Prezes NBP Adam Glapiński zabrał głos po kwietniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Odniósł się bezpośrednio do „głównego zarzutu” – jak sam to określił – we wniosku o postawienie go przed Trybunał Stanu. – NBP musiał wkroczyć na rynek obligacji – stwierdził. – Polska podjęła walkę o to, by nie nastąpiło masowe bankructwo – tłumaczył.
Prezes NBP Adam Glapiński (Flickr NBP, Flickr NBP)
– Chciałbym zwrócić uwagę na wyniki najnowszego badania CBOS. Ocena działalności w marcu NBP wśród Polaków jest najlepsza od dwóch lat. Wreszcie się zaczęła piąć w górę, wracamy do poprzednich poziomów – zachwalał na początku piątkowej konferencji prezes Glapiński.
– W porównaniu z październikowym badaniem odsetek pozytywnych ocen wzrósł o 10 pkt proc., czyli bardzo szybko, i wynosi teraz 45 proc. 45 proc. dobrej oceny w tych ciężkich czasach to jest bardzo dobry wynik. Odsetek ocen negatywnych zmniejszył się o 9 pkt proc. i wyniósł 34 proc. Jest to wynik, który nas całkowicie satysfakcjonuje i cieszy, że nareszcie jesteśmy docenieni – dodał szef NBP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: W co inwestuje Sebastian Kulczyk? Szczera rozmowa z prezesem KI Dawidem Jakubowiczem w Biznes Klasie
– Docenienie banku centralnego w wysiłkach jego walki z inflacji następuje wtedy, kiedy przestaje się o tym mówić publicznie. Kiedy na pierwszych stronach nie pisze się o inflacji – skomentował.
„To oczywiście śmieszna teza”
– Wczoraj RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie. To w ogóle nie jest temat, który jest dyskutowany gdziekolwiek – mówił o potencjalnej zmianie poziomu stóp w przyszłości Glapiński.
– (Mówią, że – przyp. red.) zła polityka NBP, a w szczególności prezesa spowodowała inflację na świecie. W wielu krajach najwyższą od kilkudziesięciu lat. Wielu prostych ludzi uwierzyło w to przesłanie. Wmówiono im, że te wysokie ceny są spowodowane przez błędy czy złą wolę NBP. To oczywiście śmieszna teza, ale każde głupstwo powtarzane tysiąc razy do kogoś tam dociera. Inflacja była spowodowana skutkami pandemii i agresją rosyjską na Ukrainę, a dokładnie rewolucją cen surowców energetycznych – przekonywał.
– To jest świadectwo właściwej polityki pieniężnej przy sprzyjających okolicznościach wewnętrznych – twierdził Adam Glapiński, pokazując wykres obrazujący spadającą w ciągu ostatniego roku inflację. – To jest niesamowite tempo, bezprecedensowe w historii – ocenił. – To jest sukces NBP, ale to jest wielki sukces polskiej gospodarki i wszystkich Polaków, ich ciężkiej, codziennej pracy. Nasza polityka w ostatnich latach była wzorcowa, teraz z perspektywy czasu możemy to pokazać – dodał.
„NBP musiał wkroczyć na rynek obligacji”
Prezes NBP zwracał też uwagę na wzrost PKB Polski w okresie od rozpoczęcia pandemii COVID-19 w marcu 2020 roku. Jak tłumaczył, Polska zanotowała w tym czasie duży wzrost, podczas gdy Czechy – które miały podobną inflację, co my – są dziś w nieco gorszej sytuacji, niż przed pandemią.
– Czechy są ciekawe, pierwszy raz to powiem, proszę słuchać uważnie. Od początku pandemii średnia inflacja w Polsce i Czechach jest zbliżona. Średnia i łączna. Natomiast jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, to jest 10 proc. i minus jeden procent. O 10 proc. mamy wyższe PKB. W Czechach jeszcze muszą popracować, by osiągnąć poziom PKB sprzed pandemii. Czechy – jako jedni z nielicznych krajów – nie skupowały obligacji. Przyjęli na klatkę piersiową uderzenie kryzysowe i je przeczekali. My – Polska, rząd – aktywnie walczyliśmy o to, by PKB nie spadło, by nie nastąpiło masowe bankructwo – przypomniał prezes NBP.
Zobacz także:
Polskie złoto zyskało na wartości. NBP podał dane
– NBP musiał wkroczyć na rynek obligacji, taki ma obowiązek konstytucyjny. Musimy nie dopuścić do strukturalnych nierównowag. To jest to słynne skupywanie obligacji. Za to bank jest atakowany. To numer 1 we wniosku o Trybunał Stanu dla Glapińskiego – zwrócił uwagę.
– Co jest źródłem, że tak szybko się rozwijamy, poza pracą Polaków? Własna waluta, polski złoty. Dzięki temu, że zachowaliśmy polskiego złotego, pomimo tak potwornych szoków, jakie przeżyliśmy w ostatnich latach, udało nam się uzyskać stabilność makroekonomiczną i niskie bezrobocie. To jest w ogóle osiągnięcie na skalę nie tylko europejską, ale światową – przekonywał prezes NBP.
Glapiński odniósł się też do tego, co dalej może się w tym roku dziać z inflacją. – W przypadku zniesienia tarcz antyinflacyjnych, załóżmy, a to jest nieprawdopodobne, to wskaźnik inflacji przesunąłby się do 7,5 proc. w czwartym kwartale 2024 roku. Gdyby utrzymać stan, który jest dzisiaj, to mielibyśmy 3,9 proc. na koniec roku. Tak wynika z modelów ekonometrycznych – stwierdził. Wyjaśnił, że realny odczyt będzie prawdopodobnie mieścił się w tych granicach.
„Rząd ma trudną sytuację”
– Powiem teraz coś, co może być postrzegane jako zbyt prorządowe, ale rząd ma trudną sytuację. Mimo że ogólna sytuacja ekonomiczna jest bardzo dobra, to sytuacja budżetu jest bardzo trudna. Przekroczyliśmy 5 proc. deficytu, grozi nam wejście w procedurę nadmiernego budżetu, co dla nas by oznaczało bardzo trudne kajdany dla ruchu i zimny prysznic dla społeczeństwa – mówił Adam Glapiński.
O środkach, które spływają do Polski z KPO, powiedział: „kropla w morzu”. Zadeklarował też chęć współpracy z rządem. – Jesteśmy do dyspozycji, dla dobra Polski będziemy współpracować z każdym rządem, tak jak z poprzednim rządem – przekonywał.
Podkreślił, że „nie ma mowy o obniżaniu stóp procentowych”. – Mówię to z żalem, bo chciałoby się, żeby pojawił się moment, by stopy obniżać. Nie ulegniemy presji, nie zrobimy tego pochopnie. Niestety pojawiła się presja, że NBP nie chce obniżyć stóp, choć inflacja jest niska – stwierdził.
Zobacz także:
NBP został nagrodzony. "Banknot nie do podrobienia"
„Sejm nie ma prawa”
– Polityka pieniężna jest wyłączną domeną NBP. Niezależność banku centralnego polega na tym, że jest jedynym gestorem polityki pieniężnej. Można o tym dyskutować, krytykować, chwalić. Ale nikt nie ma prawa oceniać, a tym bardziej karać, zmuszać, wywierać presję. Niezależność banku centralnego to co to oznacza? Niezależność wobec rządu, ale w takim samym stopniu wobec parlamentu. Sejm nie ma prawa wywierać żadnej presji na centralny bank, żeby prowadził taką czy inną politykę pieniężną. A już w dodatku karać czy nagradzać jakąś politykę. To by było jaskrawe złamanie niezależności – mówił, odnosząc się do złożenia wniosku o Trybunał Stanu.
– Nawet ten słynny projektowany czy przewidywany zysk. To jest normalna procedura, że minister finansów dyskretnie pyta NBP, czego się spodziewamy, i my dyskretnie przesyłamy przewidywana wielkość. Przy zastrzeżeniu, że wszystko się może zmienić. W sierpniu przewidywaliśmy, że będzie dodatni wynik, ale już we wrześniu byśmy napisali, gdyby ktoś nas spytał, że będzie głęboko ujemny. Na samym kursie walutowym nastąpił spadek zysku o 31 miliardów – stwierdził.
– Więc teraz minister też spytał, kilka dni temu, i otrzymał odpowiedź, że się spodziewamy zerowego zysku – dodał.
– Apeluję do wszystkich: dajcie spokój z zamętem w bankowości centralnej. Nie burzcie tego, co mamy. Mamy kilka twardych filarów rozwoju. Nie trzęśmy nimi i nie rujnujmy tego. To nie jest moja osobista sprawa, znają państwo mój wiek, już skończyłem 26 lat. Ja się niczego nie boję poza panem bogiem i moją żoną, mówiłem to sto razy. Apeluję w imię dobra Polski, dobra NBP. Mamy idealny, szybki rozwój, stabilność finansową, stabilny sektor bankowy. Dlaczego chcemy to marnować i psuć? Nie rozumiem tego i nie wierzę, że to będzie dalej w tym kierunku szło – komentował Adam Glapiński.
– Mam nadzieję, że nastąpi tu jakieś porozumienie. Wysłałem pojednawczy list do pana premiera. Liczę na dobrą współpracę, na zielone światło, że mogę się spotkać z ministrem finansów przy kawie i przegadać. W tej chili nie ma żadnej pilnej sprawy, ale mogą być zaraz – stwierdził.
– Moje zarobki znów interesują wszystkich. Zarabiam podobnie, jak pan premier Belka, jak wszyscy poprzedni prezesi. Najwięcej zarabiała pani Gronkiewicz-Waltz – dodał.
Zobacz także:
Adam Glapiński: "wynagrodzenie mam chyba najniższe w historii wszystkich prezesów"
Stopy procentowe bez zmian
W czwartek Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Stopa referencyjna wciąż wynosi zatem 5,75 proc. Decyzja rady jest zgodna z przewidywaniami analityków.
Inflacja w marcu 2024 roku wyniosła według wstępnych szacunków GUS 1,9 proc. w porównaniu do inflacji z marca 2023 roku. Analitycy prognozowali, że wzrost cen wyniesie 2,2 proc. Dla porównania: w lutym wskaźnik wyniósł 2,8 proc.
Obecny odczyt jest najniższy od co najmniej pięciu lat. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. (z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w górę lub w dół), więc w marcu inflacja mieściła się w celu.
Członkowie Rady podkreślali wcześniej, że do końca roku nie należy spodziewać się wielkich zmian i poziom stóp procentowych się ustabilizuje.
Prezes NBP przed TS. Oto procedura
Dwudniowe posiedzenie RPP było wyjątkowe. Po raz pierwszy rada debatowała po tym, jak do Sejmu wpłynął oficjalny wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Adana Glapińskiego.
Wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu ma osiem punktów.
Zarzuty wobec niego dotyczą m.in.:
- dostępu członków Rady Polityki Pieniężnej i niektórych członków zarządu Narodowego Banku Polskiego do kluczowych informacji dotyczących działań banku,
- skupu obligacji przez NBP w 2020 r.,
- premii dla prezesa Adama Glapińskiego.
Adam Glapiński w wielu wypowiedział zaprzeczał wszystkim wysuwanym wobec niego zarzutom. Uważa, że postawienie go przed Trybunałem Stanu byłoby „bardzo złe dla Polski”.
Szef NBP zapewniał jednocześnie, że „nie ma nic do ukrycia” i „oczywiście” jest gotów bronić swoich działań przed Trybunałem Stanu.
Do postawienia przed Trybunałem Stanu szefa NBP potrzebny jest wniosek do marszałka Sejmu złożony przez grupę 115 posłów. Marszałek wysyła pismo do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, a ta wszczyna postępowanie.
Samo postawienie przed TS musi być już poparte większością bezwzględną (więcej posłów popiera wniosek niż jest przeciwko lub wstrzymało się od głosu). Jednak ten przepis zakwestionował Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej.