Podcast „Rzecz w tym”: Czy Polska powinna myśleć jak Trump? Ujazdowski komentuje

Świat nie był wcale naiwnością. To my, część elit, byliśmy naiwni w kontekście globalizacji i Unii Europejskiej – stwierdził Kazimierz Michał Ujazdowski, senator Trzeciej Drogi, w podcaście „Rzecz w tym”, odnosząc się do wypowiedzi Donalda Tuska na temat końca naiwnej globalizacji.

Michał Szułdrzyński

Donald Tusk ogłasza zakończenie „naiwnej globalizacji” i zapowiada nową erę twardego realizmu w polityce gospodarczej. Gościem Michała Szułdrzyńskiego w podcaście „Rzecz w tym” był Kazimierz Michał Ujazdowski, senator Trzeciej Drogi, który z pewnym dystansem, ale także uznaniem komentuje przemianę premiera. W rozmowie pojawia się pytanie: czy rzeczywiście wchodzimy w nowy porządek, czy może po prostu odkrywamy prawdy, które zawsze istniały, lecz były ukryte pod osłoną uniwersalnych wartości?

Czy świat był naiwny w globalizacji? Ujazdowski: nie!

– Świat nigdy nie był naiwny – mówi Kazimierz Michał Ujazdowski. Jego zdaniem, polityka po II wojnie światowej operowała językiem praw człowieka i integracji, jednak w rzeczywistości ukrywała narodowe interesy. – To był język uniwersalnych wartości, maskujący egoizmy państwowe – dodaje.

Senator przypomina, że nawet w okresie największej integracji europejskiej, poszczególne kraje działały zgodnie z własnym interesem. Przykładem może być zdecydowany sprzeciw Francji wobec przystąpienia Wielkiej Brytanii do Wspólnot Europejskich w latach 60. – Era naiwności nie zakończyła się, ponieważ nigdy jej nie było – komentuje retorykę Tuska.

Czy Donald Tusk zmienił zdanie w kwestii patriotyzmu gospodarczego?

Ujazdowski zauważa, że w nowym tonie Donalda Tuska można dostrzec potrzebę wsparcia polskiego biznesu. – Po takich słowach trudno wrócić do polityki obojętnej wobec interesu narodowego – podkreśla. Zwraca uwagę na realne wyzwania, przed którymi stoi rząd: wsparcie dla polskich firm, ochrona interesów na rynkach międzynarodowych, mądra obecność państwa w przetargach.

– Duńczycy wspierali jak mogli Veluxa w rywalizacji z polskim Fakro. My powinniśmy odpowiedzieć równie inteligentną polityką jak Duńczycy – mówi, przywołując przykład sporu przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Senator jednak ostrzega przed całkowitym przejściem na język brutalnego narodowego egoizmu. – Nie leży w polskim interesie autoryzowanie Donalda Trumpa, ani przyjmowanie tego języka ostrej identyfikacji interesów narodowych – podkreśla. Polska, jako średniej wielkości państwo, musi budować swoją pozycję w oparciu o współpracę, a nie antagonizmy.

W rozmowie nie zabrakło także refleksji nad ewolucją języka premiera. Ujazdowski zauważa tę zmianę, ale ocenia ją pozytywnie: – To jest nowa doktryna pana premiera i teraz należy liczyć na to, iż odegra ona funkcję mobilizacyjną.

Nowy ton w polityce historycznej Donalda Tuska – zaproszenie na tysiąclecie koronacji Chrobrego

Pojawia się także krytyka braku konsekwencji w polityce kulturalnej. Odnosząc się do zapowiedzi obchodów tysiąclecia Królestwa Polskiego, Ujazdowski zauważa: – Cieszę się z odmiany języka, ale realna polityka historyczna powinna polegać na budowaniu prestiżu na międzynarodowej arenie.

Jego zdaniem jednak polityka obecnego ministerstwa kultury odbiega od kierunku, który zawarty jest w przywoływanych słowach premiera Tuska o tysiącleciu koronacji Chrobrego. Dlatego senator przywołuje słowa Stefana Batorego: – Główny problem z nami polega na tym, że przywiązujemy dużą wagę do słów, a niewielką do czynów – i dodaje z nadzieją: – Chciałbym, żeby ta opinia stała się nieaktualna.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *