Lewica gasi pożar i reaguje na kryzys w sprawie Bartłomieja Ciążyńskiego

Wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński podał się do dymisji. Lewica gasi pożar wywołany publikacją Wirtualnej Polski dotyczącą wakacyjnej podróży wiceministra. W tle przymiarki do nowego sezonu politycznego.
Lewica gasi pożar i reaguje na kryzys w sprawie Bartłomieja Ciążyńskiego - INFBusiness

Bartłomiej Ciążyński

Foto: PAP/Albert Zawada

To pierwsza taka rezygnacja w tej kadencji i w tym rządzie Donalda Tuska. Poinformował o niej sam zainteresowany w trakcie konferencji prasowej w Sejmie, gdzie wystąpił razem z liderem Nowej Lewicy i wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym. – Jeszcze raz przepraszam za zaistniałą sytuację i dziękuję ministrowi Bodnarowi i całemu ministerstwu za te kilka tygodni wspólnej, dobrej, zgodnej pracy – powiedział Ciążyński, który w resorcie sprawiedliwości zastąpił po wyborach do PE Krzysztofa Śmiszka. Ciążyński był wiceministrem sprawiedliwości od początku lipca, wcześniej w swojej politycznej karierze był m.in. wiceprezydentem Wrocławia. 

Jednocześnie dymisja Ciążyńskiego obok sporu o składkę zdrowotną i przymiarek prezydenckich to kolejny polityczny temat na sam koniec sezonu urlopowego i „ogórkowego”. 

Czarzasty: Standardy obowiązują wszystkich 

Rezygnacja Ciążyńskiego, reakcja kryzysowa Lewicy to efekt publikacji portalu Wirtualna Polska, który opisał, jak Ciążyński (jeszcze jako pracownik Polskiego Ośrodka Rozwoju Technologii) wybrał się na wakacje służbowym samochodem, a za paliwo miał zapłacić służbową kartą. Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty podkreślał, że wybory 15 października 2023 roku stanowiły zobowiązanie. 

Błędy się zdarzają, ale trzeba za nie płacić. Dotyczy to w szczególności łudzi władzy. Wiceminister z całą pewnością wie, co powinien zrobić

premier Donald Tusk

– Są standardy, które obowiązują wszystkich. Nie dlatego mówiliśmy w trakcie wyborów do parlamentu, że będziemy te standardy wykonywali i przestrzegali, żeby tego nie robić. Minister Ciążyński popełnił błąd, zwrócił środki finansowe i podał się do dymisji – powiedział dziennikarzom w Sejmie. I jednocześnie podkreślił, że tak wyobraża sobie działanie koalicji. „Błędy się zdarzają, ale trzeba za nie płacić. Dotyczy to w szczególności łudzi władzy. Wiceminister z całą pewnością wie, co powinien zrobić” – napisał niemal równolegle z przedpołudniową konferencją Lewicy na serwisie X premier Donald Tusk.

W kolejnym wpisie poinformował, że dymisja została przyjęta. 

Co dalej? Pytania o rekonstrukcję rządu 

Zgodnie z ubiegłorocznym ustaleniem liderów koalicji w ministerstwach na poziomie sekretarzy i podsekretarzy stanu mają być reprezentanci wszystkich partii tworzących koalicję rządową. Do tej pory wakaty były obsadzane przez te same partie. Tak było np. w Ministerstwie Rozwoju, gdzie wiceministra odpowiedzialnego za budownictwo Krzysztofa Kukuckiego z Lewicy (po tym jak został prezydentem Włocławka) zastąpił Tomasz Lewandowski – również z Lewicy. W resorcie kultury Stanisław Rogowski zastąpił europosłankę Joannę Scheuring-Wielgus.  

Jeszcze wiosną w kuluarach wielokrotnie mówiło się, że w ramach rekonstrukcji rządu może dojść do zmian w liczbie wiceministrów. Ostatecznie do rekonstrukcji rządu przed wakacjami nie doszło, a kolejni wiceministrowie „wchodzili” prędzej czy później na miejsca poprzedników z ich macierzystych partii. 

Uzupełnienie wakatu w rządzie o wiceministra – nawet w tak ważnym resorcie jak Ministerstwo Sprawiedliwości –  to jedynie niewielka korekta. Ale tak jak pisała już „Rzeczpospolita”, w nowym sezonie politycznym, który rozpocznie się pod koniec sierpnia, wrócą szybko pytania o większe zmiany w rządzie i koalicyjne „drugie otwarcie”, o którym w trakcie jednej z niedawnych konferencji prasowych mówił premier Donald Tusk. Przed kilkoma miesiącami dał do zrozumienia, że będzie oceniał ministrów pod kątem ich pracy w resortach. 

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *