Ministerstwo Finansów poparło zamrożenie pensji sędziom. Dlatego też ich środowisko chciało się dowiedzieć, ile zarabiają osoby na kierowniczych stanowiskach w resorcie. Jednak mimo przegranej w sądzie MF twierdzi, że pensje nie stanowią informacji publicznej. Innego zdania jest ekspertka.
Tajne wynagrodzenia w Ministerstwie Finansów. Resort nie chce ich ujawniać (Getty Images, Mateusz Wlodarczyk, NurPhoto)
O sprawie pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Wskazuje, że Stowarzyszenie Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury „Votum” wystąpiło do Ministerstwa Finansów z wnioskiem o udostępnienie informacji o wysokości wynagrodzeń dyrektorów biur i departamentów zatrudnionych w latach 2020-2022. MF jednak odmówiło, a tłumaczyło tę decyzję koniecznością ochrony prywatności osób.
Tajne zarobki w Ministerstwie Finansów
Stowarzyszenie zaskarżyło tę decyzję, a rację przyznał mu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w sierpniu 2023 r. W grudniu jednak resort złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Co nas czeka w 2024 r.? Ekonomista wskazał najważniejsze wyzwanie
Cały czas też podkreśla, że nie może udostępnić tych informacji, gdyż musi chronić prywatność zatrudnianych przez siebie urzędników. „DGP” zauważa, że „Votum” już odpowiedziało na skargę MF. W swoim stanowisku podkreśla, że w orzecznictwie przyjmuje się szeroką definicję osoby pełniącej funkcję publiczną. A pod taką podlegają dyrektorzy biur i departamentów ministerstwa.
Nie mam żadnych wątpliwości, że informacje dotyczące wynagrodzeń osób pełniących kierownicze funkcje w państwowych jednostkach organizacyjnych, takich jak ministerstwa, ale także np. w urzędach gmin czy starostwach powiatowych, stanowią informację publiczną i jako takie powinny być udostępniane – komentuje w rozmowie z dziennikiem dr hab. Marlena Sakowska-Baryła, prof. Uniwersytetu Łódzkiego, radczyni prawna, partnerka w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych.
Spór sędziów i resortów
Tło sprawy stanowi ustawa okołobudżetowa z 2022 r. Zapisano w niej, że podstawą wynagrodzenia sędziów będzie kwota 5444,42 zł, a nie przeciętne wynagrodzenie z drugiego kwartału poprzedniego roku, jak z kolei stanowią przepisy o ustroju sądów powszechnych. W ostatnim czasie Trybunał Konstytucyjny uznał te zapisy za niekonstytucyjne.
„DGP” relacjonuje, że na etapie prac rządowych przeciwnikiem takiego rozwiązania było Ministerstwo Sprawiedliwości, a zwolennikiem – Ministerstwo Finansów. Ówczesny wiceszef MF Sebastian Skuza w trakcie prac w parlamencie tłumaczył, że zmiany są konieczne z uwagi na to, że mamy do czynienia z rozchwianą gospodarką przez pandemię i wojnę w Ukrainie. Dlatego właśnie sędziowie chcieli się dowiedzieć, czy cięcia dotknęły też urzędników w resorcie.