Apetyt banków rośnie. Konsumenci rzucili się na pożyczki

Bankierzy stoją obecnie przed wieloma dylematami, a rozwiązanie któregokolwiek z nich nie będzie proste. Głównym zmartwieniem jest to, czy — i kiedy — powinni zanurzyć się w gwałtowny wzrost aktywności kredytowej i jakim ryzykiem to ponieść. Drugi dylemat dotyczy tego, jak wycofać się z ESG, utrzymując jednocześnie pozory, że zrównoważony rozwój nadal fascynuje banki. Prezes Pekao Cezary Stypułkowski wskazuje, że te wybory stoją przed jego instytucją.

Zdjęcie

Bankers are faced with several dilemmas, and none of them will be simple to resolve. /123RF/PICSEL

Bankierzy stoją przed wieloma dylematami i rozwiązanie żadnego z nich nie będzie łatwe. / 123RF/PICSEL Reklama

Jaki jest obecny stan kredytów? Po latach całkowitej stagnacji (z wyjątkiem kredytów hipotecznych, które rząd PiS sztucznie stymulował poprzez inicjatywę Bezpieczny Kredyt 2 procent), w ubiegłym roku nastąpił niewielki wzrost aktywności kredytowej. Sam Pekao odnotował skromny wzrost portfela kredytowego o 6 procent, w porównaniu do 4-procentowego wzrostu w całym sektorze.

Konsumenci zaczęli zaciągać pożyczki — i to w znacznej liczbie . W 2023 r. Pekao wypłaciło 5,2 mld zł pożyczek gotówkowych, w porównaniu z 6,3 mld zł w roku ubiegłym, co stanowi wzrost o 22 proc. Wolumen pożyczek udzielonych dużym i małym i średnim przedsiębiorstwom wzrósł o 11 proc. do 39,2 mld zł. Stanowi to wyraźny kontrast w porównaniu z sytuacją sprzed roku.

Reklama

– Akcja kredytowa jest , choć nie idzie ona w parze z apetytem – stwierdził Cezary Stypułkowski, prezes zarządu Pekao, podczas konferencji prasowej poświęconej wynikom banku z ubiegłego roku.

W ostatnich latach popyt na kredyty był zauważalnie słaby, a banki były dość wybiórcze. Ściśle monitorowały ryzyko kredytowe. Udzielając kredytów, były one głównie udzielane stałym i wiarygodnym klientom. Ze względu na wysokie stopy procentowe, banki czerpały zyski z wcześniej udzielonych pożyczek, podczas gdy jednocześnie napływ depozytów pozwolił im oferować minimalne zwroty. W porównaniu z rokiem 2023, bankom udało się zwiększyć swoje dochody odsetkowe, jednocześnie obniżając koszty odsetkowe, głównie dzięki temu.

W Pekao oprocentowanie aktywów wzrosło z 6,16% w czwartym kwartale 2023 r. do 6,21% na koniec roku. Natomiast oprocentowanie zobowiązań spadło z 2,23% do 2,18%.

Więcej pożyczek – więcej ryzyka

Teraz, gdy popyt na kredyty rośnie zarówno wśród konsumentów, jak i przedsiębiorstw, każdy bank musi określić swój apetyt na większy udział w rynku. Jednocześnie musi przygotować się na ostateczny spadek stóp procentowych, co będzie wymagało pilnego wysiłku, aby utrzymać zyski. Jest to nieodłącznie związane z oceną apetytu instytucji finansowej na ryzyko. Cezary Stypułkowski zauważa, że Pekao jest chętne na większy kawałek rynku i jest gotowe podjąć nieco większe ryzyko.

– Historycznie bank utrzymywał bardzo niskie koszty ryzyka , choć kosztem suboptymalnego wzrostu – zauważył. – Obecnie prowadzimy dyskusje dotyczące tego obszaru (apetyt na ryzyko – red.), nie że celujemy w 100 punktów bazowych; raczej będziemy prawdopodobnie oscylować tuż powyżej 50 – dodał.

Pekao odnotowało w ubiegłym roku średni koszt ryzyka na poziomie 48 punktów bazowych, który w ostatnim kwartale wzrósł do 58 punktów bazowych ze względu na podwyższone rezerwy dla dużego kredytobiorcy.

– Musimy znaleźć drogę do rozwoju, która nie będzie wiązała się z pogorszeniem naszego profilu ryzyka – stwierdził Cezary Stypułkowski.

Dodał, że jego poprzednicy (Pekao jest spółką zależną PZU) nieco zignorowali szansę na zwiększenie skali banku. – W ostatnich latach pojawiła się okazja, by być bardziej agresywnym na rynku, wykorzystując fakt, że inni byli obciążeni zobowiązaniami we frankach szwajcarskich – powiedział.

– Moja wizja Pekao jest taka, że bank od wielu lat nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału (…) Musimy ocenić nasze możliwości rozwoju organicznego – dodał Cezary Stypułkowski.

Rzeczywiście, kilka największych banków, w tym wiodący PKO BP, posiadało znaczne portfele kredytów we frankach szwajcarskich , co wymagało (i nadal wymaga) tworzenia z tego powodu niezwykle wysokich rezerw . Cezary Stypułkowski, gdy niedawno był szefem mBanku, wskazywał, że ta instytucja mogłaby być dwa razy większa, gdyby nie ciężar kredytów we frankach szwajcarskich. Pekao z kolei posiada stosunkowo niewielki portfel kredytów we frankach szwajcarskich przejętych wraz z BPH, który przejął ponad dwie dekady temu. Do tej pory bank utworzył 2,5 mld zł rezerw na roszczenia kredytobiorców we frankach szwajcarskich, podczas gdy np. mBank utworzył ponad pięć razy większą kwotę.

Banki podchodzą sceptycznie do funduszy UE

Co mogłoby przeszkodzić bankom w dążeniu do większego udziału w rynku kredytowym ? Pożyczki z unijnego funduszu NextGeneration EU, powszechnie nazywanego KPO. Ironicznie, kiedy tylko nowe fale funduszy UE

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *