– W tej kadencji parlamentu nie będzie większości dla legalnej aborcji, w pełnym tego słowa znaczeniu – powiedział podczas Campusu Polska Przyszłości premier Donald Tusk. Lider PO mówił też o ochronie granicy Polski z Białorusią przed nielegalnymi migrantami oraz o śmierci cywilów z rąk izraelskiego wojska w Strefie Gazy.
Premier Donald Tusk (PO) wystąpił na otwarciu Campusu Polska Przyszłości 2024 w Olsztynie
Wydarzenie o nazwie Campus Polska Przyszłości w tym roku organizowane jest po raz czwarty. W Olsztynie mają wystąpić m.in. była premier Finlandii Sanna Marin, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola czy była kandydatka na prezydenta Białorusi Swiatłana Cichanouska. W piątek wydarzenie otworzyli prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i premier Donald Tusk, czyli, odpowiednio, wiceprzewodniczący i przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Campus Polska Przyszłości. Donald Tusk został zapytany o aborcję
Po swych wprowadzających przemówieniach obaj politycy PO odpowiadali na pytania uczestników. Jedna z osób zapytała o brak zapowiadanej przez Koalicję Obywatelską liberalizacji prawa dotyczącego przerywania ciąży w kontekście lipcowego głosowania, w którym rządzącym zabrakło głosów do przeforsowania dekryminalizacji pomocy w aborcji.
– Nie mamy większości w parlamencie w tej sprawie – oświadczył Donald Tusk. – W tej chwili, szczególnie posłanki z Koalicji Obywatelskiej mówią: spróbujmy jeszcze raz poddać to pod głosowanie. Problem polega na tym – ja staram się być zawsze bardzo praktyczny, w tym sensie, że jak na coś się umawiamy, to chciałbym, żeby to udało się przeprowadzić do końca. Realia są takie, że (Roman – red.) Giertych nie zagłosował, minister (Waldemar – red.) Sługocki był w Stanach na wyjeździe, zabrakło dwóch głosów od nas, ale tak naprawdę tych głosów zabrakło bardzo dużo – dodał.
Donald Tusk: W Sejmie nie ma większości dla zmian w prawie dot. aborcji
– Chcę wam powiedzieć rzecz, która jest dla mnie przykra, ale jest faktem, którego nie ominiemy: w Sejmie polskim nie ma większości na rzecz takiego prawa do legalnej aborcji, o jakim tu mówiliśmy i na jaki się tutaj m.in. z wami umawialiśmy. Po prostu nie ma większości – powiedział Tusk. Zaznaczył, że Polskie Stronnictwo Ludowe, „nie mówiąc o PiS czy Konfederacji”, okazało się „nie do przekonania”.
– Nie ma większości posłów za tym. Co ja mogę zrobić? Robimy to – minister zdrowia z prokuratorem generalnym, ministrem Bodnarem, żeby w ramach istniejącego prawa (…) żeby kobiety, a właściwie osoby pomocne w czasie przerywania przez kobiety ciąży, de facto nie były penalizowane. Nie jest to proste – mówił premier. Dodał, że służą temu „rekomendacje i wytyczne dla prokuratury, dla lekarzy”.
Tusk: Nie zaproponuję referendum ws. prawa aborcyjnego
– Ja mogę tylko obiecać, że w ramach istniejącego prawa zrobimy wszystko, aby kobiety mniej cierpiały, żeby aborcja była na tyle, na ile to jest możliwe bezpieczna i dostępna wtedy, kiedy kobieta taką decyzję musi podjąć; żeby osoby, które zaangażują się w pomoc kobiecie, nie były ścigane – mówił w Olsztynie Tusk. – Na zmianę prawa musimy niestety poczekać, nie mam złudzeń co do tego. Być może podejmiemy próbę przekonania PSL-u do jakiejś wersji jeszcze łagodnej – dodał.
Donald Tusk zadeklarował także, że nie będzie proponował referendum w sprawie prawa aborcyjnego. – Do następnych wyborów większości w tym parlamencie dla legalnej aborcji, w pełnym tego słowa znaczeniu, nie będzie, nie ma się co oszukiwać, natomiast będzie zupełnie inna praktyka w prokuraturze i w polskich szpitalach. To już jest w toku i to będzie bardzo odczuwalne – oświadczył lider Platformy podczas Campusu Polska Przyszłości.
Sprawa granicy. Donald Tusk mówi o ochronie terytorium Polski
Donald Tusk został także zapytany o sytuację na granicy Polski z Białorusią oraz o to, co jego rząd zamierza zrobić w sprawie „humanitarnego traktowania” osób nielegalnie wkraczających na teren naszego kraju. – Pierwszym zadaniem ludzi, którzy biorą odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa, jest pilnowanie granicy i ochrona terytorium kraju – odparł zaznaczając, że nie zmieni zdania w tej kwestii. – To moje pierwsze zadanie – podkreślił. Dodał, że nie ma prostego wyboru między tym, co słuszne, a tym, co skuteczne.
– Robimy wszystko, żeby dramatów humanitarnych na naszej granicy nie było – zadeklarował. – Robimy szkolenia. Cały właściwie aparat państwowy, który zajmuje się problemem granicy, jest też nakierowany na edukację, presję, żeby ci, którzy pilnują granicy, w żaden sposób nie wyzbyli się nawet odrobiny człowieczeństwa. Trudno znaleźć pomost pomiędzy skutecznym działaniem na granicy, a w pełni humanitarnym i ludzkim podejściem do migrantów – kontynuował.
Premier ostrzega przed przerzutami kryminalistów na granicę Polski
Szef rządu zaznaczył, że na granicy z Białorusią nie mamy do czynienia z typową migracją. – Mamy do czynienia z coraz bardziej cyniczną akcją organizowaną przez administrację Putina, jak i Łukaszenki. (…) Przygotowywane są przerzuty na naszą granicę ludzi, którzy już kompletnie nic nie mają wspólnego z migracją, a raczej z terroryzmem, mają doświadczenie kryminalne. Takich ludzi coraz więcej na granicy spotykamy – powiedział.
– Staliśmy się przedmiotem wojny właściwie już nie hybrydowej. Mamy do czynienia z codziennymi aktami agresji na naszej granicy i w takiej sytuacji (…) moją odpowiedzialnością jako premiera polskiego rządu jest zapewnić bezpieczeństwo i szczelność tej granicy – dodał premier. – Musimy każdego dnia pokazywać, że przejścia nie ma, że granica Polski jest zamknięta na nielegalną migrację i będzie zamknięta, i ja tutaj niestety będę dalej działał w sposób twardy – zadeklarował.
Donald Tusk: Byłbym ostrożny w piętnowaniu Izraela jako państwa
– Kiedy będziemy gotowi, żeby powiedzieć wprost, że Izrael jest państwem terrorystycznym i to, co się dzieje w Strefie Gazy jest straszne? – brzmiało jedno z pytań do Donalda Tuska. – Nie ma mowy o akceptacji dla żadnej formy terroru. Terror, przemoc, ktokolwiek za tym stoi, ktokolwiek to robi, jest nie do zaakceptowania dla cywilizowanej ludzkości, dla każdego z nas – odparł.
– Nie możemy się dać wmanewrować w jakąś taką stronniczą narrację jednej, drugiej lub trzeciej strony. Terroryści z Hamasu zaatakowali ludzi niewinnych. Byliśmy, tak jak dzisiaj wszyscy jesteśmy niezwykle przygnębieni tragicznymi obrazami tych zdarzeń w Gazie – śmierć dzieci, bombardowania miejsc, które nie wyglądają mi na obozy terrorystów, tylko ofiarami są tam głównie cywile, w tym całej rodziny i dzieci – to są rzeczy nie do zaakceptowania – mówił.
Tusk: Nie namówi mnie nikt, żebym uznał Palestyńczyków za ofiary
– Byłbym ostrożny w piętnowaniu Izraela jako państwa – oświadczył Donald Tusk. Wyraził przypuszczenie, że w najbliższym czasie w konflikcie izraelsko-palestyńskim nie dojdzie do rozwiązania dwupaństwowego. – Nie sądzę, żebyśmy my tu w Polsce i w Europie mogli czuć się bezpieczniejsi – także bezpieczniejsi jeśli chodzi o zagrożenie terrorystyczne – gdyby państwo Izrael zniknęło i gdyby władzę nad regionem (…) przejęły takie państwa jak Iran czy takie środowiska jak Hezbollah czy Hamas – powiedział na Campusie Polska Przyszłości przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
– Dzisiejsze decyzje i działania premiera Netanjahu źle służą Izraelowi. Nie tylko owocują krwią i przemocą w Gazie, ale bardzo źle służą samemu Izraelowi. Ale nie namówi mnie nikt, żebym w tym konflikcie uznał Izrael za winny, a Palestyńczyków za ofiary, bo to byłby obraz jednostronny. Po obu stronach są winni, po obu stronach są ofiary – mówił Tusk.