTI.
Grupa otworzyła specjalną infolinię dla klientów – wskazuje z kolei agencja prasowa Reuters.
Do sprawy odniósł się także niemiecki rząd. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że wsparciem dotkniętych upadłością biura turystów zajmą się branża turystyczna i fundusz ubezpieczeń podróżnych. Rząd w razie potrzeby ma zapewnić wsparcie konsularne – podaje Reuters.
Kłopoty ciągnęły się od dawna
Wniosek o upadłość grupa złożyła po trwających dość długo próbach ratowania spółki. W kwietniu ogłoszono, że spółkę przejmie za symboliczne 1 euro konsorcjum Certares. Po otrzymaniu zgody urzędu antymonopolowego firma Certares miała zainwestować w FTI 125 mln euro – przypomina „Rzeczpospolita”.
To jednak nie wystarczyło. Sprzedaż spadała, a kontrahenci, obawiając się upadku FTI, domagali się płatności z góry. Tymczasem spółka nie była w stanie regulować tych zobowiązań – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Niemieckie Ministerstwo Gospodarki określiło niewypłacalność FTI jako „tragiczną”. Dodano jednak, że rząd nie może zapewnić żadnej dodatkowej pomocy w tej sprawie.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News