Ekstradycja Sebastiana M. z Dubaju. Musi zostać ponownie zatrzymany

Z polisy OC BMW Sebastiana M. już pokryto straty na autostradzie A1, uznając go za sprawcę wypadku. On sam nadal nie został zatrzymany w Dubaju, mimo że zgodził się na ekstradycję.
Ekstradycja Sebastiana M. z Dubaju. Musi zostać ponownie zatrzymany - INFBusiness

Foto: KM PSP Piotrków Trybunalski

Izabela Kacprzak

Polska policja oczekuje na informacje od służb Zjednoczonych Emiratów Arabskich dotyczące zatrzymania Sebastiana M., aby rozpocząć procedurę jego ekstradycji. – Nie wiemy, gdzie dokładnie przebywa podejrzany. Nie możemy sami wyruszyć, by go zatrzymać w tym kraju; muszą to zrobić służby tego państwa, i mamy nadzieję, że uczynią to niezwłocznie. Jesteśmy gotowi, by sprowadzić go do Polski – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” insp. Katarzyna Nowak, rzeczniczka komendanta głównego policji. 

Gdzie przebywa Sebastian M.? Ma zatrzymany paszport, ale jest na wolności

W ubiegły czwartek minister sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyraził zgodę na przekazanie Sebastiana M. polskim organom ścigania – potwierdzając wcześniejszą decyzję tamtejszego sądu najwyższego. M. jest podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na A1, do którego doszło 16 września 2023 r., w którym zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletni chłopiec. Do dziś Sebastian M. nie usłyszał zarzutów, ponieważ kilka dni po wypadku wyjechał do Niemiec, a stamtąd przez Turcję do Dubaju. Wówczas jeszcze formalnie nie był podejrzanym w śledztwie. W oświadczeniu jego ówczesny obrońca podważał jego winę. „Zamiarem Sebastiana (…) nie była i nie jest ucieczka ani ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości. Jednak w związku z publicznymi wypowiedziami Ministra Sprawiedliwości (Zbigniewa Ziobry – red.) i często nieprawdziwymi informacjami w mediach społecznościowych dotyczących przebiegu zdarzenia drogowego, on oraz jego rodzina – Sebastian (…) obawiają się, że postępowanie wobec niego nie będzie obiektywne, sprawiedliwe i uczciwe.”

Sebastian M. był już raz zatrzymany na terenie ZEA i po trzech miesiącach wypuszczony na wolność. Od półtora roku ciąży na nim środek zapobiegawczy w postaci kaucji i zakazu opuszczania terytorium ZEA, który wiąże się z zatrzymaniem paszportu. – Dlatego konieczne będzie jego ponowne zatrzymanie przed zrealizowaniem procedury ekstradycji do kraju. Polska policja skontaktowała się ze służbami ZEA niezwłocznie po decyzji ministra sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów, oczekując szybkiego zatrzymania podejrzanego. Jak dotąd nie mamy takich informacji – uzupełnia insp. Nowak.

Kierowca BMW uznany za sprawcę przez ubezpieczyciela OC. Na jakiej podstawie?

Wypadek, który miał spowodować Sebastian M., przedsiębiorca z Łodzi mający podwójne obywatelstwo (dlatego mógł udać się do Dubaju mimo zatrzymania polskiego paszportu, użył paszportu niemieckiego), wstrząsnął opinią publiczną. Rodzina z Myszkowa wracała z urlopu nad morzem. Zginęła w płomieniach, gdy sportowe BMW M 850i Sebastiana M., poruszając się z prędkością co najmniej 253 km/h, zderzyło się z ich pojazdem. Kia uderzyła w bariery dźwiękochłonne. BMW zatrzymało się dopiero 200 m dalej.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, powstałe szkody na autostradzie zostały pokryte przez polisę OC kierowcy BMW. Zarządcą odcinka autostrady A1, na którym miało miejsce to tragiczne zdarzenie, jest GDDKiA (oddział w Łodzi). „Po incydencie konieczne było m.in. uzupełnienie ubytków w konstrukcjach betonowych, wymiana barier ochronnych oraz segmentu ekranu akustycznego. Koszty w wysokości blisko 45 tys. zł zostały już odzyskane od ubezpieczyciela sprawcy (w pełnej wysokości szkody)” – przekazuje nam biuro prasowe Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, które podkreśla, że „odszkodowanie od ubezpieczyciela sprawcy wypadku uzyskaliśmy na podstawie ustaleń Policji na miejscu zdarzenia. Nie było konieczności czekać na postawienie mu zarzutów, proces czy prawomocne skazanie”. Czy gdyby Sebastian M. został skazany jako spraw

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *