Hiszpański pomysł 100-procentowego podatku od nieruchomości dla zagranicznych nabywców zachęcił Francję, Grecję i Portugalię do rozważenia podobnych rozwiązań. "Borykamy się z plagą Airbnb" – zaznaczają.
Płace nie nadążają za szalonymi cenami najmu, nie wspominając już o cenach nieruchomości – alarmują popularne turystycznie miasta. Hiszpania znalazła wyjście: bezprecedensowy 100-proc. podatek od nieruchomości kupowanych przez osoby spoza UE. Rząd swoje posunięcie uzasadniał tym, że najczęściej nabywcy nie chcą w nich mieszkać, a jedynie na nich zarabiać. Była to także odpowiedź m.in. odpowiedź na liczne protesty przeciwko "nadmiernej turystyce" (Hiszpanię w zeszłym roku odwiedziło ponad 88,5 mln gości).
Gdy hiszpański podatek wejdzie w życie, szukający letniej rezydencji przeniosą się do innych, już obecnie borykających się z nadmiarem Airbnb krajów, w tym do sąsiedniej Portugalii, która także zmaga się z analogicznymi problemami mieszkaniowymi. Tamtejsza liczba nieruchomości na wynajem krótkotrwały kontrastuje z niedoborem niedrogich mieszkań, a czynsze w latach 2015 a 2021 wzrosły o 112 proc. Podobną sytuację mamy we Francji, szczególnie jeśli chodzi o sam Paryż i południe kraju. W 2016 roku lokale wynajmowało tam ok. 300 tys. turystów, w 2024 – już 1,2 mln. Grecja, która w 2023 roku przyjęła 32 mln turystów, również zmuszona została do wprowadzenia radykalnych przepisów odnośnie do odpłatnego udostępniania nieruchomości turystom (w trzech dzielnicach Aten wydała nawet taki zakaz). Podwyższono także podatek od najmu krótkotrwałego z 1,50 euro do 8 euro. Czy podatek za zakup nieruchomości będzie kolejnym?
Przez turystycznie popularne kraje europejskie przetacza się fala "antypodróżniczych" protestów. W niektórych miejscowościach pojawiły się takie napisy na murach: "Turyści wracajcie do domu", "Zabierają nam domy, choć mieszkają na Malediwach" czy "Turyści cieszą się z pobytu na cmentarzu Europy". Mieszkańcy twierdzą, że najem krótkotrwały niweczy lokalne społeczności i de facto zabija unikalny charakter miast. Z drugiej jednak strony w samej Grecji turyści "zostawiają" od 62,6 mld euro do 75,6 mld euro, co stanowi mniej więcej jedną trzecią PKB.
Oponenci dla 100-procentowego podatku, szczególnie z Wielkiej Brytanii, odbijają piłeczkę, że zagraniczni nabywcy nie zawsze oczekują "niedrogich" domów, których poszukują mieszkańcy.
Na razie Hiszpania stanie się poligonem doświadczalnym 100-proc. podatku od nieruchomości, a reszta UE będzie się przyglądać, czy ograniczą one nadmierną turystykę.
Ilu Brytyjczyków ma tam swoje letnie domu?
Hiszpania- 302 000 obywateli Wielkiej Brytanii*
Francja – 176 672 obywateli Wielkiej Brytanii*
Portugalia – 18 500 obywateli Wielkiej Brytanii**
Grecja – 17 000 obywateli Wielkiej Brytanii*
*mowa o tych zarejestrowanych. Stan na 2017 rok
** mowa o tych zarejestrowanych. Stan na 2019 rok
opr. aw
