Tragedia Titana nie zniechęciła chińskich badaczy. Właśnie pobili rekord w głębinach oceanów

Wyprawa Titana zakończyła się katastrofą. Ludzie na tak wielkich głębokościach mają do czynienia z e

Wyprawa Titana zakończyła się katastrofą. Ludzie na tak wielkich głębokościach mają do czynienia z ektremalnym ciśnieniem i brakiem widoczności

Foto: OceanGate

Michał Duszczyk

Misje realizowano bez większego rozgłosu. Dopiero teraz Pekin chwali się osiągnięciami. Wielu szczegółów wciąż nie podano, ale już wiadomo, że badacze dokonali tego, czego dotąd nikomu się nie udało. Zostało to ujawnione na drugiej Międzynarodowej Konferencji na temat Biologii, Geologii i Środowiska Rowów Hadalowych, która odbyła się w Sanya, na południu wyspy Hajnan. W forum, zorganizowanym przez Instytut Nauki i Inżynierii Głębinowej Chińskiej Akademii Nauk, wzięli udział eksperci z takich krajów jak Dania, Francja, Portugalia, Nowa Zelandia, Chile, Stany Zjednoczone, Indie i Indonezja.

Dlaczego Chiny badają głębiny oceaniczne?

Na świecie jest 37 tzw. rowów hadalowych To strefy oceaniczne o głębokości przekraczającej 6000 metrów. Środowisko to charakteryzuje się nie tylko wysokim ciśnieniem czy dziwnymi formami życia, ale także niskimi temperaturami, stałą ciemnością i niezwykle aktywną tektoniką. To zatem wyjątkowo niesprzyjające środowisko dla człowieka, ale nieodkryte obszary z drugiej strony są kluczowe do poszerzenia naszej wiedzy o Ziemi. Badacze morscy z Chin zrobili więc milowy krok w tym kierunku.

Jak podano, przy użyciu specjalistycznej łodzi podwodnej Fendouzhe wykonali kilka rekordowych pod wieloma względami misji. Do tej pory przeprowadzili już wyprawy do Rowu Mariańskiego, Rowu Yap, Rowu Kermadec, Rowu Diamantiny, Strefy Uskoków Wallaby-Zenith, Rowu Jawajskiego (Sundajski), Rowu Kurylsko-Kamczackiego i Rowu Aleuckiego. Naukowcy na całym świecie schodzili już w specjalnych pojazdach głębinowych w niektóre z tych miejsc, ale skala i rozmach badań prowadzonych przez Chiny jest wyjątkowy.

O tym jak prowadzenie głębinowych wypraw jest trudne i niebezpieczne może świadczyć historia z ubiegłego roku, gdy w trakcie misji na znacznie mniejszą głębokość, bo ok. 4000 m, doszło do katastrofy. Prywatna łódź podwodna Titan, z zamożnymi łowcami przygód na pokładzie, miała dotrzeć do wraku Titanica. W pewnym momencie utracono jednak kontakt z batyskafem. Jak się okazało doszło do implozji, w której zginęło pięć osób: Stockton Rush (współzałożycielem firmy OceanGate, organizującej wyprawę), Hamish Harding (brytyjski biznesmen), Paul-Henry Nargeolet (francuski nurek i ekspert od Titanica) oraz pakistańsko-brytyjski przedsiębiorca Shahzada Dawood z synem Sulemanem.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *