Gwarancje Banku Gospodarstwa Krajowego do 100 tys. zł, kryterium dochodowe, zasada „złotówka za złotówkę” i limit ceny za metr kwadratowy – to główne założenia programu „Pierwsze klucze”, który ma być zastępcą budzącego kontrowersje „Kredytu mieszkaniowego #naStart”. Money.pl nieoficjalnie poznał szczegóły planu, które niedługo później potwierdził minister rozwoju.
Znamy szczegóły planu ministra Krzysztofa Paszyka ws. mieszkalnictwa (EAST_NEWS, ARKADIUSZ ZIOLEK, Adam Burakowski)
Propozycję wprowadzenia programu „Pierwsze klucze” przedstawił w czwartek podczas konferencji prasowej szef resortu rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk. Money.pl poznał założenia dokumentu przed wystąpieniem ministra.
Kredyt mieszkaniowy w nowym rządowym programie ma opierać się o mechanizm gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), podobnie jak to było w poprzednich programach. Gwarancja obejmować będzie brakującą kwotę do wniesienia wkładu własnego przez kredytobiorcę na poziomie 20 proc. wartości nabywanej nieruchomości, jednak nie wyższą niż 100 tys. zł.
Program „Pierwsze klucze”. Zasady
O kredyt „Pierwsze klucze” ubiegać się będą mogły osoby, które nie posiadają i nie posiadały mieszkania w prawie własności mieszkania albo spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu, uzyskanym w drodze dziedziczenia lub darowizny.
Rządowy kredyt będzie mógł być udzielony maksymalnie dwóm osobom, niezależnie od tego, czy pozostają w związku małżeńskim. Istotne będzie to, czy łącznie posiadają udział nie wyższy niż 50 proc. w prawie własności mieszkania albo spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu, uzyskany w drodze dziedziczenia lub darowizny.
Zobacz także:
Awantura w rządzie o pieniądze na mieszkania. Wyprowadzone tyłem? "Mylą się"
Wspólne uzyskanie kredytu będzie wymagać nabycia nieruchomości na zasadach współwłasności łącznej albo ułamkowej, po 50 proc. Wymóg, by osoba dołączana do zaciąganego kredytu stała się współwłaścicielem mieszkania, ma zapobiec sytuacjom sztucznego dołączenia kolejnych osób do umowy kredytu, tylko po to, by podwyższyć swoją zdolność kredytową.
Kredyt „Pierwsze klucze” ma być udzielany nie tylko jako kredyt hipoteczny na zakup mieszkania czy budowę domu. Będzie mógł też przybrać formę kredytu konsumenckiego np. na pokrycie kosztów partycypacji w SIM/TBS (Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe/Towarzystwo budownictwa społecznego – przyp. red.)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Lewica uderza w ministra z PSL. "Przeszkoda, która ma nazwisko"
Jak będą wyglądać dopłaty
Jak wynika z ustaleń money.pl, dopłaty do kredytu będą zróżnicowane w zależności od wielkości gospodarstwa domowego, a dopłata będzie obniżała oprocentowanie kredytu udzielanego w systemie rat malejących do 1,5 proc. Ma to spowodować obniżenie wysokości rat do poziomu kredytów rynkowych (annuitetowych) oprocentowanych na poziomie 4,5-5,5 proc.
Warunkiem uzyskania dopłat będzie spełnienie kryterium dochodowego. Wyniesie ono:
- 6500 zł netto miesięcznie dla jednoosobowego gospodarstwa domowego,
- 11 000 zł netto miesięcznie dla dwuosobowego gospodarstwa domowego,
- 14 500 zł netto miesięcznie dla trzyosobowego gospodarstwa domowego,
- 18 500 zł netto miesięcznie dla czteroosobowego gospodarstwa domowego,
- 21 000 zł netto miesięcznie dla pięcioosobowego gospodarstwa domowego.
Zobacz także:
Deweloper testuje nowy sposób płatności. Zagości na rynku na dłużej?
Wyjście poza te limity nie będzie oznaczać w nowym programie automatycznego wykluczenia z programu. W takich przypadkach dopłata będzie po prostu odpowiednio pomniejszana. I tak np. w przypadku przekroczenia limitu przez gospodarstwo jednoosobowe, za każdy 1 zł przekroczenia limitu dopłata byłaby pomniejszana o 50 groszy, a w przypadku gospodarstwa dwuosobowego albo większego – o 25 groszy. Co istotne, opisane wyżej kryteria dochodowe miałyby być co roku waloryzowane w oparciu o mechanizm uwzględniający wzrost cen mieszkań i wysokość oprocentowania kredytów.
Kolejna ważna rzecz – wysokość zaciąganego kredytu będzie miała wtórne znaczenie, bo dopłata rządowa będzie naliczana tylko od określonej wysokości kapitału. Kwota kredytu, do której przysługiwałaby dopłata, wyglądać ma następująco:
- jednoosobowe gospodarstwo – 250 tys. zł,
- dwuosobowe gospodarstwo – 400 tys. zł,
- trzyosobowe gospodarstwo – 450 tys. zł,
- czteroosobowe gospodarstwo – 500 tys. zł,
- pięcioosobowe gospodarstwo – 600 tys. zł,
- większe gospodarstwa – kwota wzrasta o 50 tys. zł z każdą kolejną osobą.
W praktyce oznacza to, że jeśli kredytobiorca w dwuosobowym gospodarstwie zaciągnie kredyt na kwotę np. 500 tys. zł, to i tak dostanie dopłatę na zasadach, jak dla kredytów wynoszących 400 tys. zł (bo taki jest limit w przypadku takiego gospodarstwa domowego). Jeśli natomiast kredyt miałby dotyczyć budowy domu jednorodzinnego połączonej z zakupem działki, to kwoty tych limitów zostaną podwyższane o połowę ceny tej działki, jednak nie więcej niż o 100 tys. zł.
Co ważne, zgodnie z wcześniejszymi sugestiami polityków PSL, wprowadzony zostanie limit ceny za metr kwadratowy kupowanej nieruchomości. Jak wynika z informacji, do których dotarliśmy, będzie on ustalany na podstawie kosztów budowy mieszkań realizowanych przez spółki SIM/TBS i co roku waloryzowany. W pierwszym roku działania programu wyniesie 10 tys. zł za metr. Jednocześnie gminy dostaną prawo do określenia w uchwale własnej wysokości limitu, co pozwoli go korygować stosownie do lokalnych uwarunkowań.
Tomasz Żółciak, dziennikarz money.pl