Amerykański bezzałogowiec Horus może latać bez końca. Tak wygląda przyszłość lotnictwa?

Na innowacyjnym bezzałogowcu zainstalowano najnowocześniejszy radar SAR i systemy łączności satelita

Na innowacyjnym bezzałogowcu zainstalowano najnowocześniejszy radar SAR i systemy łączności satelitarnej

Foto: AeroVironment

Michał Duszczyk

A wszystko dzięki zasilaniu solarnemu. Bezzałogowiec, którego silniki dysponują mocą 1,5 kW, potrafi utrzymywać się w locie przez wiele miesięcy. Do tego zdolny jest do przenoszenia ładunku o masie sięgającej do 70 kg.

Jak działa Horus?

Za projektem stoi AeroVironment (AV). Firma już wcześniej skonstruowała solarnego bezzałogowca Sunglider, ale teraz przeprowadziła lot testowy jego ulepszonej wersji. Horus A to tzw. platforma pokładowa dużych wysokości (HAPS), przystosowana do potrzeb rynku zarówno komercyjnego, jak i zastosowań m.in. wojskowych. Dron, który posiada funkcję wykonywania misji w trybie autonomicznym, otrzymał już zatwierdzenie zdatności do lotu od armii USA oraz specjalny certyfikat FAA (Federalna Agencja Lotnictwa), umożliwiający przeprowadzanie testów w przestrzeni powietrznej tego kraju.

W rozwój tego projektu zaangażował się również SoftBank, który wspiera przedsięwzięcie od strony finansowej. Twórcy Horusa i inwestorzy wierzą, że pojazd ten będzie przyszłością lotnictwa. W trakcie testów maszyna pokazała swoje możliwości transportując wielokrotnie ładunki dla Departamentu Obrony USA (DoD). Jak podkreślał przy tej okazji Jeff Rodrian, wiceprezes AV, ten lot był kolejnym kamieniem milowy w postępie tzw. platformy stratosferycznej.

Na innowacyjnym bezzałogowcu zainstalowano najnowocześniejszy radar SAR i systemy łączności satelitarnej. Próby drona wykazały jego wysoką zdolność do manewrowania w niesprzyjających i turbulentnych warunkach pogodowych. Już szykowane są kolejne testy Horusa.

Samoloty zasilane słońcem

Samoloty zasilane energią słoneczną to niewątpliwie przyszłość lotnictwa. Eksperci wskazują, że tego typu pojazdy mogłyby posłużyć do obserwacji Ziemi i telekomunikacji. Testów solarnych „skrzydeł” przybywa – w ub. r. przeprowadzono próbne loty Phasa-35, samolotu typu HAPS. Osiągnął on pułap 20 tys. metrów. Konstrukcja ta to swoiste perpetuum mobile – Phasa-35 może bowiem utrzymywać się w powietrzu nawet przez rok (w ciągu dnia panele słoneczne zasilają silniki elektryczne i jednocześnie ładują akumulatory, które pozwalają latać nocami). Phasa-35 to dzieło firmy Prismatic z Hampshire. Ma rozpiętość skrzydeł samolotu pasażerskiego (35 m), a waży zaledwie tyle co motocykl (150 kg).

Inny bezzałogowiec tego typu testuje brytyjski resort obrony, w kooperacji z Airbusem. Mowa o projekcie Zephyr. Przypomina on szybowiec i jest w stanie latać w stratosferze – wyżej niż samoloty, ale niżej niż satelity. Inżynierowie pracujący przy tym przedsięwzięciu już dziś są w stanie umieścić Zephyra na niebie na czas trzech miesięcy (bez konieczności lądowania), ale pracują nad systemami, które umożliwią mu nieprzerwany co najmniej półroczny lot. Nad podobny rozwiązaniem pracuje również specjaliści z włoskiego koncernu Leonardo.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *