W minionym sezonie reprezentacyjnym polscy siatkarze wygrali co się dało – Ligę Narodów, mistrzostwa Europy i wywalczyli kwalifikację do igrzysk olimpijskich. Nikola Grbić tego najbardziej się obawia w kolejnym roku.
Zmagania w Paryżu będą najważniejszą imprezą 2024 roku. Prezes PZPS Sebastian Świderski w rozmowie z Interią przyznał, że w poprzednim sezonie reprezentacyjnym kwalifikacje do IO były najważniejsze. Jeśli chodzi o kolejną kampanię działacz poinformował, że celem jest przywiezienie medalu z Francji. – To dla nas kluczowa impreza – przyznał.
Nikola Grbić tego najbardziej się obawia
Może to być bardzo trudne, nie tylko ze względu na klasę rywali. W rozmowie z Polsatem Sport Nikola Grbić zdradził, czego najbardziej się obawia. Chodzi oczywiście o kontuzje zawodników, którzy nie mieli czasu się zregenerować. – Jestem tym naprawdę przejęty. Mieliśmy pięć miesięcy i wszyscy byli naprawdę bardzo, bardzo wyczerpani. Psychicznie, fizycznie. Ja podobnie, czułem się jak zombie. A ci chłopcy musieli wrócić do klubów, ćwiczyć po dwa razy dziennie aż do meczu, każdego dnia i tak dalej i tak dalej… – powiedział Nikola Grbić
– To już się dzieje i to nie tylko u nas. Mam na myśli Romano, który jest włoskim atakującym. Ma naderwany mięsień brzucha na długości sześciu centymetrów. Sześciu centymetrów! To jest minimum dwa i pół miesiąca przerwy. Leon ma problem z kolanem. Inni gracze mają drobne kontuzje i wiem, że one będą się nadal zdarzały. Mam tylko nadzieję, że to wszystko nie będzie aż tak ciężkie i niebezpieczne – dodał.
Nikola Grbić: To było kluczowe
Nikola Grbić podkreślił, że bardzo ważne było wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej w Chinach. Dzięki temu – jak sam przyznał – będzie mógł dać odpocząć kluczowym zawodnikom, którzy grają na wielu frontach i liczą się w walce o mistrzostwo. – Będą mieli wystarczająco dużo czasu, aby wyleczyć kontuzje i przygotować się do igrzysk olimpijskich. Mam nadzieję, że zawodnicy będą zdrowi i wtedy postaramy się przygotować jak najlepiej – kontynuował.
Selekcjoner reprezentacji Polski nakreślił również plan, na przyszły rok reprezentacyjny. – Ligę Narodów zaczniemy z siatkarzami, którzy grali mniej, dołączy też kilku młodych graczy, następnie damy trochę więcej odpoczynku zawodnikom, którzy cały czas grali w reprezentacji i w klubie – powiedział.
– Ostatnio musieliśmy sprostać sytuacji, gdy Karol Kłos, Mateusz Bieniek i Grzegorz Łomacz dostali dziesięć dni wolnego, ale skończyli sezon tak dużo wcześniej, że mieliby trzy lub cztery tygodnie bez treningów, więc zaczęli od początku. Nie wiem, jak skończy się ten sezon, ale moim pomysłem jest to, aby po jego zakończeniu zawodnik miał wystarczająco dużo czasu, aby zregenerować siły i przygotować się do igrzysk olimpijskich – zakończył.