Krzysztof Bosak: Konfederacja zadecyduje o przyszłym rządzie. Ataki PiS-u to komplement.

„Ataki, jakie na nas wysuwa kierownictwo PiS, są swego rodzaju komplementem, bo pokazują, że dostrzegają duże szanse polityczne dla Konfederacji. Możemy zmniejszyć tę przepaść, a nawet zmienić układ sił w polskiej polityce. To jest dla nich bardzo trudne do zaakceptowania” – mówi Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i szef Ruchu Narodowego i Konfederacji.
Krzysztof Bosak: Konfederacja zadecyduje o przyszłym rządzie. Ataki PiS-u to komplement. - INFBusiness

Zdjęcie: PAP/Tomasz Gzell

Jacek Nizinkevich

Reklama

Konfederacja się rozrasta, ma już czterech członków. Janusz Korwin-Mikke założył nową partię o tej samej nazwie.

Spokojnie, poczekajmy do wyborów. Zobaczymy, kto wystartuje.

Reklama Reklama

Dlaczego liczba konfederacji rośnie?

Polskie prawo jest niedoskonałe i zezwala na rejestrację partii o podobnych nazwach. Byłoby absurdem, gdyby los naszej demokracji zależał od rejestracji i wyboru składu parlamentu dwóch lub trzech partii o identycznych nazwach. Obecnie prawo wyborcze nie zabrania tego wprost. Wystarczy dodać prefiks lub dodatkowe słowo, a można utworzyć nawet dziesięć konfederacji.

Krzysztof Bosak: Konfederacja zadecyduje o przyszłym rządzie. Ataki PiS-u to komplement. - INFBusiness Polityka. Sprytny ruch Janusza Korwin-Mikkego. Założył partię o nieoczekiwanej nazwie.

Na początku września sąd zarejestrował partię, której nazwa łudząco przypominała nazwę partii, której członkowie…

Czy Janusz Korwin-Mikke odbierze wam część wyborców?

Czas pokaże. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do przyszłości, ale jak wszyscy wiemy, jeśli ktoś postanowi coś zmienić, czasem mu się to udaje.

Prawo i Sprawiedliwość (PiS) nie jest optymistycznie nastawione do Konfederacji; Jarosław Kaczyński atakuje pana. Sławomir Mentzen z kolei nazywa lidera PiS politycznym gangsterem. Politycy PiS wręcz przeciwnie, chwalą pana. Czy to próba wbicia klina między Krzysztofa Bosaka a Sławomira Mentzena?

Cytujesz wypowiedzi sprzed kilku tygodni. Wczoraj Sławomir Mentzen udzielił wywiadu, w którym zaprezentował znacznie bardziej umiarkowane podejście. Ataki kierownictwa PiS na nas są swego rodzaju komplementem, ponieważ dostrzegają oni dla Konfederacji duże szanse polityczne. Moglibyśmy przyciągnąć znacznie więcej wyborców niż obecnie, zmniejszając różnicę, a nawet zmieniając układ sił w polskiej polityce. Jest to dla nich bardzo trudne do zaakceptowania. Wyobrażają sobie, że Konfederacja, w koalicji, mogłaby stać się większościowym partnerem dla innych partii.

Reklama Reklama Reklama

Czy to możliwe?

Spójrzcie, co komentatorzy we Francji mówili dziesięć czy piętnaście lat temu. Czy ktokolwiek wyobrażał sobie, że Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen może stać się partią numer jeden? Spójrzcie, co mówili we Włoszech dziesięć lat temu. Czy ktokolwiek myślał, że Bracia Włoscy i Giorgia Meloni mogą przewodzić włoskiej polityce? Zmiany demokratyczne następują własnym, niespiesznym tempem.

Zdjęcie: Pavel Krupetsky

Czy Konfederacja zdecyduje o formie przyszłego rządu?

Myślę, że tak.

Czy ma Pan możliwość utworzenia koalicji? Czy mógłby Pan rządzić krajem wspólnie z PiS lub Koalicją Obywatelską?

Pytanie o potencjał koalicyjny to pytanie o to, czy dysponujemy szklaną kulą i czy potrafimy w nią zajrzeć i przewidzieć przyszłość. Doświadczenie życia parlamentarnego pokazuje, że wszyscy chcą się z nami komunikować, a jeśli jakaś kwestia parlamentarna wymaga rozwiązania, jesteśmy traktowani jak normalny partner do dyskusji. Na tej podstawie można wyciągnąć wnioski na temat naszego potencjału koalicyjnego. Mamy wiele możliwości dyskusji na tematy polityczne ważne zarówno dla nas, jak i dla Polski.

Krzysztof Bosak: Konfederacja zadecyduje o przyszłym rządzie. Ataki PiS-u to komplement. - INFBusiness Polityka Czarnecka nie wyklucza koalicji z Menzenem, ale stawia warunek

– Oskarżył prezydenta Jarosława Kaczyńskiego o udział w samobójstwie Andrzeja Le…

Reklama Reklama Reklama

Czy przyjąłbyś Mateusza Morawieckiego na premiera?

Nie będę spekulował na temat konkretnych nazwisk. Jednak to, które Pan wymienił, stanowi raczej negatywny punkt odniesienia dla naszych oświadczeń. W ciągu ostatnich kilku lat wygłosiliśmy tysiące krytycznych komentarzy na temat konkretnych decyzji rządu Mateusza Morawieckiego. Wolałbym, żeby nie był już premierem.

Jak atak dronów zmienia sytuację polityczną w Polsce i wpływa na poczucie bezpieczeństwa Polaków?

Poczucie bezpieczeństwa Polaków musi nieco osłabnąć. Jeszcze miesiąc temu nie mogliśmy sobie wyobrazić takiej sytuacji, choć z pewnością widzieliśmy jej zwiastuny – pojedyncze drony wykryte i wystrzelone w naszą przestrzeń kosmiczną. Musimy na nowo przemyśleć nasze postrzeganie zdolności obronnych i bezpieczeństwa Polski. Modernizacja naszych sił zbrojnych odbywa się w sposób fragmentaryczny i odizolowany, a wojsku brakuje kluczowych zdolności, sprzętu i systemów. Polacy mają prawo do tej wiedzy. Mamy już wyspę nowoczesności i wysoki poziom kompetencji w siłach zbrojnych. Politycy i generałowie lubią się tym chwalić, ale wolą też ignorować wszystko, co nie działa i czego brakuje. Odpowiedzialny polityk opozycji, odpowiedzialny obywatel, odpowiedzialny dziennikarz czy ekspert musi widzieć szerszy obraz, rozumiejąc, że siły zbrojne czy prowadzenie operacji obronnych to system. To nie zestaw komponentów, nie półka sklepowa pełna doskonałych produktów; to system oparty na wysoko rozwiniętej interakcji w najbardziej złożonych warunkach, gdzie współczesne pole walki staje się coraz bardziej zaawansowane technologicznie. Musimy realistycznie spojrzeć na nasze możliwości, aby je udoskonalić. I nie narzekać ani nie demotywować się, ale świadomie je rozwijać. Wydajemy więcej niż przeciętnie, ale nasze tempo wzrostu jest poniżej średniej.

Co to znaczy?

Z powodu niekompetencji, błędnych decyzji i braku konsekwencji, rzeczy są zapowiadane, ale nie wdrażane. System antydronowy jest tego doskonałym przykładem. Poprzedni rząd zakupił niewielką liczbę kontenerów na system antydronowy. Kolejny rząd spędził kolejny rok w niepewności, a w tym stanie niepewności nic nie zrobił – ani nie zakupił nowego systemu, ani go nie zmodernizował. Nie podjął żadnych decyzji. To działanie skierowane przeciwko obronności Rzeczypospolitej Polskiej.

Oba kraje szczycą się tym, że przeznaczają 4,7% swojego PKB na obronność.

Wydatki to najprostsza rzecz. Obrona nie jest mierzona pieniędzmi. Obrona jest mierzona zdolnościami nabytymi przez siły zbrojne. Właśnie to zostało przetestowane. Gdyby nie nasi sojusznicy, ich myśliwce, pociski rakietowe, samoloty radarowe, sytuacja mogłaby być krucha. Nie twierdzę, że nie mamy niczego; mamy F-16, które pozyskaliśmy od Szwedów. To był plus dla poprzedniego rządu. Wsparcie naszych sojuszników było kluczowe. Po drugie, oprócz tego, że zdolności są ważniejsze niż wydatki, ważne jest tempo, w jakim wydatki są przekształcane w zdolności. O tym w ogóle nie dyskutuje się w parlamencie. Wystarczy spojrzeć na debaty w komisjach parlamentarnych, na posiedzeniach plenarnych. Nikt o tym nie myśli.

Reklama Reklama Reklama

Czy osiągamy właściwy poziom konwersji pieniędzy na nowe możliwości?

Ludzie myślą, że jeśli pieniądze zostaną wydane, a media doniosą o dostawie, to mamy niezbędne możliwości. To nieprawda. Jeśli pojawi się nowy sprzęt, potrzebujemy warsztatów, specjalistów i części zamiennych, chyba że jest produkowany w Polsce. Nieoficjalnie mogę powiedzieć, że wojskowi wszystkich szczebli, od najniższego do najwyższego, narzekają teraz na brak stałych dostaw części zamiennych do posiadanego sprzętu. Część tego sprzętu jest niesprawna. Nie wiemy, w jakim stopniu. Istnieje doktryna parlamentarnego nadzoru nad siłami zbrojnymi i służbami wywiadowczymi, ale w praktyce nie działa ona, ponieważ nie ma prawa zobowiązującego Sztab Generalny MON do dostarczania parlamentarzystom rzetelnych informacji. Mamy otrzymywać pewne informacje w tajemnicy. Nawet nie wszystkim członkom Komisji Obrony, ale nic takiego się nie dzieje. Uczestniczyłem w tajnych posiedzeniach Komisji Obrony. Nikt nie przekazał nam żadnych nadzwyczajnych informacji.

Wracając do poczucia bezpieczeństwa wśród Polaków – jak wygląda sytuacja ze schroniskami?

Schronów praktycznie nie ma, więc cała ta dyskusja o schronach to tylko dygresja. Musimy natychmiast wprowadzić normę budowlaną, która pozwoliłaby na wykorzystanie podziemnych parkingów w nowych budynkach jako schronów. Istnieją parametry techniczne gwarantujące, że nic się nie zawali podczas ataku rakietowego lub bombowego. Ludzie mogą bezpiecznie zjeżdżać do podziemnych garaży. O ile wiem, takich przepisów jeszcze nie ma. Służby nie mają wystarczającej liczby personelu, aby chronić nas przed zagrożeniami. Polski system bezpieczeństwa cywilnego – policja, Straż Graniczna, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i inne służby odpowiedzialne za sytuację w kraju – nie został stworzony i obsadzony na wypadek, gdyby w pobliżu szalała wojna. Mamy masową migrację i otwieramy ruch bezwizowy z krajami o bardzo wysokiej przestępczości. Jeśli chcemy utrzymać otwarte granice w obecnej formie, musimy zatrudnić wielu nowych ludzi w wielu resortach.

Krzysztof Bosak: Konfederacja zadecyduje o przyszłym rządzie. Ataki PiS-u to komplement. - INFBusiness Eksperci ds. przestępczości: Polska nieprzygotowana do walki z gangami przestępczymi imigrantów

Kraje europejskie, a zwłaszcza Polska, powinny zwracać większą uwagę na pochodzenie migrantów. Dla krajów…

A co z kierunkiem wschodnim?

Muszą wzmocnić Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i posterunki graniczne. Jeśli chodzi o Warszawę, potrzebują więcej funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji. Straż Graniczna została w dużej mierze przeniesiona na granicę wschodnią. Teraz nagle okazuje się, że mamy problem na granicy zachodniej, ale nie ma tam już żadnych punktów kontrolnych ani obiektów granicznych. Pozostają w Świecku, ale w wielu miejscach, gdzie wybudowano nowe drogi, trzeba było postawić namioty. Nie wszystkie kraje to zrobiły. Wiele krajów Unii Europejskiej w strefie Schengen, gdzie nie ma kontroli granicznych, podniosło swoje bariery, ponieważ obiekty graniczne nadal tam stoją. Są małe budynki, do których funkcjonariusze mogą wejść i w razie potrzeby zamknąć granicę i wprowadzić kontrole. Infrastruktura jest gotowa i czeka.

Zamknęliśmy granicę z Białorusią. Czy to prawda?

Nie wiem, jaki dyplomatyczny podtekst się za tym kryje. Stracą na tym zarówno transport lądowy, jak i kolejowy, a także polskie firmy logistyczne. Jesteśmy krajem tranzytowym. Mam nadzieję, że ta sytuacja potrwa jak najkrócej. Im bardziej zamykamy granice na wschód, pomimo trwających wojen i napięć politycznych, tym bardziej przenosimy zyski logistyczne na inne kraje. Jeśli chcemy wykorzystać nasze położenie, musimy wykorzystać te korzyści logistyczne, a tym samym wzmocnić naszą pozycję polityczną. Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie przejściowa.

Reklama Reklama Reklama Krzysztof Bosak: Konfederacja zadecyduje o przyszłym rządzie. Ataki PiS-u to komplement. - INFBusiness Polskie ciężarówki uwięzione na Białorusi

Przewoźnicy obawiają się, że białoruskie władze skonfiskują ich ciężarówki…

Czy Polska powinna zapewnić Ukrainie jeszcze większe wsparcie finansowe?

Nie, nie jesteśmy wystarczająco bogatym krajem, aby móc zrobić więcej. Wręcz przeciwnie, poprzedni i obecny rząd posunęły się w tym kierunku za daleko. Umowy zawierane w tajemnicy przed polskim Sejmem i polskim społeczeństwem, na mocy których polskie Ministerstwo Finansów spłaca odsetki od ukraińskich pożyczek lub kredytów, są dla mnie nie do przyjęcia. To nigdy nie powinno mieć miejsca. Jeśli jesteśmy wystarczająco bogaci, aby udzielić Ukrainie pożyczek, rząd powinien je udzielić i oczekiwać ich spłaty w przyszłości. Nie możemy jednak uciekać się do jałmużny, zwłaszcza że Ukraina często nie spełnia naszych oczekiwań na szczeblu politycznym, często w stopniu zupełnie niewystarczającym, a nawet zadowalającym.

Czy ograniczenie wsparcia dla Ukrainy, która teraz potrzebuje pomocy finansowej, nie wzmacnia Rosji?

Rozróżniłbym analizę możliwości Ukrainy od analizy możliwości Rosji, ponieważ nie są one systemem naczyń połączonych. To nawet nie osłabia Ukrainy, ponieważ nasza pomoc, w porównaniu z całkowitą ilością środków, które Ukraina obecnie otrzymuje, nie ma znaczenia strategicznego. Gdybyśmy mieli zakończyć ustępstwa finansowe, które Ukraina otrzymała od poprzedniego rządu i zachowała od obecnego, nie miałoby to żadnego znaczenia strategicznego, ale wprowadziłoby nasze relacje na nieco zdrowszy poziom. Nasze relacje powinny być bardziej biznesowe. Ukraińskie elity to twardogłowi gracze, dla których pojęcia takie jak wdzięczność niewiele znaczą. Polscy politycy mają bardzo małe doświadczenie w kontaktach z politykami ze Wschodu. Nie znają ich dobrze, nie rozumieją ich dobrze. Mieli wiele złudzeń, dużo dobrej woli. A polityka międzynarodowa to nie rywalizacja o dobrą wolę.

Towarzysz

Krzysztof Bosak

Wiceprzewodniczący Sejmu, przywódca Ruchu Narodowego, jeden z liderów Konfederacji

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *