Widzę tych pacjentów na oddziale zakaźnym, często mają ciężką postać półpaśca. Bardzo trudno dobrać dla nich leczenie, zwłaszcza gdy są to pacjenci starsi. Wielu chorych dotyka też neuralgia popółpaścowa. Ból związany z półpaścem jest ciężej odczuwany przez pacjentów nawet niż ból nowotworowy – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM w Lublinie, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Katarzyna Pinkosz, Wprost: Leczy Pan na co dzień pacjentów na oddziale chorób zakaźnych. Czy wśród Pana pacjentów są też osoby chorujące na półpasiec? Trafiają do szpitala?
Prof. Krzysztof Tomasiewicz: Oczywiście, nie ma tygodnia, żebyśmy takich pacjentów nie przyjmowali. To mit, że półpasiec jest chorobą łagodną. Owszem, w niektórych przypadkach tak jest, zdarza się jednak też, że zmiany skórne są bardzo rozległe. Na powierzchni skóry widać typowe zmiany w postaci pęcherzyków. W przypadku ich uszkodzenia dochodzi do owrzodzeń, pozostają blizny.
Bardzo niebezpieczne są niektóre lokalizacje zmian – np. w okolicach uszu, co może spowodować niedosłuch. Z kolei półpasiec oczny może uszkodzić rogówkę, co jest zagrożeniem widzenia. Półpasiec może spowodować powikłania ogólne – ze strony układu nerwowego. W trakcie choroby, jak również po jej zakończeniu, dochodzi do rozwoju tzw. neuropatii popółpaścowej.
Ból związany z półpaścem jest jednym z najwyżej stawianych dolegliwości bólowych w skali bólu, jest nawet wyżej klasyfikowany, ciężej odczuwany niż ból nowotworowy, a nawet niż ból porodowy. Są wręcz dane pokazujące, że ból związany z półpaścem jest 10. przyczyną samobójstw pacjentów w podeszłym wieku w USA.
Dlatego widzimy, jak profilaktyka półpaśca jest niezwykle ważna.
W Polsce jest to jednak choroba lekceważona. Podobnie jak ospa wietrzna…
Ospę wietrzną wywołuje tan sam wirus, który nie jest eliminowany z organizmu. Może być uśpiony i po pewnym czasie reaktywować się, wywołując objawy półpaśca. To prawda, że półpasiec jest chorobą lekceważoną: to dość dziwne. Myślę, że dlatego nawet część lekarzy uważa, że jest to choroba, którą dosyć dobrze się leczy. Owszem, mamy leki przeciwwirusowe, jednak problem polega na tym że zwłaszcza u pacjentów w wieku starszym leczenie wcale nie jest takie proste. Powoduje działania niepożądane – obserwujemy to często u pacjentów starszych.
Poza tym leczenie półpaśca nie gwarantuje, że unikniemy rozwoju neuropatii popółpaścowej. To znaczy: leczeniem osiągamy główny cel: jesteśmy w stanie wyleczyć pacjentów ze stanu ostrego, jednak czasami pozostają konsekwencje.
Osoba, która zachoruje na półpasiec, powinna jak najszybciej zgłosić się do lekarza i rozpocząć leczenie?
Tak, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza, zacząć przyjmować leki przeciwwirusowe, gdyż skraca to czas trwania choroby, ogranicza ryzyko ostrych powikłań. Choroba w większości przypadków jest łatwa do rozpoznania, choć oczywiście zdarzają się przypadki, gdy nie jest to proste.
Już samo zachorowanie może mieć tak ciężki przebieg, że pacjenci trafiają do szpitala?
Mamy wielu takich pacjentów, często są to osoby starsze, z wielochorobowością. Zawsze jest problem z ich leczeniem, ponieważ dla części osób starszych duże dawki leków przeciwwirusowych, które się stosuje, mogą powodować działania niepożądane, np. zaburzenia orientacji. Część pacjentów będzie nawet wymagała pomocy psychiatrycznej, jako działanie uboczne stosowanych leków. Trzeba mieć duże wyczucie, by wcześnie zauważyć objawy niepożądane.
Bardzo niebezpieczna jest postać oczna. Najważniejszą sprawą jest to, żeby nie doszło do uszkodzenia rogówki, gdyż może to spowodować zaburzenia widzenia.
Dla jakich pacjentów zachorowanie na półpasiec jest najbardziej groźne? I w związku z tym kto powinien się zaszczepić?
Do reaktywacji wirusa i zachorowania na półpasiec zwykle dochodzi w momencie osłabienia odporności. Niezależnie od wieku powinny zaszczepić się wszystkie osoby po 18. roku życia, które chorują na chorobę onkologiczną, hematologiczną, są po przeszczepieniu narządów, mają niewydolność nerek. Odporność osłabiają nie tylko choroby, ale często też sposób leczenia – nowoczesne terapie są bardzo skuteczne, jednak polegają w dużej mierze na oddziaływaniu na układ odpornościowy na zasadzie immunosupresji. Wszystkie te osoby mogą obawiać się zachorowania na półpasiec. Mają większe ryzyko neuralgii popółpaścowej. Pamiętajmy też o tym, że samo zachorowanie na półpasiec może w ich przypadku spowodować opóźnienie leczenia choroby podstawowej.
Układ odpornościowy słabnie też wraz z wiekiem, dlatego powinny zaszczepić się wszystkie osoby po 65. roku życia, a właściwie, zgodnie z najnowszymi rekomendacjami – tą granicą jest już 50. rok życia. Im starsza osoba, tym bardziej powinna się zaszczepić, ale szczepienie zalecamy już od 50. roku życia.
Nie zwlekajmy ze szczepieniem. Warto pamiętać o tym, że jeśli zachorujemy np. na chorobę onkologiczną czy hematologiczną, kiedy szczepienia będą jeszcze bardziej wskazane, to są one wtedy mniej skuteczne. Lepiej zaszczepić się wcześniej.
A co z osobami, które nie pamiętają, czy chorowały na ospę wietrzną? Też powinny się zaszczepić?
W praktyce każdy dorosły przeszedł ospę wietrzną, choć nie zawsze były widoczne objawy ospy wietrznej. Zdarzają się takie postaci poronne, z małymi objawami. Jest małe prawdopodobieństwo, że osoba w wieku 50, 60, 70 czy 80 lat uniknęła zakażenia.
Nie ma Pan wątpliwości, że półpasiec to ciężka choroba?
Oczywiście, nie mam takich wątpliwości. I nie mam wątpliwości, że warto się zaszczepić.