Michał Kołodziejczak o protestach rolników. Czeka nas paraliż kraju?

W piątek 9 lutego ma odbyć się wielki protest rolników w całej Polsce. Będzie on polegać na blokadach dróg praktycznie na wszystkich kluczowych trasach w kraju. Rolnicy protestują w ten sposób przeciwko przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą i wymogom tzw. Zielonego Ładu. Interia Biznes pyta wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka, czy jest szansa na uniknięcie rolniczych demonstracji i jakie działania podejmuje rząd, by rozładować emocje. Zdjęcie

Protest rolników w Barcelonie. Trwają demonstracje rolników w całej Europie, 9 lutego obejmą one także Polskę /PAU BARRENA  /AFP

Protest rolników w Barcelonie. Trwają demonstracje rolników w całej Europie, 9 lutego obejmą one także Polskę /PAU BARRENA /AFP Reklama

 – Wszystko wskazuje na to, że protesty się odbędą – mówi wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w rozmowie z naszym serwisem.

Pytany o to, co robi rząd, by uspokoić emocje wśród rolników, wiceszef resortu odpowiada: – Rozmowy z Ukrainą trwają; jestem w kontakcie z Komisją Europejską, z Unią Europejską, ale bardzo trudno po ośmiu jałowych latach wszystko zrobić od razu.

Michał Kołodziejczak: Protesty będą, ale postulaty rolników zgadzają się z postulatami Polski

Jak wskazuje, postulaty rolników w Polsce są zbieżne z postulatami państwa polskiego. Wiceminister przypomina też, że przez ostatnie lata Komisja Europejska zapewniana była przez polską stronę, że nasz kraj nie ma większych uwag co do projektowanych wymogów Zielonego Ładu. – Trudno więc oczekiwać, że Bruksela zmieni zdanie od razu – zauważa.

Reklama

Wiceminister dodał, że unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, politycznie wywodzący się z poprzedniego obozu rządzącego, zapewniał Komisję Europejską, że zapisy Zielonego Ładu i Wspólnej Polityki Rolnej wpisują się w polski punkt widzenia.

Michał Kołodziejczak podkreśla, że osobiście rozumie troski rolników, chociaż znajduje się już „w innym miejscu”.

Jestem rolnikiem; jeśli ktoś mi mówi, że mam nie orać na zimę bądź ograniczać opryski, to łapię się za głowę. Jednocześnie otwierana jest granica z Ukrainą. Dokąd to wszystko prowadzi? – pyta retorycznie wiceminister. 

Protesty rolników w Polsce są częścią ogólnoeuropejskich demonstracji

Zdaniem Michała Kołodziejczaka, fakt, że polscy rolnicy mówią jednym głosem z europejskimi kolegami i że demonstracje rolników objęły wiele krajów Unii Europejskiej, to wyraźny sygnał dla decydentów z KE.

To daje dużo do myślenia Brukseli i przyniesie efekty; ja osobiście będę apelował do rolników, żeby byli razem i żeby nie dali się nikomu podzielić.

Protesty rolników, którzy stworzyli swoistą „międzynarodówkę”, od tygodni przetaczają się przez Europę. Strajki miały już miejsce w Niemczech, Francji, Irlandii, Grecji, Hiszpanii, Rumunii, a także na Litwie i Łotwie. Niedawno rolnicy sparaliżowali Brukselę – liczba demonstrantów przed siedzibą Parlamentu Europejskiego sięgnęła kilku tysięcy.

Dlaczego rolnicy protestują? Ich sprzeciw wzbudzają unijne regulacje środowiskowe forsowane w ramach tzw. Zielonego Ładu, które – zdaniem rolników – są zbyt restrykcyjne i niemożliwe do wprowadzenia, jeśli chodzi o codzienną pracę w gospodarstwach i sposób produkcji żywności. Przypomnijmy, że Unia Europejska dąży do tego, by w 2050 r. osiągnąć neutralność klimatyczną. Temu właśnie ma służyć wdrożenie Europejskiego Zielonego Ładu, zakładającego, że zużycie nawozów sztucznych w krajach UE ma zmniejszyć się o 20 proc., a środków owadobójczych – o 50 proc.

Jednocześnie protestujący zarzucają Brukseli, że nie uregulowała kwestii importu żywności na unijne rynki z krajów, które same podobnych wymogów nie przestrzegają. Rolnicy na Starym Kontynencie obawiają się, że wytworzone przez nich produkty przestaną być konkurencyjne wobec tych sprowadzanych spoza UE, np. z krajów Mercosur (to organizacja zrzeszająca pięć państw Ameryki Południowej – Brazylię, Argentynę, Paragwaj, Urugwaj i zawieszoną od 2016 r. Wenezuelę), z którymi Unia negocjuje specjalną umowę handlową. Paradoks polega bowiem na tym, że w podpisywanych umowach handlowych z podmiotami zewnętrznymi UE nie wymaga, aby dostawy żywności spełniały warunki „czystości” w sensie ekologicznym.

Akcenty w protestach rolniczych rozłożone są różnie, w zależności od kraju – w Polsce najmocniej podkreślany jest aspekt nierównej konkurencji z produktami z Ukrainy.

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Czy działanie WOŚP to dowód, że państwo abdykowało? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *