Magdalena Auzbiter
Niemal wszystkie przedsiębiorstwa niefinansowe opublikowały informacje na temat taksonomii. 89 proc. z nich ujawniło co najmniej jeden z trzech kluczowych wskaźników, czyli obrót, capex (nakłady inwestycyjne) i opex (wydatki operacyjne). To dane z najnowszego badania EY, w którym udział wzięło 320 europejskich spółek z 17 krajów notowanych na głównych giełdach papierów wartościowych i wytwarzających około 92 proc. PKB Unii Europejskiej.
Polskim reprezentantem była spółka WIG30, która pod względem obrotów uplasowała się między Słowacją a Szwecją.
Ponad jedna trzecia wszystkich analizowanych w badaniu spółek nie zgosiła obrotów, które możnaby zakwalifikować to taksonomii UE, co oznacza, że nie prowadzą one działalności, która przyczyniałaby się do łagodzenia zmian klimatu. Średni dsetek kwalifikujących się obrotów w 17 badanych krajach wynosi prawie 25 proc., dla Polski jest to 10 proc. Głównym źródłem tego ma być duży udział spółek z branży górniczej na polskim rynku.
Trudności w raportowaniu zgodnym z unijnymi przepisami wynikają nie tylko z samej konieczności wyodrębnienia i pokazania „zielonej” części biznesu, ale również z tego, że część kryteriów jest niejednoznaczna. Spółki mają problemy z interpretacją przepisów, a dodatkowym wyzwaniem jest ich duża ilość i szczegółowe wymogi.