Właściciel willi przy alei Jana Kasprowicza we Wrocławiu bez zezwolenia rozebrał zabytkowy budynek. Wcześniej próbował dostać zgodę na jego rozbudowę o nowoczesne skrzydło tej samej wielkości – bezskutecznie.
Zabytkowa willa przy alei Kasprowicza 23 we Wrocławiu została rozebrana (wikimedia commons, CC BY-SA 3.0, fotopolska.eu, s_mile)
O trwających pracach rozbiórkowych policję zawiadomił w sobotę rano przypadkowy przechodzień. Budynek mieszczący się przy alei Kasprowicza 23 był niszczony przy pomocy koparki.
– Na miejsce pojechali policjanci. Kiedy dotarli pod wskazany rejon, niestety ten budynek został już rozebrany całkowicie – relacjonuje komisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. – Na miejscu policjanci zastali dwóch pracowników firmy rozbiórkowej. Jeden to operator koparki, drugi to mężczyzna, który mu w tych pracach rozbiórkowych pomagał – dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19
Funkcjonariusze wylegitymowali obu robotników. Z rozmowy wyszło, że rozbierali budynek na zlecenie właściciela. Na miejscu zjawił się też konserwator zabytków.
– Prace były w bardzo dużym stopniu zaawansowania. Właściwie w dniu dzisiejszym mamy już tylko cokół budynku, tę partię przyziemia zachowaną, a reszta jest rozebrana. Nakazałem wstrzymanie prac rozbiórkowych. W sensie nieformalnym, bo okazało się, że na miejscu nie ma dziennika budowy – mówi Daniel Gibski, dolnośląski wojewódzki konserwator zabytków.
Właściciel przekonywał konserwatora w rozmowie telefonicznej, że rozbiórka została zgłoszona do powiatowego inspektora nadzoru „ze względu na awaryjny stan i zagrożenie życia osób postronnych”.
– Nie do końca mnie to przekonuje, bo z ogólnodostępnych materiałów z portalu głównego inspektora nadzoru budowlanego nie wynika, żeby zgłoszenie było. Poza tym to jest obowiązek każdego właściciela obiektu budowlanego, nie tylko zabytku – dbanie o stan techniczny i zabezpieczenie parceli przed dostępem osób postronnych, więc to są słabe argumenty – ocenia Gibski.
Najpierw chciał rozbudować willę
Wcześniej właściciel próbował dostać zgodę na rozbudowę willi o nowoczesne skrzydło tej samej wielkości, na co nie uzyskał zgody. Był więc świadomy, że budynek podlega ochronie.
– Trzeba pamiętać, że willa jest ujęta w gminnej ewidencji zabytków, jest położona na obszarze historycznej dzielnicy Karłowice, która również jest w ewidencji zabytków i chroniona jest ustaleniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, no więc mamy tutaj taką kumulację form ochrony. Oczywiście, jeśli potwierdzą się fakty, że jest to kompletnie samowolne działanie, to przewiduję zgłoszenie do prokuratury – zapewnia Gibski.
Zobacz także:
Rozbiórka willi Ronikierów. Sprawie przyjrzy się NIK
„Zniszczenie 120-letniej willi jest bolesne”
„Z oburzeniem przyjęliśmy informację o rozbiórce zabytkowej willi przy ul. Kasprowicza 23 na Karłowicach” – napisał na Facebooku Przemysław Gałecki, dyrektor Biura Prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia. „Nie jesteśmy gospodarzem tej sprawy, jednak zniszczenie 120-letniej willi, która stanowiła element dziedzictwa kulturowego Karłowic i całego naszego miasta, jest bolesne i wymaga pilnego wyjaśnienia” – stwierdził.
„Oczekujemy, że sprawę doprowadzą do końca odpowiednie służby – nie tylko wspomniany konserwator wojewódzki, ale przede wszystkim policja i prokuratura. Nie może być zgody na rabunkowe metody zagospodarowywania obiektów, które zostały wyraźnie wskazane jako podlegające ochronie” – dodał Gałecki.
Za zniszczenie zabytku grożą surowe kary, nawet do 8 lat więzienia. Sąd może też nakazać odbudowę obiektu, a także zasądzić nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków w wysokości do wartości uszkodzenia zabytku.
Zobacz także: