Analitycy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) podnieśli prognozy dynamiki wzrostu światowego PKB w 2024 r. z 3,1 do 3,2 procent. Podobne tempo powinno się utrzymać także w przyszłym roku. Jednak, jak podkreślają eksperci instytucji, są to niższe wskaźniki niż te osiągane w ubiegłej dekadzie.
/123RF/PICSEL
W najnowszej projekcji Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) wskazano, że globalny wzrost gospodarczy w 2024 r. powinien utrzymać się na podobnym poziomie co rok temu, czyli 3,2 proc. Oznacza to nieznaczny wzrost o 0,1 pkt proc. względem prognoz stawianych na początku roku. Jednak, jeśli cofniemy się do jesieni 2023 r., to najnowszy scenariusz dla światowej gospodarki jest bardziej optymistyczny o 0,3 pp.
„Projekcja światowego wzrostu gospodarczego na lata 2024 i 2025 jest niższa od historycznej (2000-2019) średniej rocznej wynoszącej 3,8 proc., co odzwierciedla restrykcyjną politykę pieniężną i wycofanie wsparcia fiskalnego, a także niski bazowy wzrost produktywności” – można przeczytać w raporcie MFW.
Reklama
Ekonomiści oczekują również, że wzrost gospodarczy w gospodarkach rozwiniętych będzie nieznacznie wyższy od odnotowanego w 2023 r. Widoczne to będzie głównie na przykładzie ożywienia wśród państw strefy euro, choć należy pamiętać, że ubiegły rok upłynął dla eurolandu pod znakiem silnego spowolnienia na poziomie 0,4 proc. PKB.
„W przypadku gospodarek rozwiniętych przewiduje się, że PKB wzrośnie z 1,6 proc. w 2023 r. do 1,7 proc. w 2024 r. i 1,8 proc. w 2025 r. Prognoza na 2024 r. została skorygowana w górę o 0,2 pp. w porównaniu z projekcjami WEO ze stycznia 2024 r. i pozostaje niezmieniona w odniesieniu do 2025 r.” – dodano.
Inflacja na świecie hamuje. W krajach bogatszych proces ten jest silniejszy
Jak zauważają analitycy MFW, światowa inflacja w 2024 r. powinna wyhamować do 5,9 proc., a w następnym roku do 4,5 proc. Jeszcze w 2023 r. średnia dla naszego globu wyniosła 6,8 proc.
Jednak dynamika dezinflacji na świecie różni się w zależności od regionu. „W gospodarkach rozwiniętych spodziewany jest większy spadek, w którym inflacja wyhamuje o 2 pp. w 2024 r., natomiast w 2025 r. spadnie ona wyłącznie w gospodarkach rynków wschodzących i rozwijających się”.
„Prognoza inflacji na świecie została zrewidowana w górę o 0,1 pkt. proc. w 2024 r. w porównaniu z projekcjami ze stycznia 2024 r. Odzwierciedla to niezmienne prognozy dla gospodarek rozwiniętych – ze spadkami w strefie euro, Japonii i Wielkiej Brytanii skompensowane wzrostem w Stanach Zjednoczonych – oraz korektę w górę o 0,2 pp. w gospodarkach wschodzących i rozwijających się, głównie ze względu na wzrost inflacji w Iranie i kilku innych krajach o niskich dochodach” – napisano w raporcie.
Niższa niż w krajach rozwijających się inflacja powinna wpłynąć również na wysokość stóp procentowych w gospodarkach zaawansowanych. W prognozach MFW wskazano, że banki centralne w najbogatszych państwa wrócą do średniej odnotowywanej przed pandemią blisko o rok wcześniej niż w mniejszych gospodarkach.
Prognoza dla Polski. Gospodarka odbije, inflacja nie odpuści
W projekcji MFW znalazło się również miejsce na prognozy dotyczące polskiej gospodarki. Analitycy instytucji przewidują, że PKB w naszym kraju w 2024 r. urośnie w tempie 3,1 proc. w skali roku. Przyszłoroczny wzrost ma być wyższy i wynieść 3,5 proc.
Podobnie też jak w przypadku światowych gospodarek, inflacja w Polsce również będzie hamowała. Choć jeszcze w 2023 r. średnioroczny wskaźnik wynosił 11,4 proc., tak w 2024 r. ma spaść do 5 proc. Co może martwić, taki sam odczyt może pojawić się w 2025 r. Oznaczałoby to, że podwyższona dynamika wzrostu cen w naszym kraju utrzymywałaby się przez blisko 5 lat. Taki scenariusz może również oznaczać, że Rada Polityki Pieniężnej nie będzie skłonna do szybkich obniżek stóp procentowych.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL