Truskawki z Polski stały się dość popularne wśród Czechów. Nasz sąsiedni kraj ceni nie tylko ich smak, ale także stosunkowo przystępną cenę.
Wygląda na to, że polskie truskawki są najnowszą sensacją wśród Czechów. Według Gazeta.pl, na przydrożnych targowiskach i straganach w przygranicznych rejonach, takich jak Kudowa-Zdrój, miejscowi kupują kosze wypełnione polskimi truskawkami. Kupujący pochodzą z takich miejsc jak Náchod, Police nad Metují, Červený Kostelec i Hradec Králové.
Czesi polubili smak polskich truskawek, a ich cena znacząco przyczynia się do tej preferencji. Dziennikarze z Czech, którzy kupowali nasze owoce, informują, że truskawki można kupić za 70–90 koron za kilogram, co przekłada się na około 12–15 zł. Innym atrakcyjnym aspektem dla naszych sąsiadów jest możliwość płacenia w ich własnej walucie. „Proponuję przejechać kilka kilometrów przez granicę do Polski, gdzie można znaleźć znacznie niższe ceny i zazwyczaj lepszą jakość” – polecił Czechom bloger Michał Šverdík, cytowany przez Gazeta.pl.
Wysokie ceny truskawek w Czechach
W Czechach koszt kilograma truskawek może sięgać nawet 150 koron, czyli około 25 zł za kilogram. Różnica w cenie jest dość znacząca. Aby zaoszczędzić pieniądze, wielu miłośników owoców decyduje się na samodzielny zbiór. Uczestnicy otrzymują koszyk, a następnie mogą zbierać truskawki bezpośrednio z krzaków. Następnie mierzona jest waga i dokonywana jest płatność. Koszt kilograma truskawek waha się od 80 do 100 koron, czyli około 14-17 zł. Dlatego też okazuje się, że jeszcze bardziej ekonomiczna jest wizyta na targu w Polsce.
Tymczasem w Broniszach pod Warszawą cena kilograma truskawek waha się obecnie od 10 do 15 zł, choć sytuacja ta może ulec zmianie. W przypadku innego popularnego wśród Polaków owocu, wiśni, ceny są znacznie wyższe i wahają się od 30 do 45 zł za kilogram. Ceny są stosunkowo wysokie, ale ostatnio w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia importowanych wiśni, których ceny sięgają nawet 130 zł/kg. Sadownicy w wywiadzie dla RMF FM otwarcie stwierdzili, że tegoroczne zbiory mogą być jednymi z najniższych w ostatnich latach, częściowo z powodu wiosennych przymrozków. Wysokie ceny są związane ze zmniejszoną podażą i zwiększonymi kosztami produkcji (w tym transportu, energii i ochrony roślin). Rolnicy apelują o zrozumienie i wsparcie, podkreślając, że ich celem nie jest nadmierny zysk, a przetrwanie ich gospodarstw.