USA chcą siłą uzyskać dostęp do naszych danych. 500 tysięcy prób w pół roku

Nasze informacje, w tym e-maile, wiadomości i dokumenty, są często dostępne dla amerykańskich agencji bez naszego całkowitego nadzoru. Według „Rzeczpospolitej” duże firmy technologiczne, takie jak Google, Apple i Meta, rutynowo dostarczają rządowi USA dane z milionów kont użytkowników, w tym kont Europejczyków.

Zdjęcie

USA na potęgę chcą dostępu do naszych danych. 500 tys. prób w pół roku /ERIC BERACASSAT / Hans Lucas / Hans Lucas via AFP /AFP

Stany Zjednoczone zabiegają o szeroki dostęp do naszych danych. 500 tysięcy prób w ciągu sześciu miesięcy / ERIC BERACASSAT / Hans Lucas / Hans Lucas via AFP / AFP Reklama

„Rzeczpospolita”, powołując się na badania szwajcarskiej firmy Proton, poinformowała, że przez prawie dekadę Google, Apple i Meta dostarczały rządowi USA informacje z prawie 3,2 miliona kont . Obejmuje to e-maile, wiadomości, wpisy w kalendarzu i pliki.

E-maile, wiadomości, notatki w kalendarzu: Nasze dane przepływają do USA

Jak ostrzega Proton, dane przechowywane w ramach usług amerykańskich dostawców mogą zostać ujawnione bez całkowitego nadzoru użytkownika i zgodnie z prawem innego kraju. „Ta kwestia wykracza poza prywatność; dotyczy również cyfrowej suwerenności Europy” – podkreśla. Firmy spełniają do 80–90 procent takich żądań.

Reklama

Problem dotyczy nie tylko obywateli amerykańskich, ale także tych mieszkających w Europie. Na przykład prośby organów ścigania są rozpatrywane bez wahania. Między innymi, zdjęcia lub dokumenty przechowywane online , które użytkownicy uważają za bezpieczne, są podobno celem ataków.

Stany Zjednoczone próbują siłą uzyskać dostęp do naszych danych

Tylko w drugiej połowie 2023 r. i pierwszej połowie 2024 r. (najnowszym 12-miesięcznym okresie, dla którego dostępne są dane) Waszyngton wystosował około 500 000 wniosków do dużych firm technologicznych o udostępnienie ich danych , przewyższając tym samym całkowitą liczbę wniosków od wszystkich pozostałych członków tzw. Sojuszu 14 Eyes, do którego należą Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Hiszpania, Australia i Kanada.

Nie chodzi tu tylko o prywatność; chodzi również o cyfrową suwerenność Europy ” – ostrzega Stanisław Dałek, wiceprezes CloudFerro, cytowany przez „Rz”. Tymczasem Raphael Auphan, dyrektor operacyjny w Proton, twierdzi, że dopóki duże firmy technologiczne nie zgodzą się na wdrożenie powszechnego szyfrowania typu end-to-end, te ogromne, prywatne zbiory pozostaną podatne na niewłaściwe wykorzystanie .

Europejskie firmy mają potencjał, aby oferować lepszą ochronę danych niż ich amerykańscy odpowiednicy. Przykładem jest COFED, holenderska inicjatywa w chmurze wspierana przez rząd i UE, której celem jest ustanowienie europejskiej alternatywy dla amerykańskich hiperskalerów. Jednak jest to nadal znaczna odległość, co komplikuje wysiłki Europy w celu ochrony danych jej obywateli .

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Grunty pod nowe mieszkania od spółek skarbu państwa? Wiceminister rozwoju omawia szczegóły INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *