Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował na platformie X, że decyzję rządu Viktora Orbána o przyznaniu azylu poszukiwanemu przez polskie służby byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu Polska traktuje jako „akt nieprzyjazny”. Sikorski poinformował, że w piątek rząd ogłosi decyzje w odpowiedzi na ten krok.
Radosław Sikorski
blew
„Decyzję rządu Wiktora Orbana o przyznaniu azylu politycznego podejrzanemu o przestępstwa kryminalne, poszukiwanemu europejskim nakazem aresztowania Marcinowi Romanowskiemu uznajemy za akt nieprzyjazny wobec Rzeczpospolitej Polskiej i zasad Unii Europejskiej. Jutro ogłosimy nasze decyzje” – napisał na platformie X szef resortu spraw zagranicznych.
Wcześniej adwokat Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski poinformował, że rząd Węgier „uwzględnił wniosek posła Marcina Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej”. „Mój Klient zdecydował się na złożenie wniosku o ochronę międzynarodową, aby zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na sytuację w Polsce i represje polityczne, które dotykają partie opozycyjne w naszym kraju” – napisał mec. Lewandowski.
Informację o udzieleniu ochrony Romanowskiemu potwierdził w rozmowie z portalem mandiner.hu Gergely Gulyas, szef kancelarii premiera Viktora Orbána.
Polska zwróci się do KE
Wcześniej Wiesław Szczepański, wiceszef MSWiA, poinformował, że o sprawie udzielenia posłowi Marcinowi Romanowskiemu azylu politycznego na Węgrzech Polska zawiadomi Komisję Europejską. – Zwrócimy się do Komisji Europejskiej, bo w tym momencie jest postępowanie przed TSUE i być może bolesna kara finansowa nałożona na Węgry spowoduje, że to państwo samo nam Marcina Romanowskiego wyda, bo koszt utrzymania go na Węgrzech stanie się nieopłacalny – oświadczył Szczepański w TVN24.
Prokuratura Krajowa zarzuca byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. „na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości”.
Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczać do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również „przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych”.