W powiecie nowodworskim doszło do korupcji wyborczej. Jeden z kandydatów na radnego oferował 100 zł za oddanie głosów na wskazanych kandydatów – przekazała pomorska policja. Incydentów korupcyjnych jest więcej. W jednym w ramach podziękowania mężczyzna chciał podarować cztery piwa i czekoladę.
Wybory samorządowe 2024. Doszło do kilku incydentów korupcyjnych (zdj. ilustracyjne) (PAP, PAP/Tomasz Gzell)
Trwają w Polsce wybory samorządowe. Z danych podanych przez przedstawicieli Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) wynika, że do godz. 12 frekwencja wyniosła 16,52 proc. To o ok. 1 pp. więcej niż w analogicznym czasie w poprzednich wyborach w 2018 r., gdy frekwencja o godz. 12 wyniosła 15,62 proc.
Wybory samorządowe. Kilka incydentów korupcyjnych
Od początku dnia nie obyło się jednak bez incydentów korupcyjnych. O najnowszym poinformowała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska. Wskazała, że funkcjonariusze odnotowali w województwie pomorskim 31 incydentów w związku z wyborami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Spytaliśmy młodych. Wiedzą, ile kosztują prąd, benzyna czy iPhone?
Dziewiętnaście z nich dotyczy łamania ciszy wyborczej, natomiast w jednym przypadku na terenie powiatu nowodworskiego doszło do przestępstwa korupcji wyborczej – przekazała Karina Kamińska.
O jakim przestępstwie mowa? Z relacji policji wynika, że jeden z kandydatów na radnego oferował 100 złotych w zamian za oddanie głosu na wskazanych przez niego kandydatów. Policjanci zabezpieczyli materiał dowodowy w tej sprawie.
Zgodnie z prawem „kto, będąc uprawniony do głosowania, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo takiej korzyści żąda za głosowanie w określony sposób, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu” – wynika z art. 250a kk. Takiej samej karze podlega ten, „kto udziela korzyści majątkowej lub osobistej osobie uprawnionej do głosowania, aby skłonić ją do głosowania w określony sposób„.
Oferował pieniądze za głos
Do innego zdarzenia miało dość po południu przy jednym z lokali wyborczych w Pleszewie (Wielkopolskie).
Na komisariat policji zgłosiła się osoba, która przekazał, że w pobliżu lokalu wyborczego straszy mężczyzna proponuje wyborcom zapłatę za oddanie głosu na wskazanego przez niego kandydata.
Śledczy obecnie weryfikują tę informację ustalają, czy doszło do łapownictwa wyborczego – przekazała PAP oficerka prasowa pleszewskiej policji asp. szt. Monika Kołaska.
Piwa i czekolada za głos
O kolejnym przypadku poinformował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. Na konferencji prasowej o godz. 10. Opisał on zdarzenie w okręgu lubelskim, gdzie w sobotę doszło do próby agitacji lub korupcji wyborczej.
Do składającej zawiadomienie – jak relacjonował sędzia – „przyjechał znany jej osobnik, dał jej cztery sztuki piwa oraz czekoladę, mówiąc, że to jest za głos oddany na partnerkę wręczającego, która kandyduje do rady gminy”.