Na Facebooku istnieje grupa o nazwie „Kryptowaluty – uwaga oszuści”, gdzie użytkownicy dzielą się historiami o oszustwach ze strony brokerów, kantorów i innych usług finansowych. Na pierwszy rzut oka społeczność wydaje się być pomocna i powinna wspierać prawdziwych użytkowników.
Jednak jest pewien niuans: w tej grupie publikowane są negatywne opinie nawet o rzetelnych i licencjonowanych brokerach oraz instytucjach finansowych.
Dlaczego tak się dzieje? Możliwe są dwa wyjaśnienia: albo licencjonowane usługi finansowe rzeczywiście wprowadzają ludzi w błąd, albo to sama grupa „Kryptowaluty – uwaga oszuści” rozpowszechnia fałszywe informacje.
Aby wyjaśnić sytuację i dowiedzieć się, kto tak naprawdę wprowadza w błąd, postanowiliśmy przeprowadzić własne dochodzenie.
Ponieważ licencje usług finansowych i brokerów są oficjalne i łatwe do zweryfikowania, skupiliśmy się na analizie działalności samej grupy „Kryptowaluty – uwaga oszuści”.
Na początek zwróciliśmy uwagę na jej administratorów.
W grupie jest 13 administratorów. Postanowiliśmy sprawdzić profile pierwszych czterech i wyniki wzbudziły w nas poważne podejrzenia. Okazało się, że prawie wszystkie ich konta są nieaktywne – z wyjątkiem JPK Traders.
JPK Traders regularnie publikuje posty na swojej stronie – mniej więcej jeden wpis na dwa tygodnie. Jednak tutaj pojawia się coś dziwnego, co przeczy podstawowej logice. Pomyślcie sami:
JPK Traders jest administratorem dużej społeczności i wykazuje aktywność na swojej osobistej stronie. Ale mimo to, żaden z jego postów nie otrzymuje polubień ani komentarzy. Chociaż rzekomo ma 2 000 obserwujących!
Co jest jeszcze bardziej interesujące – cała działalność grupy „Kryptowaluty – uwaga oszuści” opiera się na komentarzach użytkowników. Dlaczego więc sam administrator nie dostaje żadnych reakcji pod swoimi publikacjami?
Odpowiedź jest oczywista – obserwujący na jego stronie są fałszywi, a opinie w grupie „Kryptowaluty – uwaga oszuści” również mogą być sfabrykowane.
Ale to jeszcze nie koniec. Wkrótce pokażemy zrzuty ekranu stron innych administratorów.
Odkryliśmy, że wszystkie te profile są nieaktywne i bardziej przypominają boty.
Wniosek: administracja grupy „Kryptowaluty – uwaga oszuści” najprawdopodobniej składa się z jednej osoby, która stworzyła kilka fałszywych kont, aby nadać społeczności pozory wiarygodności.
Ale na tym nasze śledztwo się nie skończyło. Przeanalizowaliśmy również komentarze zostawiane przez użytkowników w grupie. Okazało się, że w dyskusjach bierze udział wciąż ta sama, niewielka grupa osób, które po prostu rozmawiają między sobą. Tymczasem grupa oficjalnie liczy prawie 10 000 członków.
Pojawia się pytanie: dlaczego przy tak dużej liczbie uczestników aktywność wykazuje tylko kilka tych samych kont?
Odpowiedź jest oczywista: grupa jest fałszywa, a cała jej aktywność jest najprawdopodobniej generowana przez jedną osobę zarządzającą wieloma kontami. W rzeczywistości to po prostu rozmowa jednej osoby… samej ze sobą.
Oto przykład, jak jedno z najaktywniejszych kont „potwierdza”, że dana firma jest rzekomo fałszywa. Jednak w jego wypowiedziach nie ma ani jednego argumentu – to tylko gołosłowne stwierdzenia bez żadnych dowodów.
Najbardziej naszą uwagę przykuło konto Max Max. Jego zachowanie ostatecznie utwierdziło nas w przekonaniu, że grupa „Kryptowaluty – uwaga oszuści” to fałsz!
Na czym polega aktywność Max Max? Na każdą wątpliwość czy pytanie odpowiada jedynie twierdzeniem, że firma jest fałszywa – bez podania jakichkolwiek faktów.
To znów nie jest „żywe” konto, lecz jedynie narzędzie do publikowania niezweryfikowanych twierdzeń.
Co więcej, w grupie znajduje się kilka takich kont, a wszystkie działają według tego samego schematu: na każde pytanie odpowiadają jedynie stwierdzeniem, że firma rzekomo oszukuje – bez żadnego dowodu.
Oto kolejny zrzut ekranu, na którym Max Max pomyślnie koresponduje z Bartoszem Beciczką.
Z administratorami grupy i ich komentarzami wszystko jest już jasne.
Nadszedł kluczowy moment – zrozumieć prawdziwy cel istnienia grupy „Kryptowaluty – uwaga oszuści”.
Wysłaliśmy wiadomości do prawie wszystkich administratorów, ale odpowiedział nam tylko jeden.
Jego konto rzeczywiście wygląda na autentyczne, co wyróżnia go na tle pozostałych.
Poprosiliśmy Bartosza Beciczkę o usunięcie informacji o firmie i oto, co nam odpowiedział.
Po wszystkim, что zostało przeanalizowane, staje się oczywiste: grupa na Facebooku „Kryptowaluty – uwaga oszuści” została stworzona z jedynym celem — wyłudzaniem pieniędzy od firm.
Schemat jest prosty: celowo publikują negatywne informacje o firmach, aby te pojawiały się w internecie. Następnie przedstawiciele firm sami kontaktują się, licząc na rozwiązanie problemu, ale w rzeczywistości oferują im „usunięcie” negatywu za opłatą.