Podwyżki dla urzędników i nauczycieli już niedługo? Nowy rząd ma plan

Wyższe pensje dla sfery budżetowej oraz nauczycieli były jednymi z głównych postulatów KO w czasie kampanii wyborczej. Odpowiednie zapisy gwarantujące podwyżki dla urzędników i pedagogów znalazły się także w umowie koalicyjnej. Kiedy więc do nich dojdzie? Jeden z polityków ugrupowania wskazuje, że może to nastąpić wraz z nowym rokiem. Zdjęcie

Urzędnicy i nauczyciele czekają na obiecane im podwyżki. Według deklaracji polityków, te mogą zostać przyznane od nowego roku /Marek Bazak/East News; 123RF.com /

Urzędnicy i nauczyciele czekają na obiecane im podwyżki. Według deklaracji polityków, te mogą zostać przyznane od nowego roku /Marek Bazak/East News; 123RF.com /

Reklama

Podwyżki wynagrodzeń dla pracowników administracji państwowej o 20 proc. i wzrost o 30 proc. pensji otrzymywanych przez nauczycieli – z takim hasłem KO szła w czasie kampanii wyborczej zwieńczonej ostatnimi wyborami. Odpowiedni postulat w tym zakresie znalazł się także w umowie koalicyjnej podpisanej przez Donalda Tuska oraz szefów ugrupowań Trzeciej Drogi i Lewicy.

Podwyżki dla nauczycieli. Problemem może się okazać ustawa o budżecie

Dokładnie w punkcie trzecim znalazła się wzmianka, że „jednym z najważniejszych zadań koalicji będzie wspieranie zawodów kluczowych dla funkcjonowania państwa”. Z tego też powodu partie polityczne, które najprawdopodobniej uformują nowy rząd, chcą „podwyżek dla nauczycieli, pracowników służby publicznej, w tym administracji, sądów oraz prokuratury”. Ich zdaniem „niskie zarobki wypychają z zawodu ludzi”, którzy są ważni dla działalności kraju.

Wprowadzenie takich podwyżek nie będzie jednak łatwe. Według obliczeń analityków z Citi Banku Handlowego, wzrost pensji w państwowej administracji może kosztować łącznie 17 mld złotych. A według projektu ustawy budżetowej na przyszły rok, suma wydatków przewyższy sumę wpływów do krajowego portfela o łączną kwotę 164,8 mld zł. To w praktyce oznacza ustanowienie deficytu na poziomie 4,5 proc. PKB.

Należy pamiętać, że według zaleceń Unii Europejskiej zadłużenie państwa nie powinno wynosić więcej niż 3 proc. PKB w roku. W innym wypadku dany kraj może zostać objęty procedurą nadmiernego deficytu, która skutkuje kontrolą wydatków dokonywaną przez europejskie organy. Jednak z uwagi na turbulencje gospodarcze wywołane pandemią, wspomniany przepis nie obowiązuje do 2024 r. włącznie.

Ustawa traktująca o budżecie na przyszły tok może zostać jeszcze zmieniona, ale na takie rozwiązanie potrzebny jest czas, którego zaczyna brakować. Misję powierzenia rządu po wyborach na pierwszym posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się 13 listopada, otrzymał od prezydenta dotychczasowy premier Mateusz Morawiecki. Jeżeli jego propozycja nie spotka się z akceptacją większości parlamentu, dopiero wówczas swoją szansę otrzyma koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.

Kiedy wyższe pensje dla nauczycieli? Poseł KO zdradza możliwy termin

Jednak poseł na Sejm z ramienia KO i doradca ekonomiczny Donalda Tuska – Andrzej Domański – zapewnia, że środki na podwyżki dla urzędników i nauczycieli znajdą się i zostaną one szybko uchwalone. W rozmowie ze stacją TVN24 powiedział on, że odpowiednie zmiany zostaną wprowadzone „najszybciej jak to możliwe”.

Zaznaczył też, że „takie jest stanowisko KO i on – jako poseł – może to potwierdzić”, że podwyżka dla nauczycieli miałaby wynieść 30 proc i powinna wejść w życie już od 1 stycznia 2024 roku. „Absolutnie musi to być uwzględnione w ustawie budżetowej” – dodał polityk cytowany przez PAP.

Polityk odniósł się także do kwestii podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Zgodnie z propozycjami KO ta miałaby wzrosnąć do 60 tys. złotych w skali roku. Jednak odpowiedniego zapisu, sugerującego taką zmianę, w umowie koalicyjnej zabrakło.

Z wypowiedzi Domańskiego wynika, że obciążenia podatkowe będą „sukcesywnie zmniejszane”. „Będziemy pracować nad konkretnymi rozwiązaniami” – zapewnił. Domański dodał, że planowana jest reforma systemu podatkowego i ma być ona przeprowadzona „w sposób odpowiedzialny i kompleksowy”.

Natomiast z treści umowy koalicyjnej można wywnioskować, że na większe zmiany w zakresie prawa podatkowego przyjdzie poczekać nieco dłużej. Jeden z postulatów brzmi, że vacatio legis – czyli okres od ogłoszenia zmian do ich wejścia w życie – będzie wynosić „co najmniej 6 miesięcy”. A zmiany w podatkach można wprowadzić tylko od nowego roku kalendarzowego.

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. „Szczerze o pieniądzach”: Na podbój kosmosu Polsat News

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *