Aleksandra Mirosław ma niecodzienny żywieniowy rytuał. Robi to po zawodach

Aleksandra Mirosław Aleksandra Mirosław jest na ustach wszystkich. Zresztą trudno się temu dziwić. Lublinianka zdobyła pierwszy złoty medal dla Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu i zapisała się złotymi zgłoskami w historii sportu. Za tym sukcesem stoi także odpowiednia dieta.

Aleksandra Mirosław w Paryżu dwukrotnie pobiła rekord świata we wspinaniu na czas. W walce o złoty medal wyprzedziła Chinkę Lijuan Deng o 0,08 sekundy. Tym samym zapewniła sobie miejsce na podium. Nie jest to jednak pierwszy sukces na jej koncie. Ma w swoim dorobku wiele tytułów i osiągnięć, między innymi pięć medali Mistrzostw Świata i trzy medale Mistrzostw Europy. Sukces Lublinianki to przede wszystkim efekt ciężkiej pracy. Duże znaczenie w tym przypadku ma również dieta. Co najchętniej jada mistrzyni olimpijska?

Jak wygląda dieta Aleksandry Mirosław?

Aleksandra Mirosław od kilku lat korzysta z pomocy dietetyka, który dba o odpowiednie zbilansowanie posiłków mistrzyni olimpijskiej, czyli właściwe proporcje tłuszczów, węglowodanów i białek. Jak przyznała sama mistrzyni, ta współpraca przyniosła jej wiele rozmaitych korzyści. Pozwoliła zmniejszyć wahania wagi między sezonem a tak zwanym okresem przejściowym, pozbyć się problemów z zasypianiem i uprawnić regenerację organizmu po intensywnym wysiłku fizycznym.

Próżno szukać jednak w diecie Aleksandry Mirosław szczególnych restrykcji. Mistrzyni podkreśla, że nie znosi ograniczeń. „Nie lubię dwóch rzeczy: jak ktoś na mnie krzyczy i jak ktoś mi czegoś zakazuje. Działa to potem na zasadzie zakazanego owocu […] Ja będę się trzymała, ale wystarczy jakaś jedna drobna sytuacja, która pozwoli mi odejść od tego [zakazu – przyp. red.] i ja to zrobię” – zauważyła w wywiadzie dla portalu Bieganie.pl.

Czego nie może zabraknąć w diecie Aleksandry Mirosław?

Aleksandra Mirosław jest wielką fanką słodyczy i nie potrafi ich sobie odmówić. Przyznała, że jej dieta mogłaby się składać z samych słodkości. Wiąże się z nimi nawet pewien mały „rytuał”. Złota medalistka przed zawodami zawsze tworzy listę produktów, które zje po zakończeniu rywalizacji. Często robi nawet zawczasu zakupy, gromadząc odpowiednie zapasy. W zasadzie jednak nigdy ich nie konsumuje, bo po zawodach nie ma już ochoty na kulinarne „grzeszki”.

„Zjem jedną łyżkę lodów i to już zaspokaja moje potrzeby […] Ale lubię ten moment, kiedy robię sobie tę listę, chociaż nauczyłam się już, że i tak wszystkiego nie będę chciała zjeść. Odkryłam to po Mistrzostwach Świata w 2018 roku. Moim największym marzeniem było to, że jak wygram mistrzostwa świata, to zjem lody na śniadanie […] Przyszły mistrzostwa świata, wygrałam je, obudziłam się rano, poszłam do lodówki wyjęłam te lody, wzięłam dwie łyżki i stwierdziłam, że już nie chcę” – wyjawiła w tej samej rozmowie.

Złota medalistka ma już nawet plan, co zje w Paryżu. Na jej liście znajdują się między innymi makaroniki i croissanty. Ma już nawet spis miejsc, które odwiedzi w stolicy Francji, by spróbować różnych lokalnych przysmaków. Jej ulubionym smakołykiem pozostaje jednak niezmiennie masło orzechowe.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *