Co dalej z kredytem 0%? Obecnego projektu przed wyborami nie popierała nawet PO

Po tym, jak Szymon Hołownia zadeklarował, że nie zagłosuje za rządowym projektem dopłat do kredytów mieszkaniowych, szanse na jego wdrożenie radykalnie spadły. Oznaczać to będzie upadek pomysłu, którego w obecnej formie w czasie kampanii wyborczej nie popierał… nikt.
Co dalej z kredytem 0%? Obecnego projektu przed wyborami nie popierała nawet PO - INFBusiness

Kredyt będzie mógł być wzięty tylko na mieszkania na rynku pierwotnym.(…) Ale najważniejsze jest to, że tym kredytem mogą być objęte tylko mieszkania odpowiadające określonym parametrom. Żadna patodeweloperka, żadna betonoza – zapowiadała w lipcu ub.r. Izabela Leszczyna, podając szczegóły obiecanego przez Donalda Tuska kredytu 0 proc.

Foto: PAP/Marcin Obara

— Jeżeli Szymon Hołownia nie poprze kredytu 0 proc., to szansa na to, że ten projekt zostanie wdrożony, radykalnie spada —  przyznał w poniedziałek minister finansów Andrzej Domański w rozmowie z Radiem ZET. To reakcja na deklarację marszałka Sejmu, który w weekend niespodziewanie poparł budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), za to opowiedział się przeciwko projektowi firmowanemu pod nazwą „Kredyt mieszkaniowy #naStart”.

Hołownia podążył za głosem ludu. Z sondażu, przeprowadzonego pod koniec kwietnia przez United Surveys dla „DGP” i RMF FM, wynika, że Polacy częściej deklarują poparcie dla inwestycji w rozwój mieszkań na tani wynajem (45 proc.) niż dla dopłat do rat kredytów mieszkaniowych (29 proc.). Co istotne, jeśli chodzi o dopłaty, popierało je tylko 18 proc. ankietowanych sympatyków koalicji rządzącej. Czyli mniej, niż popiera Koalicję Obywatelską, która w teorii miała kredyt 0% wśród obietnic wyborczych.

Kredyt 0 proc. Co obiecywał Donald Tusk i czego dotyczył jeden z „konkretów PO”

Czy jednak na pewno? Na długo przed wyborami sprzeciw wobec kolejnego programu dopłat do rat kredytów hipotecznych deklarowała Lewica, a zwłaszcza partia Razem, zafascynowana wiedeńską polityką mieszkaniową. Z kolei Trzecia Droga w kampanii przed wyborami do Sejmu w zasadzie nie zajmowała się tym tematem. Obiecywała wprowadzenie podatku od pustostanów, co w zamyśle miało doprowadzić do zwiększenia liczby mieszkań na wynajem. Zapowiadała też uwolnienie handlu ziemią w granicach miast i przyspieszenie procesu wypracowywania planów zagospodarowania przestrzennego. Ale nie wychylała się ani w kierunku budowania mieszkań przez państwo (Lewica), ani dopłat państwa do kredytów (KO).

Ale i Koalicja Obywatelska przed wyborami wcale nie obiecywała takiego programu dopłat, jaki ostatecznie zaprezentowało w kwietniu Ministerstwo Rozwoju i Technologii, chwaląc się przedłożeniem projektu do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych. Donald Tusk w pamiętnym przemówieniu w lutym ub.r. w Pabianicach obiecał, że będzie prowadził „politykę, która rzeczywiście spowoduje, że mieszkanie będzie prawem, a nie towarem”. Ale jego deklaracje nie wychodziły poza ogólniki. 

Jednak inni politycy PO konkrety już podawali. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Izabela Leszczyna pytana o kredyt 0 proc. przyznała wprost, iż „jest oczywiste, że będzie impuls popytowy”. W projekcie miały być jednak bezpieczniki. – Kredyt będzie mógł być wzięty tylko na mieszkania na rynku pierwotnym(…). Ale najważniejsze jest to, że tym kredytem mogą być objęte tylko mieszkania odpowiadające określonym parametrom. Żadna patodeweloperka, żadna betonoza. To mają być domy niskoemisyjne, jeśli nie pasywne, to na pewno mocno energooszczędne, mają mieć fotowoltaikę, zbiorniki retencyjne, pompy ciepła – mówiła obecna minister zdrowia, odwołując się do programu Platformy.

Żaden z tych warunków przy projekcie „kredytu na start” się nie pojawił. Nie ma wyłączenia rynku wtórnego, nie ma niskoemisyjności, deweloperzy — o ile program wszedłby w życie — mogliby sprzedawać mieszkania z dotychczasowej oferty, a nie te, za których budowę dopiero się wezmą.

Kredyt 0%. Co dalej z obietnicą Donalda Tuska

– Deweloperzy, którzy myślą tylko o tym, żeby wybudować jak najwięcej jak najmniejszych mieszkań i jak najwięcej na tym zarobić, nie załapią się na nasz program — przekonywała dalej Leszczyna. Tymczasem na ogłoszony przez MRiT projekt rynek zareagował tak, że w ostatnich tygodniach kursy części deweloperów rosły, dochodząc do nowych historycznych maksimów (Dom Development, Archicom, Develia, Lokum).

Zresztą na czele resortu, który miał realizować sztandarową obietnicę PO, Donald Tusk postawił nie polityka Platformy, a Trzeciej Drogi. Po Krzysztofie Hetmanie, który chce jako europoseł wrócić do Brukseli, ministerstwo objął Krzysztof Paszyk.

Kredyt „na Start”. Trzecia Droga ma realizować punkt programu PO, choć jest mu przeciwna

Po zapowiedzi Platformy doszło więc do paradoksu, w którym polityk PSL ma realizować w kierowanym przez siebie resorcie obietnicę premiera, przeciwko której jest Trzecia Droga.

Z kolei zajmujący się m.in. projektem „kredytu na Start” wiceminister Krzysztof Kukucki z Lewicy został prezydentem Włocławka i zrezygnował z ministerialnej posady.

W istocie więc kredyt 0 procent, który przed wyborami obiecywała Platforma, jest sierotą. Opinia publiczna jest przeciwko, a w awangardzie sprzeciwu są zwolennicy koalicji. Dopłat nie chcą Trzecia Droga i Lewica. A PO porzuciła to, co sama wcześniej — ustami Leszczyny — zapowiadała. Zamiast tego forsuje rozwiązanie, które programowo najbliższe jest PiS-owi. — Każde wsparcie dla obywateli, które przybliża ich do spełnienia marzeń o własnym domu czy mieszkaniu, będzie przez nas popierane — mówił kilka dni temu rzecznik tej partii Rafał Bochenek. — Stanowisko zajmiemy, gdy zapoznamy się z projektem — zastrzegał w rozmowie z WP.

Kredyt 0 proc. Będzie sojusz KO — PiS w Sejmie?

Piotr Uściński, były sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, był bardziej jednoznaczny. — Osobiście będę rekomendował klubowi Prawo i Sprawiedliwość poparcie projektu ustawy — zapowiadał w rozmowie z TV Trwam. Bagatelizował problem sygnalizowany przez ekspertów, że program — bez obiecywanych przez Leszczynę bezpieczników —  jeszcze bardziej podbije już kosmiczne ceny mieszkań. — Jeżeli będziemy wstrzymywali się z działaniami po stronie popytowej, to również spadnie podaż. Jeżeli nie będzie popytu, to ci, którzy zastanawiają się nad budową mieszkań, mogą po prostu wstrzymywać się z rozpoczynaniem budów, wstrzymywać się z postępami na budowach i po prostu rok do roku będzie spadała liczba mieszkań oddawanych do użytku — ocenił Piotr Uściński.

Według WP Sejm projektem „Kredytu na start” może zająć się dopiero po wakacjach. — Program mieszkaniowy jest dla nas bardzo ważny i na pewno w pierwszych stu dniach rządów ogłosimy pakiet ustaw mieszkaniowych — zapowiadała tymczasem w poprzednie wakacje Izabela Leszczyna.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *